Z naszych informacji wynika, że działacze zdecydowali się zadzwonić do legendarnego trenera i podpytać go o możliwość współpracy w kluczowym fragmencie sezonu. Przedstawiciele Gezet Stali Gorzów zdają sobie sprawę, że zawodnicy są dalecy od dobrej dyspozycji, a być może porady doświadczonego szkoleniowca mogłyby im pomóc wrócić do właściwej formy.
Sam kontakt z Chomskim jest sporym przełomem, bo do ostatniej rozmowy pomiędzy działaczami a Chomskim doszło jeszcze zimą. Wtedy jednak gorzowianie nie spieszyli się, by dopinać szczegóły umowy, a ostatecznie trener zgodził się pomóc swojemu wychowankowi Kamilowi Brzozowskiemu jako trenerowi Moonfin Malesa Ostrów. Współpraca obu panów trwa do dziś i choć ostrowianie wygrali zaledwie jeden mecz, to nikt nie zamierza się wycofywać z pierwotnych planów.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Sajfutdinow, Murawski i Hellstroem-Baengs
To właśnie z tego powodu Chomski i tak raczej nie trafi do Stali Gorzów. Doświadczony trener był na kilku treningach Stali w tym sezonie, ale za każdym razem ograniczał się do roli widza. Szkoleniowiec nie chce wchodzić w paradę Piotrowi Świstowi zwłaszcza, że ostatnia propozycja współpracy nie wyszła z inicjatywy obecnego trenera Stali, a działaczy. Chomski jest lojalny wobec Śwista i nie zamierza podważać jego autorytetu przed drużyną. Z naszych informacji wynika też, że trener stwierdził, że ma swoje zobowiązania wobec ostrowskiego klubu i na razie nie ma czasu, by zaangażować się w kolejny projekt.
Pytanie, czy taka deklaracja wystarczy, by gorzowianie wycofali się z pomysłu skorzystania z pomocy Chomskiego. Trzeba przy tym zaznaczyć, że nie chodzi o zastąpienie Śwista w roli pierwszego trenera, a jedynie wcielenie się w roli doradcy i mentora dla zawodnika. Koncepcja wydaje się trafna, bo już sama obecność w parku maszyn szkoleniowca, który wszystkim zawodnikom Stali kojarzy się z największymi sukcesami klubu, może dodać im pewności siebie i pomóc odblokować się przed najważniejszymi meczami.
Te informacje są o tyle ciekawe, że od jakiegoś czasu w środowisku żużlowym dość głośno mówi się o tym, że władze Stali sondują możliwość pozyskania nowego szkoleniowca w miejsce Piotra Śwista. Choć samemu szkoleniowcowi trudno zarzucić jakieś duże błędy, to jednak zespół pod jego wodzą nie spisuje się zgodnie z założeniami. Kłopoty mają praktycznie wszyscy poza Martinem Vaculikiem, a i Słowak odzyskał formę stosunkowo niedawno.
Próbowaliśmy skontaktować się z trenerem w sprawie naszych ustaleń, ale nie chciał komentować tych informacji. O opinię na temat tego pomysłu spytaliśmy lidera gorzowian, Martina Vaculika. - Nie słyszałem o tym, ale oczywiście mi zawsze dobrze współpracowało się z trenerem Chomskim i z chęcią znów zobaczyłbym go w parku maszyn. Choć nie słyszałem o takim pomyśle, to oczywiście popieram tę inicjatywę - przyznał Vaculik.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)