Martin Vaculik ma za sobą bardzo groźny upadek podczas Grand Prix Polski w Wielkiej Brytanii. Reprezentant Słowacji szybko wrócił na tor i zaciskał zęby na tyle, by jeździć m.in. w PGE Ekstralidze. W sobotę znów stanął pod taśmą - tym razem na dość wymagającym owalu w Malilli.
Vaculik nie rozpoczął dobrze tej rundy mistrzostw świata. W pierwszym wyścigu był czwarty, w drugim nie dojechał do mety. Marcelina Rutkowska-Konikiewicz przekazała na antenie Eurosportu, że doświadczony żużlowiec podjął decyzję o wycofaniu się z dalszej rywalizacji, bowiem nie czuje się na tyle dobrze, by rywalizować w kolejnych wyścigach.
Skutkiem tamtej kraksy był uraz mięśniowy. Niewykluczone, że to ten ból dał się we znaki Słowakowi. Martin Vaculik przed zawodami w Szwecji był dwunasty w klasyfikacji generalnej i miał gonić czołową siódemkę, która zapewni sobie utrzymanie w Grand Prix na sezon 2026. Wygląda na to, że to koniec marzeń marzeń 35-latka o sportowym pozostaniu w SGP.
ZOBACZ WIDEO: Nie ma wątpliwości. Od Doyle'a zależy układ PGE Ekstraligi
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)
POLSKI
odbywa się w Wielkiej Brytanii