Żużel. Brady Kurtz tonuje nastroje przed półfinałem. "Nie będzie tak łatwo"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Brady Kurtz
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Brady Kurtz

Betard Sparta Wrocław na zakończenie fazy zasadniczej wysoko pokonała PRES Grupę Deweloperską Toruń (56:34). Po raz kolejny w tym sezonie najlepiej punktującym zawodnikiem wrocławian był Brady Kurtz, który zdobył jedenaście punktów i bonus.

Brady Kurtz wrócił do PGE Ekstraligi w świetnym stylu. Ze średnią 2,246 pkt na bieg jest czwartym najskuteczniejszym zawodnikiem ligi. Wrażenie robią zwłaszcza jego wyniki na domowym torze - każdy z siedmiu meczów kończył z dwucyfrowym dorobkiem punktowym.

W niedzielę Australijczyk w pierwszym wyścigu niespodziewanie przyjechał ostatni - była to pierwsza taka sytuacja w tym roku na Stadionie Olimpijskim. W kolejnych biegach kibice oglądali już jednak taką wersję Kurtza, do jakiej zdążyli się przyzwyczaić - nawet po przegranych startach bez trudu wyprzedzał rywali i wygrywał z dużą przewagą.

ZOBACZ WIDEO: Zwykłe pytanie o formę wywołało zaskakującą reakcję

- W pierwszym biegu miałem pecha, bo jechałem z drugiego pola, które w tej fazie meczu było fatalne. Po przegranym starcie zostałem z tyłu i nic więcej nie mogłem zrobić, bo tor jeszcze nie pozwalał wyjechać szerzej. Nie robiłem potem żadnych większych zmian i, jak widać, to była dobra decyzja - wytłumaczył po meczu Kurtz.

Tak jak można było przypuszczać, w półfinale Betard Sparta Wrocław znów zmierzy się z ekipą z Grodu Kopernika. Kurtz twardo stąpa po ziemi i przestrzega przed skreślaniem torunian po jednym słabszym spotkaniu.

- Jeśli spotkamy się z drużyną z Torunia w półfinale, to na pewno nie będzie tak łatwo, jak było dzisiaj - stwierdził Australijczyk. - Jeżdżą tam bardzo mocni zawodnicy i to, że tym razem mieli słabszy dzień, nie oznacza, że tak samo będzie za dwa tygodnie. Mieli okazję, aby sprawdzić nasz domowy obiekt i z pewnością wyciągnęli z tego lekcję.

- Bardzo nam zależało na tym, aby wygrać tuż przed play-offami. Udało się, pojechaliśmy świetny mecz jako drużyna i na pewno pomoże nam to w przygotowaniach do najważniejszej części sezonu.

Poza kapitalną formą w PGE Ekstralidze Kurtz jest absolutną rewelacją cyklu Grand Prix. Jako debiutant zajmuje w nim drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, do prowadzącego Bartosza Zmarzlika tracąc tylko trzy punkty. Przedostatnia runda walki o tytuł mistrza świata odbędzie się właśnie we Wrocławiu. Zapytaliśmy więc, czy ulubieniec kibiców Sparty odczuwa presję związaną z walką o złoto na torze, który dobrze zna.

- Podchodzę do tej rundy tak samo jak do każdej innej. Nie ma to dla mnie znaczenia, czy jedziemy we Wrocławiu, Manchesterze, czy jeszcze gdzieś indziej. Za każdym razem przygotowuję się tak samo. Chcę się po prostu cieszyć jazdą i powalczyć o czwartą wygraną z rzędu - zakończył lider Sparty.

Komentarze (5)
avatar
Rajmund Keta
24.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Finał z Motorem.... tego nikt nie zmieni 
avatar
Bassowski
15.08.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Co tu liczyć? Brady Dan i Artiom robią 30 pkt Maciek z Bartkiem 10 pkt juniorzy 8 pkt. Sparta w finale. 
avatar
pointblank
13.08.2025
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
pierniki OUT! 
Zgłoś nielegalne treści