Choć od początku rozgrywek dużo mówi się o tym, że tarnowianie wciąż szukają wzmocnień, to do tej pory nie udało się nikogo pozyskać. Najbliżej był chyba Wiktor Trofimow, ale i jemu nie paliło się do jazdy w klubie, który nie gwarantuje regularnych wypłat. Inna sprawa, że raczej mało prawdopodobne, by w obecnej sytuacji finansowej Unii, Komisja Licencyjna wyraziła zgodę na jakikolwiek transfer gwarantujący kwotę za sam podpis na kontrakcie.
Zespół na razie jedzie więc tym, co ma, ale jednocześnie szuka oszczędnościowej opcji na transfer, który może pomóc w walce o utrzymanie w play-down. Działacze mają pomysł na dość tanią opcję, która ma wzmocnić siłę rażenia w kluczowych momentach.
Tym razem nie chodzi jednak o transfer żadnego głośnego nazwiska, a jedynie próbę pozyskania jednego z rezerwowych juniorów klubu z PGE Ekstraligi. Atutami takiego rozwiązania mają być przede wszystkim niskie koszty. Pod koniec sezonu żaden z klubów z elity nie będzie na siłę zatrzymywał swoich rezerwowych młodzieżowców i może bez większych przeszkód pozwolić im na wypożyczenie do innego klubu i zbieranie doświadczeń przed kolejnymi rozgrywkami. Dodatkowo Unia Tarnów miałaby gwarancję, że taki zawodnik jest dosprzętowiony na najwyższym poziomie, a dodatkowo ciągle pozostaje w rytmie meczowym, bo regularnie startuje w zawodach DMPJ, czy Ekstralidze U24.
Pewnym ograniczeniem pozostaje fakt, że do Tarnowa mogliby trafić tylko ci juniorzy, którzy w tym roku praktycznie nie jeździli w elicie. Wbrew pozorom takich zawodników jest jednak całkiem sporo. Pierwszym z brzegu przykładem jest choćby uczestnik mistrzostw świata juniorów Jan Przanowski.
Żaden z tych zawodników nie zmieni znacząco układu sił, ale na niższym poziomie rozgrywkowym może dołożyć kilka punktów na mecz, które w ostatecznym rozrachunku mogą okazać się na wagę utrzymania.
Obecnie jednak władze klubu przyglądają się sytuacji, a decyzje o ewentualnych rozmowach będą podejmowane dopiero za kilka tygodni.
ZOBACZ WIDEO: Tłumaczy słabszą formę drużyny. "Nie możemy na niego liczyć jako lidera"
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)