4 
Pomimo tego, że PGE Ekstraliga jest na etapie 9. kolejki, trzeba już powoli dokonywać pewnej buchalterii w kontekście ostatecznego kształtu tabeli rundy zasadniczej. Należy pamiętać, że pod jej koniec Bayersystem GKM będzie mieć niemały handicap z uwagi na to, że w kwietniu, czyli na początku trwającego sezonu, odniósł dwa szalenie ważne zwycięstwa wyjazdowe, tj. w Częstochowie (51:39) i Zielonej Górze (51:39).
Sprawia to, że w rewanżach z przeciwnikami z tych miast oprócz oczywistego faktu, że będzie łatwiej o punkty z uwagi na bycie u siebie, będzie ogromna szansa na dwa bonusy. Ponadto grudziądzan czekać będzie w międzyczasie wyprawa do Rybnika, gdzie poza żużlowcami z Gorzowa Wielkopolskiego każdy na razie wygrywa.
ZOBACZ WIDEO: Konflikt między Kuberą i Zmarzlikiem? Cierniak wyjaśnia
Najpoważniejszym konkurentem dla "żółto-niebieskich" w walce o awans do play-off jest Stelmet Falubaz Zielona Góra starający się odrabiać straty po z kolei bardzo złym wejściu w tegoroczne zmagania ligowe. On również wygrał w Częstochowie, a do tego zrobił to w Rybniku. I co również bardzo istotne pokonał u siebie PRES Grupa Deweloperska.
Teraz to GKM spotka się u siebie z torunianami. Ewentualna porażka z tym rywalem zniweluje część kapitału wypracowanego wcześniej, będąc właśnie pomnym tego, że zielonogórska drużyna na jednym z ligowych potentatów zgarnęła na swoim terenie dwa duże punkty.
Czekające ekipę trenera Roberta Kościechy niedzielne wyzwanie jest z tego punktu widzenia ważniejsze niż sam fakt, że derby oznaczają dodatkowy smaczek dla lokalnej społeczności. Stawka jest wielka przede wszystkim z uwagi na cel, jaki przyświecał GKM-owi przed startem ligi i jaki nabrał na sile po świetnym rozpoczęciu ścigania. Czyli pierwsza czwórka.
W maju przy Hallera grudziądzanie otrzymali dwie lekcje od gigantów z Wrocławia (43:47) i Lublina (41:49), co lekko nimi zachwiało. W czerwcu przyszedł jednak domowy występ przeciwko rywalowi z Gorzowa i tym razem zespół zaprezentował lepszy żużel (58:32). Niemniej trudno o pełen spokój w szeregach piątego zespołu poprzedniej kampanii. Poza Michaelem Jepsenem Jensenem i Kevinem Małkiewiczem trudno o pewne ogniwa.
Pod formą znajduje się Max Fricke, rzadko z lepszej strony pokazuje się Jakub Miśkowiak, a postawa Jaimona Lidseya to prawdziwa loteria. Australijczyk to synonim jazdy w kratkę. Ostatnie trzy występy w polskiej lidze to kolejno: 3, 10+2 i 0 punktów. A jakby tego było mało, wspomniany Małkiewicz zmaga się z urazem zbicia kości ogonowej. Z tego powodu nie był w stanie wystartować w czwartek w 1. finale Indywidualnych Mistrzostw Polski w Toruniu. Utalentowany zawodnik przechodzi intensywną rehabilitację pod okiem fizjoterapeuty, aby być gotowym na konfrontację z przeciwnikiem z Grodu Kopernika.
W Grudziądzu, gdzie w piątek odbył się trening całego zespołu, liczą na zwycięstwo także z uwagi na to, że PRES nie przekonuje poza swoim torem. Wyjątek stanowi występ w maju w Rybniku (58:32), lecz poza tym torunianie jeżdżą na wyjazdach słabo. Brakuje punktów młodzieżowców, loty obniżył ostatnio Jan Kvech, cały czas poszukuje optymalnej dyspozycji Robert Lambert, a stabilizacji Mikkel Michelsen.
Awizowane składy:
Bayersystem GKM Grudziądz
9. Max Fricke
10. Jaimon Lidsey
11. Jakub Miśkowiak
12. Wadim Tarasienko
13. Michael Jepsen Jensen
14. Kacper Łobodziński
15. Kevin Małkiewicz
PRES Grupa Deweloperska Toruń
1. Patryk Dudek
2. Robert Lambert
3. Jan Kvech
4. Mikkel Michelsen
5. Emil Sajfutdinow
6. Antoni Kawczyński
7. Mikołaj Duchiński
Początek spotkania: godz. 19:30
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Wynik pierwszego meczu: 52:38 dla PRES-u
Prognoza na niedzielę (za: pogoda.wp.pl):
Temperatura: 21°C
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 8 km/h
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)
Jakim rozstrzygnięciem zakończy się niedzielny mecz w Grudziądzu? 
Rozwiń odpowiedzi (2) 
