Choć Piraterna Motala miała we wtorek do swojej dyspozycji najmocniejszy skład, to udało im się wywalczyć zaledwie 28 punktów na trudnym terenie w Malilli. I choć sytuacja w tabeli nie jest najlepsza, to działacze walczą w tej chwili o to, by w ogóle przetrwać. A czas ucieka, by zebrać 1,6 miliona szwedzkich koron.
Czas na zebranie takiego budżetu, który pozwoli zabezpieczyć dalszą część sezonu upływa 26 czerwca. Do środy (18 czerwca) do godziny 16:30 udało się zebrać niespełna 320 tysięcy koron, co daje cień nadziei w Motali, że uda się uratować Piraternę.
ZOBACZ WIDEO: Wielka strata GKM-u. Prezes tłumaczy zasady finansowe klubu
Działacze klubu z regionu Ostergotland są jednak rozczarowani innym faktem. W poniedziałek Piraterna zmierzyła się u siebie z Eskilstuna Smederną. Decyzją zarządu - wstęp na to wydarzenie był bezpłatny. Na trybunach zasiadło niespełna 1700 osób. - Potrzebowaliśmy tego wsparcia, ale wszystko, co mogło pójść nie tak, to tak się stało. To naprawdę frustrujące - mówi Anders Bylin, asystent trenera Piraterny w rozmowie z MVT.
Działacze chcą dokładnego przeliczenia fanów, jednakże nie ma na to sposobu, bowiem w Bauhaus-Ligan nie ma systemu np. kołowrotków przy wejściu na stadion. Piraterna nie ukrywa jednak, że liczyła na znacznie większą frekwencję, która sięgnęłaby nawet trzech tysięcy kibiców. - Nie wiem, gdzie są ci, co powinni wspierać klub w tych czasach. Nie potrafię tego zrozumieć - dodał Bylin.
Dla Piraterny Motala punkty w tym sezonie zdobywali m.in. Przemysław Pawlicki, Oskar Paluch, Oskar Fajfer, Vaclav Milik, Rohan Tungate i Andreas Lyager.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)