Gorzowianie cały czas nie mają w pełni zbudowanego składu na kolejny sezon, a problemem wciąż jest obsada pozycji dla zawodników krajowych. Żaden z trójki Gleb Czugunow, Paweł Przedpełski, Oskar Fajfer nie gwarantuje solidnych zdobyczy punktowych, dlatego klub rozważa zatrudnienie Jakub Krawczyk . Dawałoby to znacznie większe pole manewru, bo wtedy klub mógłby postawić tylko na jeszcze jednego polskiego seniora, albo dać szansę zagranicznemu juniorowi.
To jednak oznaczałoby rezygnację z usług Mathiasa Pollestada, który już od kilku lat jest szykowany do roli zawodnika do lat 24, a w przyszłym roku miałby szansę zostać czołowym żużlowcem PGE Ekstraligi na tej pozycji.
ZOBACZ WIDEO: Nie tylko Świątek. Zobacz, co gwiazda tenisa wyczynia z piłką
- Jeśli mam polegać na stanowisku władz Gezet Stali Gorzów, to w przyszłym roku będę ścigał się w Stali. Prezes klubu Dariusz Wróbel zadeklarował mi i mojemu menedżerowi, że mam pewne miejsce w drużynie na 2026 rok jako U24. Działacze Stali zawsze dotrzymywali wobec mnie słowa. Nie mam więc powodu, by obecnie szukać jakiegokolwiek innego klubu. Rozpocząłem swoją karierę w Polsce właśnie w Gorzowie Wielkopolskim, więc dlaczego miałbym teraz szukać zmiany? - odpowiada na nasze zapytanie sam zawodnik.
Pollestad w tym roku występuje w Metalkas 2. Ekstralide w barwach Cellfast Wilków Krosno, gdzie ma średnią 1,816 pkt/bieg.
- W tym roku dobrze radzę sobie w Szwecji, Danii, a także w Metalkas 2. Ekstralidze, a ten sezon sprawia, że jestem gotowy na jazdę w PGE Ekstralidze. Oczywiście, gdyby zaszła taka konieczność, to jestem przekonany, że pozostanie w niższej lidze jeszcze jeden rok nie byłoby tragedią. Przecież tak samo swoje kariery prowadzili choćby Brady Kurtz, Luke Becker, czy Jason Doyle - dodaje Pollestad.
Czy zawodnik jest świadomy, że władze Stali Gorzów mogą w ostatnim momencie zrezygnować z pierwotnego planu i pozwolić na wypożyczenie go choćby do Bayersystem GKM-u? Sami grudziądzanie mieli wysunąć propozycję takiej wymiany.
- Przyznam, że to dla mnie nowa informacja. Oczywiście wiem, że są ekstraligowe kluby, które chciałyby mnie widzieć w swoim składzie, ale tak jak powiedziałem, trzymam się tego, co usłyszałem od prezesa Stali pod koniec 2024 roku. On zapewnił mnie, że mam miejsce w składzie na 2026 rok, a od tamtej pory nie usłyszałem, by coś w tej sprawie miało się zmienić. Oczywiście, muszę mieć pewność, że otrzymam miejsce w składzie, a nie jedynie pozycję zawodnika oczekującego. Nie chcę sytuacji, gdy po jednym słabszym wyścigu będę natychmiast zmieniany na innego oczekującego zawodnika. Chciałbym jeździć w klubie, w którym będą na mnie stawiać i ufać mi. Od mojego menedżera wiem, że władze Stali Gorzów nie rozważają, by zmusić mnie do podpisania umowy z tym, czy innym klubem. To ma być mój wybór - przyznaje 21-latek.
Jego transfer może mieć spore znaczenie dla hierarchii w przyszłorocznej PGE Ekstralidze. Sam zawodnik stawia sobie dość ambitne cele.
- Na kolejny sezon oczekuję, że będę w stanie zdobywać w PGE Ekstralidze 1,5-1,6 pkt/bieg, a wtedy będę w pełni zadowolony. Stawiam przed sobą realistyczne cele i na razie udaje mi się je spełniać - przyznaje.