Żużel. Rekord Bartosza Zmarzlika w Grand Prix. Na ten wynik... nie składa się jedna rzecz

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik za sprawą pierwszego miejsca w rundzie zasadniczej sobotniego Grand Prix Polski został samodzielnym liderem klasyfikacji pod względem wygranych w tej właśnie części turniejów elitarnego cyklu. Zostawił za sobą Grega Hancocka.

Po zmniejszeniu liczby stałych uczestników Indywidualnych Mistrzostw Świata z 22 do 15 przed sezonem 2005 zmianie uległ siłą rzeczy format rywalizacji z udziałem najlepszych lewoskrętnych. Najpierw odbywa się runda zasadnicza, w której każdy rywalizuje z każdym w ciągu pięciu serii po cztery biegi w każdej. Następnie odbywają się dwa półfinały i finał.

Jeśli chodzi o część podstawową zawodów Grand Prix, przed tegoroczną edycją zmieniła się liczba tych, którzy jadą dalej, a którzy kończą udział w zmaganiach. Od tego roku najlepsza dwójka od razu awansuje bowiem do finału, z kolei następnych ośmiu bierze udział w półfinałach, z których tylko zwycięzcy wchodzą do najważniejszego wyścigu wieczoru. Natomiast w latach 2005-2024 do głównej części wjeżdżała po 20 biegach czołowa ósemka.

ZOBACZ WIDEO: Wielka strata GKM-u. Prezes tłumaczy zasady finansowe klubu

W trwającej edycji prawdziwymi specjalistami od zajmowania miejsc 1-2 po pięciu seriach stali się Bartosz Zmarzlik i Brady Kurtz. Na sześć rund, zameldowali się w pierwszej dwójce po pięć razy. Co najciekawsze, za każdym razem Polak był na czele punktowej tabeli, a Australijczyk za każdym razem plasował się jako drugi. I tutaj właśnie nasz żużlowiec doprowadził do historycznej zmiany, jeśli chodzi o rekordzistę w zwycięstwach w fazie zasadniczej.

Przed tym sezonem był nim Greg Hancock, który takiej sztuki dokonał 26 razy. Tutaj jednak trzeba się jeszcze cofnąć do lat 1995-1997, a więc pierwszych trzech edycji GP. Wówczas obowiązywał taki jak obecnie etap pierwszy (20-biegowy), po którym wszyscy odjeżdżali jeszcze po jednym wyścigu. Były to wówczas tzw. finały A, B, C i D, przy czym A był tym z udziałem najlepszych. Wtedy o tym, kto jechał w którym, decydowała kolejność po pięciu seriach.

Słynny Amerykanin w tamtym okresie w trzech imprezach był na czele tabeli po zasadniczej fazie, natomiast w latach 2005-2017 zrobił to 23 razy. Zmarzlik od soboty ma takich triumfów 27. Ponadto w dwunastu przypadkach zamieniał to potem na zwycięstwo w całym turnieju. Hancock uczynił tak "tylko" siedmiokrotnie.

W tym wszystkim jest jednak coś, co może brzmieć wręcz niewiarygodnie, biorąc pod uwagę wszelkie fenomenalne dokonania Zmarzlika w karierze w GP. Otóż reprezentant Polski ani razu nie zakończył rzeczonej rundy zasadniczej z kompletem 15 punktów. Natomiast udawało mu się, gdy miał tych "oczek": 14 (trzykrotnie), 13 (trzynastokrotnie) i 12 (jedenastokrotnie).

Łącznie w całej erze cyklu GP w zawodach po 20 wyścigach prowadziło 45 żużlowców, w tym dziewięciu Polaków. Oprócz Bartosza Zmarzlika byli to: Tomasz Gollob (15), Maciej Janowski (8), Jarosław Hampel (4), Patryk Dudek (3), Krzysztof Kasprzak (2), Piotr Pawlicki (2), Dominik Kubera (1) i Sebastian Ułamek (1).

Oni najczęściej wygrywali rundę zasadniczą w Grand Prix (tylko pełne turnieje):

ZawodnikKrajWygrane (potem w finale)Z kompletem pkt
Bartosz Zmarzlik Polska 27 (12) 0
Greg Hancock USA 26 (7) 2
Nicki Pedersen Dania 17 (7) 4
Tomasz Gollob Polska 15 (7) 3
Tai Woffinden Wielka Brytania 15 (2) 1
Jason Doyle Australia 11 (4) 0
Emil Sajfutdinow Rosja 11 (1) 1
Maciej Janowski Polska 8 (2) 1
Andreas Jonsson Szwecja 8 (2) 0
Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści