Żużel. Zagar wprost: Nie rozumiem, dlaczego pozwala się takim klubom jechać

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Matej Zagar
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Matej Zagar

Matej Zagar był gościem środowego "Kolegium Żużlowego" na antenie Canal Plus. Słoweniec zabrał głos w sprawie swojego ostatniego, fatalnego spotkania w Ostrowie oraz relacji z byłym już klubem, Autona Unią Tarnów.

Matej Zagar z powodu zaległości finansowych rozwiązał kontrakt z Autona Unią Tarnów i przed decydującą fazą sezonu związał się z H.Skrzydlewska Orłem Łódź. O debiucie w nowych barwach z pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Pojawił się na torze w Ostrowie dwukrotnie, nie przywożąc do mety ani jednego "oczka".

- Na pewno nie była to jazda, czy prędkość, którą sobie wyobrażałem. Miałem inny plan na ten mecz, ale najbardziej mi żal tylko jednej rzeczy - że Orzeł przeze mnie nie mógł wygrać, albo chociaż zremisować. Niestety to jest sport, to nie jest żadne wytłumaczenie. Dzień wcześniej trenowałem w Łodzi, sprawdzałem sprzęt, który wrócił z serwisu i spisywał się znakomicie - tłumaczył Słoweniec.

ZOBACZ WIDEO: Oskar Fajfer sądził się ze znanym mechanikiem. Znamy werdykt

W związku z tym w studiu Canal Plus padło pytanie o jego występ w kolejnym spotkaniu. W odwodzie pozostaje przecież chociażby Vaclav Milik, w miejsce którego Zagar wskoczył na ostatnie spotkanie.

- W piątek mamy wspólny trening. Przyjadę pozytywnie nastawiony, a decyzja zapadnie po nim. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji, lecz zawsze powtarzam, że w meczu powinni jechać najlepsi, najlepiej dysponowani zawodnicy - wyjaśnił 42-latek.

Metryki nie da się oszukać. Zagarowi bliżej niż dalej do końca kariery, jednak jak sam podkreśla, motywacji wciąż mu nie brakuje.

- We mnie nadal jest chęć wygrywania. Nadal się wk***iam bardzo mocno. Jak patrzę na Nickiego (Pedersena - przyp. red) to on ma to samo. Albo to masz, albo nie. Możesz trenować, nauczyć się żużla, ale wolę walki musisz mieć w sobie. Żałuję, że nie jestem 20 lat młodszy, lecz  na razie moje ciało spisuje się świetnie, trenuję non stop. Obym jeździł jeszcze wiele lat - mówił Słoweniec.

Zagar długo starał się wykazywać cierpliwością w stosunku do Autona Unii Tarnów, w której barwach przejechał niemal całą rundę zasadniczą, jednak w końcu zdecydował się na rozwiązanie kontraktu. Podkreśla jednak, że nie żywi urazy do klubu z Małopolski.

- Ja do Tarnowa nic nie mam. Tam wszystko pasowało, choć oczywiście był jeden problem - płatności były naprawdę prawie zerowe. Nie jestem jak inni zawodnicy, którzy płakali cały sezon. Zdecydowałem, że odejdę w momencie, kiedy powiedziałem sobie "dość tego". Ale powtórzę, że Tarnów to bardzo fajne miasto, są tam dobrzy, chętni ludzie. To, że tak to się potoczyło to nie moja wina, ani kibiców - wyjaśnił na antenie Canal Plus.

Zawodnik przyznał, że zasady Ekstraligi odnośnie przyznawania licencji są dla niego nieco absurdalne. - Nie rozumiem tego - skoro Ekstraliga tyle wymaga, musisz wykazać budżet, żeby dostać licencję, pozwala się takim klubom jechać - skwitował.

Zasiadający w studiu Mateusz Puka spytał wprost, czy ma jeszcze nadzieję na odzyskanie zarobionych na torze pieniędzy, czy już postawił na nich przysłowiowy "krzyżyk".

- Nie no, jaki krzyżyk? Nie ma szans. Mamy 2025 rok, a nie lata 90. Z panem Lewandowskim jestem w kontakcie, powoli ma to spłacać. Rozumiem, że jeśli ktoś nie ma pieniędzy, to nie ma jak płacić. Chodzi o to, żeby każdy zawodnik dostawał takie same raty, a nie, że będą płacić tym, co zostali, a mi nie. O to się będę starał. Wczoraj wysłałem pismo do Ekstraligi i Komisji Orzekającej Ligi, żeby popatrzyli, co się dzieje - zdradził Słoweniec.

Jaka jest zatem skala zaległości Autona Unii wobec 42-latka?

- Procentowo wypłacona jest jedna czwarta wszystkiego. Tu nie chodzi o to, czy jestem na plus, czy na minus. Ja chcę być w żużlu tylko po to, żeby robić dobry wynik. Kasa mnie przez większość sezonu nie martwiła, ale na końcu stwierdziłem, że trzeba zrobić jakąś linię, gdzie się mówi "koniec, wystarczy". Tak jak mówiłem wcześniej - skąd licencja, skoro nie ma kasy jeszcze przed sezonem? - zakończył Zagar.

Komentarze (29)
avatar
ABC- prawdziwy
28.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja nie rozumiem po co się takie beztalencia cenią.... 
avatar
Paul Sky
28.08.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ktoś wieży w te bajki co Zagar opowiada że dla niego kasa nie jest najważniejsza bo już się dorobił? Tylko dla kasy postanowił wrócić do ścigania. Pół banki można zarobić bez wysiłku. Stare sil Czytaj całość
avatar
Don Ezop Fan
28.08.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Matej, ligami powinna rzadzic Krysia Krola Speedwaya. Znana jest z twardej reki, Don Bartolo cos o tym wie, przeciez od wielu lat nie pozwala mu trenowac na Olimpico z pierwsza druzyna, juniora Czytaj całość
avatar
omen
28.08.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Tak sobie myślę że przecież ta niedobra Unia przedłużyła odejście mateja na emeryturę. Coś ty Unio narobiła! Gość by dziś był szczęśliwym emerytem może ekspertem w tv a tak musi się tułać po ś Czytaj całość
avatar
Yollo
28.08.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Wiara to opium dla ludu, Zagar jest niczym fanatyk religijny, jeśli wierzy, że odzyska całą kasę od Tarnowa - tam raczej szykuje się likwidacja cyrku i powrót po roku pod innym szyldem. 
Zgłoś nielegalne treści