Kurtz wygrał w królestwie Zmarzlika! Polak na podium Grand Prix w Gorzowie

WP SportoweFakty / Michał Krupa
WP SportoweFakty / Michał Krupa

Nie Bartosz Zmarzlik, a Brady Kurtz okazał się najlepszy podczas rundy Speedway Grand Prix w Gorzowie Wielkopolskim. Choć Australijczyk nie był wygrał rundy zasadniczej, w samym finale pokonał Polaka. Trzecie miejsce zajął Daniel Bewley.

W tym artykule dowiesz się o:

W ubiegłym tygodniu Speedway Grand Prix w swoim "domu" w Manchesterze gościł Brady Kurtz. Tym razem w sobotę do swojego królestwa najlepszych żużlowców świata zaprosił Bartosz Zmarzlik. A to oznaczało, że Indywidualne Mistrzostwa Świata przeniosły się do Polski, a dokładnie do Gorzowa Wielkopolskiego.

To właśnie na stadionie im. Edwarda Jancarza wychował się 30-latek. Na tym obiekcie zadebiutował w PGE Ekstralidze i tam też stanął pierwszy raz w swoim życiu na podium zawodów SGP w 2014 roku. Od tego czasu trzykrotnie zwyciężał w turniejach IMŚ w województwie lubuskim i aż dziesięć razy awansował do finałowego biegu.

ZOBACZ WIDEO: Nie ma wątpliwości. Od Doyle’a zależy układ PGE Ekstraligi

Przed sobotą Zmarzlik posiadał 11 punktów przewagi nad wcześniej wspomnianym Australijczykiem. Po popołudniowym sprincie powiększyła się ona do 13 "oczek". W nim jednak to nie pięciokrotny indywidualny mistrz świata był najlepszy, a Daniel Bewley. Polak zajął trzecią lokatę. Kurtz za to w ogóle nie znalazł się w wyścigu finałowym. Warto wspomnieć, że sesja czasowa nie przebiegała bezproblemowo. Wszystko z powodu kłopotów z nawierzchnią, przez co mieliśmy kilka upadków (pełne wyniki TUTAJ).

Na szczęście do startu zawodów udało się opanować sytuację, a na otwarcie mieliśmy już ciekawą walkę. O "trójkę" rywalizowali Jan Kvech oraz Martin Vaculik. Lepszy ostatecznie okazał się Czech. Oskara Palucha startującego z jednorazową "dziką kartą" na dystansie minął z kolei Robert Lambert. Kolejne wielkie emocje mieliśmy w trzeciej gonitwie. Co prawda Zmarzlik prowadził od samego startu, ale świetny bój o drugą pozycję stoczyli Jack Holder i Max Fricke. Gdy wydawało się już, że ten drugi wyjdzie z niego zwycięsko, jego rodak wyprzedził go na samej kresce.

Do groźnej sytuacji doszło w siódmym biegu. Jadącego przy krawężniku Vaculika pociągnęło na pierwszym łuku, przez co niemal od razu wyprostowało mu motocykl. W konsekwencji Słowak wpadł w jadącego po szerokiej Kaia Huckenbecka. Ten z dużym impetem uderzył w bandę. Niemiec jednak dość szybko zszedł do parku maszyn o własnych siłach. Gorzej wyglądała sytuacja ze Słowakiem, który tor opuścił w karetce i do końca turnieju już nie wystąpił. Rafał Lewicki przekazał na antenie Eurosportu, że żużlowiec narzekał na ból uda i udał się do szpitala na szczegółowe badania (więcej TUTAJ).

Po drugiej serii w całej stawce pozostał już wyłącznie jeden niepokonany zawodnik i trochę niespodziewanie był nim Jan Kvech. Czech był naprawdę szybki na gorzowskim owalu i bezproblemowo mijał rywali na trasie. Punkty za to stracili Zmarzlik oraz Fredrik Lindgren. Obu w jednym wyścigu pogodził Bewley. Wcześniej wspomniany Huckenbeck z kolei uległ Dominikowi Kuberze i Jackowi Holderowi. Co gorsze dla 32-latka, po swoim kolejnym starcie postanowił się wycofać z dalszego uczestnictwa w gorzowskiej rundzie.

Do upadku doszło jeszcze w 12. gonitwie. Tym razem z torem zapoznał się Anders Thomsen. Duńczyk na wirażu starał się zakładać na Andrzeja Lebiediewa, który za to wywoził Duńczyka. Ostatecznie to ten pierwszy został wykluczony, z czego był bardzo niezadowolony. W powtórce Daniel Bewley tuż przed metą minął Bartłomieja Kowalskiego. Trzeba jednakże przyznać, że po pierwszej serii działo się coraz mniej. Aczkolwiek w samej klasyfikacji było ciekawie. W niej trzech zawodników posiadało siedem punktów, a za nimi znajdowała się kolejna trójka z sześcioma "oczkami".

Z biegiem czasu sytuacja jednak się krystalizowała. Świetnie jechali Zmarzlik oraz Lindgren. Mimo wszystko tylko Polak po rundzie zasadniczej zapewniła sobie udział w finale. Razem z nim zrobił to Kurtz, pokazujący dobrą dyspozycję. Coraz szybszy był również Bewley, który po "zerówce" przywiózł trzy "trójki" z rzędu. Bardzo dobrze prezentowali się także Kurtz i Holder. Zarówno dwaj ostatni Australijczycy jak i Brytyjczyk oraz Szwed w ten sposób wjechali do półfinałów. W nich niestety zabrakło Dominika Kubery. 26-latek zapisał obok swojego nazwiska zaledwie pięć punktów i zakończył zmagania na 11. miejscu.

Jako trzeci w finale zameldował się Lindgren, który kapitalnie wystartował w pierwszym wyścigu ostatniej szansy, nie dając żadnych szans swoim przeciwnikom. Za jego plecami do mety dojechali Doyle i Michelsen. Szybko z toru zjechał z kolei Kvech, który ewidentnie odczuwał skutki upadku w 19. gonitwie. Co gorsze dla niego, nie była to jego wina, gdyż winnym tamtej sytuacji był wcześniej wspomniany Australijczyk. Stawkę najważniejszego biegu dnia uzupełnił Daniel Bewley. 26-latek podobnie jak Szwed zwyciężył z wielką przewagą. Drugi był Thomsen, trzeci Fricke, a czwarty Holder.

W końcu przyszedł ten czas. Emocje rosły, a fani zgromadzeni na trybunach trzymali kciuki za jedynego Biało-Czerwonego pod taśmą. Nie oszaleli oni jednakże z radości. Lepiej ze startu wyszedł Kurtz, dzięki czemu na dojeździe do pierwszego łuku założył Zmarzlika. Ten przez moment był nawet trzeci, lecz dość szybko jego łupem padł Bewley. Mimo wszystko na Australijczyka nie wystarczyło prędkości. I to on pokonał Polaka w jego własnym królestwie.

Co ciekawe sobotnie zawody poprowadziła Christina Turnbull. Brytyjka tym samym została pierwszą kobietą, która sędziowała turniej Speedway Grand Prix.

Wyniki GP Grand Prix Polski w Gorzowie:

1. Brady Kurtz (Australia) - 15 (2,3,1,3,3,3) - 20 pkt GP
2. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 15 (3,1,3,3,3,2) - 18
3. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - 15+3 (0,3,3,3,2,1)- 16
4. Fredrik Lindgren (Szwecja)- 15+3 (3,2,2,3,2,0)- 14
5. Jason Doyle (Australia) - 6+2 (1,0,3,2,w) - 12
6. Anders Thomsen (Dania) - 6+2 (2,1,w,2,1) - 11
7. Max Fricke (Australia) - 8+1 (1,2,2,2,1) - 10
8. Mikkel Michelsen (Dania) - 6+1 (1,0,1,1,3) - 9
9. Jack Holder (Australia) - 11+0 (2,2,3,1,3) - 8
10. Jan Kvech (Czechy) - 9+d (3,3,d,2,1) - 7
11. Dominik Kubera (Polska) - 5 (0,3,2,0,0) - 6
12. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 5 (0,2,1,1,1) -
13. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 5 (1,1,0,1,2) - 4
14. Kai Huckenbeck (Niemcy) - 4 (3,1,d,-,-) - 3
15. Oskar Paluch (Polska) - 3 (0,0,1,0,2) - 2
16. Bartłomiej Kowalski (Polska) - 2 (2,0,0) - 1
17. Martin Vaculik (Słowacja) - 2 (2,w,-,-,-) - 0
18. Kevin Małkiewicz (Polska) - 0 (d,d) - 0

Bieg po biegu:
1. (60,10) Kvech, Vaculik, Lambert, Paluch
2. (59,62) Lindgren, Thomsen, Doyle, Kubera
3. (59,02) Zmarzlik, Holder, Fricke, Lebiediew
4. (59,51) Huckenbeck, Kurtz, Michelsen, Bewley
5. (59,31) Bewley, Lindgren, Zmarzlik, Paluch
6. (59,17) Kurtz, Lebiediew, Lambert, Doyle
7. (59,28) Kvech, Fricke, Thomsen, Michelsen
8. (60,53) Kubera, Holder, Huckenbeck, Vaculik (w)
9. (60,24) Doyle, Fricke, Paluch, Huckenbeck (d/4)
10. (59,68) Holder, Lindgren, Michelsen, Lambert
11. (59,99) Zmarzlik, Kubera, Kurtz, Kvech (d/4)
12. (60,63) Bewley, Kowalski, Lebiediew, Thomsen (w/u)
13. (59,78) Kurtz, Thomsen, Holder, Paluch
14. (59,74) Bewley, Fricke, Lambert, Kubera
15. (59,69) Lindgren, Lebiediew, Kvech, Małkiewicz (d/4)
16. (59,81) Zmarzlik, Doyle, Michelsen, Kowalski
17. (60,30) Michelsen, Paluch, Lebiediew, Kubera
18. (59,67) Zmarzlik, Lambert, Thomsen, Małkiewicz (d/4)
19. (60,06) Holder, Bewley, Kvech, Doyle (w)
20. (59,22) Kurtz, Lindgren, Fricke, Kowalski

Półfinał nr 1. (59,58) Lindgren, Doyle, Michelsen, Kvech (d/4)
Półfinał nr 2. (59,68) Bewley, Thomsen, Fricke, Holder

Finał. (59,13) Kurtz, Zmarzlik, Bewley, Lindgren

NCD: 59,02 sek. - uzyskał Zmarzlik w biegu 3.
Sędzia: Christina Turnbull

Komentarze (88)
avatar
fan moto
22.06.2025
Zgłoś do moderacji
10
6
Odpowiedz
Bravo Brady mam nadzieję że zostaniesz mistrzem 
avatar
yes
22.06.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Królestwo to ma u siebie. Przyjmował prezydenta. 
avatar
Arczi Speedway
22.06.2025
Zgłoś do moderacji
12
8
Odpowiedz
Zmarzlik zakichany wziął sobie 1 najlepszy tor a i tak przegrał. Nienawidzę tego zmarzlika 
avatar
Möchomorek
22.06.2025
Zgłoś do moderacji
10
3
Odpowiedz
Nigdy nie pojmę, jak na zawodach międzynarodowych Polski kibic może kibicować innym niż Polakom. Czyżby to sprawiały moje geny, takie od dziada-pradziada POLSKIE? 
avatar
Paweł KA
22.06.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Oberzałem. i już zapomniałem.
Beton w Grudziądzu już byłby lepszy. Gorzów niech zrezygnuje z SGP ! 
Zgłoś nielegalne treści