Pechowo dla kilku uczestników 1. rundy Tauron SEC zakończyły się zmagania w Bydgoszczy. Już w drugiej serii kontuzji obojczyka nabawił się Przemysław Pawlicki, natomiast w ostatniej fatalnie wyglądający upadek zaliczył Frederik Jakobsen.
Na wyjściu z pierwszego łuku ciasno zrobiło się między Duńczykiem i Nazarem Parnickim. W konsekwencji Ukrainiec i lider Moonfin Malesy Ostrów upadli na tor. U Jakobsena wystąpiło krwawienie z okolic głowy i sytuacja była poważna. Duńczyk w karetce udał się do szpitala.
ZOBACZ WIDEO: Znów jest gwiazdą ligi. Musielak zdradza tajemnice zwyżki formy
27-latkowi założono aż dwanaście szwów na twarzy i szczęce, a także stracił osiem zębów. Potwierdzono także, że tuż po kraksie był nieprzytomny.
"Na początek chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którzy wyrazili swoje zaniepokojenie moim wypadkiem w Bydgoszczy. To były trudne dni i dwa tygodnie regeneracji po wstrząsie mózgu. Czas ten spędziłem na dalszych badaniach i wizytach u dentysty, aby odbudować 8 zębów, które zniszczyłem" - pisze w komunikacie na Facebooku Jakobsen.
Okazuje się, że to nie koniec obrażeń, których doznał. Dokładniejsze badania wykazały bowiem również złamanie szczęki.
"Dalsze badania wykazały również, że doznałem złamania żuchwy, które na szczęście nie wymaga operacji. Ten czas będzie poświęcony na zapewnienie, że będę w pełni wyleczony i gotowy do powrotu do ścigania. Ogromne podziękowania dla moich klubów, sponsorów i fanów za ich zrozumienie i wsparcie w mojej sytuacji. Do zobaczenia wkrótce" - zakończył Duńczyk.
W Ostrowie z pewnością mają nadzieję, że powrót Jakobsena nastąpi szybciej, niż później. Z powodu kontuzji kręgosłupa w składzie Moonfin Malesy brakuje także Luke'a Beckera, a samą drużynę czekać będzie walka o utrzymanie w fazie play-down.