Żużel. Woźniak pełni rolę ambasadora Abramczyk Polonii. Mówi otwarcie o swoich zadaniach

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Szymon Woźniak

Zakres obowiązków Szymona Woźniaka jest szeroki. - To więcej niż tylko jazda na torze i rola kapitana. Aktywnie biorę udział w życiu klubu. Lubię to robić. Wszystko tworzy dla mnie jedną, spójną całość - mówi nam lider Abramczyk Polonii.

Szymon Woźniak w rozmowie z nami podsumował pierwszą część rundy zasadniczej w wykonaniu Abramczyk Polonii. Kapitan bydgoszczan poruszył wiele wątków. Odniósł się także do zakresu pełnionych obowiązków. Nie tylko zaangażował się w pomoc sprzętową Bartoszowi Nowakowi. Pomaga nawet w kwestiach organizacyjnych.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty: Abramczyk Polonia wygląda na rozpędzoną. Trzy ostatnie spotkania pana zespół wygrywał wysoko. To oznacza, że drobne problemy za wami?

ZOBACZ WIDEO: Wielka strata GKM-u. Prezes tłumaczy zasady finansowe klubu

Szymon Woźniak, kapitan Abramczyk Polonii Bydgoszcz: Początek sezonu nie układał się po naszej myśli. Wówczas wspominałem w rozmowach, że dopiero pokażemy pełen potencjał. Zabraliśmy się do ciężkiej pracy, i to na wielu frontach. Po kilku pierwszych kolejkach wyglądamy na zespół, który cały czas się rozpędza, co nas cieszy i motywuje do jeszcze cięższej pracy, aby zachować tendencję zwyżkową.

Podobno angażował się pan w pomoc juniorom, przede wszystkim Bartoszowi Nowakowi, u którego gołym okiem widać progres.

Ten proces cały czas trwa. Staram się pomagać wszystkim, którzy tylko tego potrzebują. Faktycznie, ostatnio najbardziej zaangażowałem się we wsparcie Bartka. Zarówno sprzętowo, jak i merytorycznie. Cieszę się, że to przynosi efekty, w postaci radości z jazdy i przekłada na zdobywane przez niego punkty.

To fantastyczne uczucie, gdy po trudnym okresie, bardzo intensywnej pracy, widać, że ona procentuje. Jestem przekonany, że drzemie w nim ogromny potencjał. Może zrobić dla naszej drużyny jeszcze bardzo wiele. Jak wiemy, w decydującej części sezonu, w której nawet detale okazują się decydujące, to może być bezcenne.

Obserwując pana poczynania, w oczy rzuca się jeszcze jeden czynnik. Często stara się pan jeździć parą, ogląda na kolegów. Nie każdy to potrafi. 

Staram się. Przychodziłem do Polonii, by wykrzesać z niej jak najwięcej potencjału. Gdy ktoś boryka się z jakimikolwiek perturbacjami w parkingu, zawsze udzielam pomocy, w zależności od tego, jaka aktualnie jest jego potrzebna. Tak było w przypadku Bartka, który korzysta z moich byłych silników.

Dzięki temu mogę mu lepiej doradzić, wiem jak zachowują się te jednostki. Jeśli chodzi o innych zawodników, mogąc pomóc na torze, też to robię. Takie jest moje zadanie i cel. Gdy tylko jestem w stanie, angażuję się we wsparcie innych żużlowców. Nie ma sensu ukrywać, że mam w tym również swój interes. Dzięki temu drużyna może jechać lepiej, a jej siła rosnąć, na czym nam bardzo zależy.

Analizując waszą jazdę na początku, można było w niej dostrzec drobne nieporozumienia. Zdaje się, że to już historia. Współpraca na torze uległa poprawie. Sam trener Bajerski mówi, że największym atutem Polonii jest kolektyw.

Myślę, że do perfekcji jeszcze trochę nam brakuje. Potencjał jeszcze nie został w pełni odkryty. Współpraca na torze układa się natomiast coraz lepiej. To wypadkowa coraz większego zżycia. Na każdym treningu poznajemy się coraz lepiej, uczymy nawzajem swoich przyzwyczajeń. Dzięki temu lepiej dogadujemy się na torze.

Kluczowe jest, że mimo drobnych nieporozumień na torze, nie doszło do żadnych poza nim. Tak się umawialiśmy zimą, czego się trzymamy. Gdy drużyna składa się głównie z nowych zawodników, trzeba pracować nad elementem współpracy. To wychodzi nam dobrze. Ja jako kapitan jestem z tego faktu bardzo zadowolony. W trakcie wyścigu emocje czasami biorą górę, to normalne. Poza torem jednak jesteśmy kumplami, coraz lepszymi, i wyjaśniamy sobie wszystko na bieżąco. To podstawa budowania ducha drużyny, pozwalająca nam błyskawicznie dochodzić do porozumienia.

Pan również uważa, że najmocniejszą stroną Polonii jest kolektyw?

Tak myślę. Historia pokazywała wielokrotnie, że każdy zespół w żużlu został na nim zbudowany. Gdy wszyscy jadą dobrze, wtedy przeciwny obóz zazwyczaj nie wychodzi z trzydziestki. Szkopuł polega na tym, by odnajdywać się w spotkaniach, których niektórzy zawodzą, i wzajemnie uzupełniać. Moim zdaniem najważniejsze, by na koniec spotkania na naszym koncie było 46 punktów.

Do tego potrzebujemy również wsparcia juniorów. Jeśli nie idzie poszczególnym seniorom, ich pomoc jest na wagę złota. Niemniej to my, seniorzy, chcemy dać juniorom możliwie najlepsze warunki do budowania pewności siebie, by nie odczuwali presji. Wierzymy, że dzięki temu młodzież odwdzięczy się nam w najważniejszych momentach sezonu i z mojej perspektywy, zmierzamy w dobrym kierunku.

Już przed sezonem było widać, że powrót do Polonii wiele dla pana znaczy. Wraz z jego upływem nic się nie zmienia. Bawi się pan jazdą i cieszy kontaktem z kibicami, którzy traktują Szymona Woźniaka, jak swojego ulubieńca, co widać po reakcjach trybun.

Nie mogę narzekać na brak owacji. Powrót do Bydgoszczy przynosi mi dużo radości. Cieszę się z tego, że kibice licznie stawiają się na mecze i nas dopingują. Buduje przede wszystkim frekwencja na wyjazdach. Nie pamiętam czegoś takiego, obserwując bydgoski żużel. Klatka najczęściej jest wypełniona po brzegi. Fani poświęcają swój czas i niemałe środki, by jeździć za nami po całej Polsce i wspierać. To wiele znaczy i daje przysłowiowego "kopa". Pozwala doskonalić umiejętności.

Wracając do mojego samopoczucia, myślę że dobrze odnalazłem się w tym projekcie. Zawsze lubiłem łączyć rywalizację sportową z tworzeniem czegoś większego. W Bydgoszczy stworzono mi do tego znakomite warunki. Angażuje się w życie klubu, działam na wielu płaszczyznach. Projekt pod tytułem Polonia jest bardzo szeroki, niewątpliwie jest nadal w fazie budowy. Gdy widzę, że jestem elementem tej układanki i dostaje zielone światło w kwestii zaangażowania w życie klubu, w mojej głowie wszystko układa się w pracowitą, aczkolwiek bardzo przyjemną całość.

Co jeszcze należy do pana obowiązków?

Jest wiele rzeczy, które tworzą się w Bydgoszczy. W momencie, gdy spotykam się z dużą otwartością prezesa Jerzego Kanclerza oraz jego synów (Krzysztofa i Przemysława Kanclerzy), osób odpowiedzialnych za zarządzaniem klubu, cieszę się, że mogę być wsparciem i służyć radami. Uważam że mam realny wpływ na wiele kwestii, co zachęca mnie do ciężkiej pracy.

Mam za sobą bagaż doświadczeń. Klub to docenia i wykazuje chęć współpracy. Jest wiele obszarów, w które się zaangażowałem. Od drużyny, po kwestie sprzętowe, treningi z młodzieżą, kwestie organizacyjne, przygotowania toru, a nawet pozyskiwania sponsorów. Przysłowiowy multitasking jest dla mnie bardzo satysfakcjonujący. Lubię pracować na najwyższych obrotach.

Kibice nie wyobrażają sobie, żeby miało pana zabraknąć w składzie na przyszłoroczne rozgrywki. W kuluarach mówi się, że negocjacje trwają. W jaki sposób zwróciłby się pan do fanów, analizując ten aspekt?

Najważniejsze w tym momencie jest skupianie się na każdym kolejnym meczu. Jeśli krok po kroku będziemy rywalizowali założony plan, przyszłość będzie rysowała się sama. W takich barwach, jakich byśmy chcieli ją widzieć. Wówczas wszystkie tematy związane z bardziej odległą przyszłością staną się jasne i klarowne.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (9)
avatar
yes
22.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ambasadorów ustala prezydent a nie Polonia, Burczyk lub tytułowymyśliwacz. 
avatar
Bogdan WE
21.06.2025
Zgłoś do moderacji
11
1
Odpowiedz
Szymon to typowy Borowik tam sie urodził i żyje zawsze życzliwy i oddany dla ludzi chętny pomocą życzę wszystkiego najlepszego dla całej rodzinki Bogdan 
avatar
.MK_ꓘM.
21.06.2025
Zgłoś do moderacji
11
0
Odpowiedz
Szymon to najlepszy transfer / powrót do Polonii od lat! Nie dosyć, że wychowanek, to jeszcze super kolega, który pomaga i się angażuje! ;) widać z meczu na mecz, że atmosfera w klubie jest iśc Czytaj całość
avatar
GRYFM
21.06.2025
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Szymon cieszę się że wróciłeś i odbudowujesz markę klubu. Mamy szansę na skład z wielu wychowanków co przyciąga kibica i sponsorów. Powodzenia w walce o ekstraligę i IMP. 
avatar
FIS 500
21.06.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Taka.mala uwagę,
Jeżeli drużyny chcą wybrać kapitana , poczytajcie uważnie czym on ma w klubie się zajmować.
P.s
Tak ogólnie Bez złośliwości czy kiedykolwiek Madsen chodź 10 procent z tego rob
Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści