Chris Holder jest ostatnim Australijczykiem, któremu było dane zwyciężyć w Grand Prix Szwecji, a dokonał on tego w 2011 roku w Goeteborgu. Wcześniej jednak reprezentanci tego kraju mieli świetną passę na szwedzkiej ziemi - wygrali tam siedem z ośmiu rund w latach 2000 - 2007.
- Jak mam tak wspaniałe motocykle, to świetnie jest jeździć. Pięknym uczuciem jest wygrać jedną rundę, a dwa razy z rzędu, to coś niesamowitego. Podziękowania dla Ashleya Hollowaya za przygotowanie szybkiego silnika. Jeździłem tutaj w przeszłości i nigdy nie był to mój ulubiony tor. Dziś było wspaniale - mówił w rozmowie z Marceliną Rutkowską-Konikiewicz na antenie Eurosportu Brady Kurtz, triumfator sobotnich zawodów w Malilli.
28-latek z Cowry na torze wywalczył 16 punktów - pięciokrotnie mijał linię mety na pierwszym miejscu. Musiał się jednak nieco mocniej napracować, bowiem jego biegi były przerywane. Także ten finałowy.
- Nie miałem dziś szczęścia, bo w jednym z powtórzonych wyścigów dojechałem trzeci, a wcześniej prowadziłem. Musiałem się skupić i wyszło fantastycznie - dodał Kurtz, który przyznał również, że nie zwracał uwagi na zmieniające się warunki torowe, ale kiedy pojawiał się na owalu, to starał się jechać jego gładką partią.
ZOBACZ WIDEO: Ważny apel Jacka Frątczaka. Chodzi o Daniela Kaczmarka
Poczuj ryk silników! Żużel w Pilocie WP – włącz Eleven Sports i oglądaj na żywo (link sponsorowany)