Erik Riss jest jednym z bardziej zapracowanych zawodników na świecie. Ściga się w dwóch ligach w Wielkiej Brytanii (Premiership - Oxford Spires, Championship - Redcar Bears), w Krajowej Lidze Żużlowej związany jest z Trans MF Landshut Devils, a do tego dochodzą występy na długim torze. W sobotę żużlowiec poinformował, że nie weźmie udziału w sobotniej rundzie Grand Prix w Long Tracku. Co więcej - robi sobie przerwę od jazdy w lewo.
"Niestety, od zeszłej niedzieli zmagam się z nawrotem wcześniejszych problemów zdrowotnych, które powodują silny dyskomfort i wpływają negatywnie na mój wzrok. Aktualnie jestem w trakcie konsultacji z różnymi specjalistami, mając nadzieję na znalezienie przyczyny i wdrożenie odpowiedniego leczenia, które umożliwi mi jak najszybszy powrót do ścigania" - przekazał w komunikacie.
Erik Riss zimą nie ukrywał, że jest bardzo zmotywowany przed sezonem 2025, bowiem wielu go już skreśliło, a on zamierzał udowodnić, że wciąż potrafi się ścigać. W Krajowej Lidze Żużlowej w 42 wyścigach zdobył 81 punktów i 1 bonusów, co przełożyło się na średnią biegową 1,952.
"Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieją, iż to dla mnie bardzo trudny i niepokojący czas. Ciężko pogodzić się z faktem, że znów muszę mierzyć się z tą dolegliwością. Jestem pewien, że wiele osób będzie rozczarowanych moją nieobecnością - zwłaszcza w tę niedzielę - ale chcę podkreślić, że nikt nie jest tą sytuacją bardziej przygnębiony niż ja sam" - dodał.
ZOBACZ WIDEO: "Schizofreniczna budowa". Prezes Falubazu krytykuje system rozgrywek
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)