Stelmet Falubaz Zielona Góra nie miał łatwego zadania w starciu z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa, ale systematycznie budował swoją przewagę i ostatecznie pokonał "Lwy" 50:40. Częstochowianie po raz kolejny pokazali, że na wyjazdach potrafią być groźni. Tym razem zabrakło im jednak wsparcia ze strony juniorów - Franciszek Karczewski i Kacper Halkiewicz zdobyli łącznie tylko cztery punkty.
Lepiej poradzili sobie młodzieżowcy Falubazu, którzy wywalczyli ich dwa razy więcej. Duża w tym zasługa Damiana Ratajczaka. Żużlowiec wypożyczony z Unii Leszno wygrał wyścig juniorski, a później dorzucił jeszcze trzy "oczka". Komentujący to spotkanie Maciej Noskowicz i Tomasz Orwat zastanawiali się, czy dwudziestolatek dostanie szansę występu w biegach nominowanych. Sztab Falubazu nie zdecydował się jednak na taki ruch.
ZOBACZ WIDEO: "Powinno się to zrobić". Hellstroem-Baengs wprost o złych decyzjach w Częstochowie
- Oczywiście, że chciałbym jeździć jak najwięcej, ale nie byłem dzisiaj w swojej najlepszej formie, więc nie mam pretensji do trenera. Błądziłem trochę z ustawieniami i popełniłem kilka błędów na trasie. Brakowało mi tej prędkości, którą miałem w Rybniku - powiedział Ratajczak w pomeczowej mix-zonie.
- W przyszłym tygodniu czeka mnie sporo zawodów, więc mam nadzieję, że zdołam znaleźć odpowiednie ustawienia i w kolejnym meczu ligowym będzie to wyglądało lepiej niż dzisiaj - dodał.
Jednym z liderów gości w Zielonej Górze był Kacper Woryna. Kapitan Włókniarza zapisał przy swoim nazwisku 12 punktów i był to jego najlepszy występ w tym roku. Wychowanek ROW-u Rybnik przeciętnie wszedł w sezon, ale w ostatnich tygodniach widoczna jest wyraźna poprawa w jego jeździe.
- Cały czas pracujemy z teamem, aby robić progres i dokładać ważne punkty do dorobku drużyny. Idziemy małymi krokami do przodu i to mnie cieszy - krótko podsumował ten mecz w swoim wykonaniu Woryna.
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)