Żużel. Przerażająca cisza opanowała trybuny w Rybniku. Stal obdarła z marzeń ROW

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek

Przed startem tej potyczki wszyscy ostrzyli sobie na nią zęby. Rzeczywistość jednak brutalnie zweryfikowała Innpro ROW. Gezet Stal już w pierwszej serii startów trzykrotnie zwyciężyła podwójnie, ustawiając nie tylko tę konfrontację, ale też dwumecz.

W piątek o godzinie 20:30 rozpoczęła się rywalizacja o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Pierwszy akt tego dwumeczu miał miejsce w Rybniku, gdzie Innpro ROW podejmował Gezet Stal. Sportowo mocniejsi wydawali się gorzowianie. Nie można było jednak zapominać o problemach organizacyjno-finansowych w klubie, które na pewno miały wpływ na końcowy rezultat ekipy z województwa lubuskiego.

Dodatkowo na inaugurację obecnego sezonu podopieczni Piotra Śwista przegrali na Śląsku 41:49. Wówczas fatalnie spisał się Oskar Fajfer. Tym razem w meczu nie wystąpił. I to wbrew pozorom według wielu była dobra informacja dla Stali. Polak zdobywa na wyjeździe średnio ledwo ponad 0,8 punktu na jeden bieg. A mimo tego sztab szkoleniowy mógł stosować zastępstwo zawodnika za 31-latka. Wszystko dlatego, że doznał kontuzji ręki.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Gollob, Staszewski, Synowiec

Trener gości tak ustawił skład, że już na inaugurację zawodów zastąpił Fajfera Andrzejem Lebiediewem. To jednak dało przeciętne korzyści, gdyż Łotysz pokonał tylko Kacpra Pludrę i swojego kolegę z zespołu. Chwilę później wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał. Przyjezdni po prostu przeprowadzili piorunujący atak, ustawiając nie tylko to spotkanie, ale cały dwumecz. Stal trzykrotnie tryumfowała podwójnie i na zakończenie pierwszej serii było 6:18.

Ogromna zasługa w tym należała do duetu młodzieżowców Hubert Jabłoński - Oskar Paluch. Dwójka ta najpierw pewnie wygrała gonitwę juniorską, a kilka minut później powtórzyła swój sukces przeciwko Rohanowi Tungate'owi oraz Kacprowi Tkoczowi. W trzecim wyścigu za to świetny bój stoczyli Andrzej Lebiediew i Maksym Drabik. Lepszy okazał się ten pierwszy. Pewną "trójkę" z kolei zainkasował Anders Thomsen.

Sporo wydarzyło się w piątym biegu. I to jeszcze zanim żużlowcy przejechali, choćby pierwszy łuk. Początkowo Mikołaj Krok zaczął nerwowo kołem dotykać taśmy. Nie mógł nikt go jednak zmienić, ponieważ sędzia uznał, że 17-latek już wcześniej zanotował defekt, co za tym idzie, przekroczył czas dwóch minut. Po chwili nierówno poszła taśma do góry, przez co arbiter znowu włączył czerwone światło.

W powtórce na szczęście wszystko zadziałało prawidłowo. Prawidłowo, wydawało się, jechał także Maksym Drabik, który napędzał się po całej szerokości toru, lecz ostatecznie musiał uznać wyższość Martina Vaculika. Kilka minut później niespodziewanie w ramach zastępstwa zawodnika pojechał Adam Bednar, ale i on zdołał wywalczyć "oczko", przywożąc za swoimi plecami Pawła Trześniewskiego. A że pierwszy minął linię mety Andrzej Lebiediew, gorzowianie dorzucili dwa punkty do swojej przewagi.

Winny za tak fatalny wynik ROW-u może być on sam. Tuż przed następną kosmetyką toru, jeszcze przed startem, defekt zanotował Gleb Czugunow, któremu według słów Joanny Cedrych na antenie Eleven Sports zabrakło w motocyklu metanolu. Co prawda wyścig ten wygrał Rohan Tungate, jednakże to dało tylko remis. W tym momencie na tablicy świetlnej było już 14:28, a przygnębiającą ciszę na trybunach przerywały najczęściej wyłącznie gwizdy.

Po raz pierwszy rybniczanie drużynowo zwyciężyli dopiero w 10. gonitwie. To za sprawą bardzo szybkiego Tungate'a, za którego plecami do mety dojechał Thomsen. Trzeci był za to Drabik. Po kosmetyce toru do dorobku śląskiej ekipy kolejne pięć punktów dorzucili Drabik oraz Czugunow. Ten zryw przyszedł jednak za późno. W tym momencie Stal prowadziła już 38:28.

Wśród miejscowych tak naprawdę nie zawodzili wyłącznie Australijczyk i Czugunow, lecz w przypadku tego drugiego pozytywny obraz trochę przykryło wcześniejsze wykluczenie. Wolniejszy niż dotychczas był z kolei Drabik. 27-latek miał po czterech startach siedem "oczek", ale ogromna w tym zasługa zainkasowanej "trójki" w 11. wyścigu.

Po drugiej stronie trudno było szukać dziur. Po "jedynce" z bonusem w trzech kolejnych biegach niepokonany był Vaculik. Na wysokich lokatach do mety zazwyczaj przyjeżdżał Thomsen. Dobrze spisywał się również Lebiediew, choć jemu przytrafiła się jedna wpadka. Swoje robili Paluch oraz Jabłoński. Przeciwko tak dysponowanych gorzowianom trudno było zrobić coś więcej.

Po krótkim przebudzeniu się gospodarzy goście ponownie doszli do głosu. To sprawiło, że przed gonitwami nominowanymi byli oni już pewni wygranej. Aczkolwiek dla podopiecznych Piotra Śwista celem nie było zwycięstwo w piątek, a 90 punktów w całym dwumeczu. Do osiągnięcia tego Stal będzie potrzebowała w Gorzowie Wielkopolskim 39 "oczek", gdyż na Śląsku ostatecznie tryumfowała 51:39.

Punktacja:

Innpro ROW Rybnik - 39 pkt.
9. Gleb Czugunow - 10+1 (3,w,2,2*,2,1)
10. Rohan Tungate - 12+2 (1,3,1*,3,1*,3)
11. Kacper Pludra - 1 (0,1,-,-)
12. Maksym Drabik - 9+1 (1,2,1,3,1,1*)
13. Nicki Pedersen - 6 (0,2,2,-,2)
14. Kacper Tkocz - 0 (0,0,0)
15. Paweł Trześniewski - 1 (1,0,0)
16. Jesper Knudsen - NS

Gezet Stal Gorzów - 51 pkt.
1. Oskar Fajfer - ZZ
2. Andrzej Lebiediew - 10+1 (2,2*,3,0,3,0)
3. Martin Vaculik - 13+1 (1*,3,3,3,0,3)
4. Mikołaj Krok - 0 (-,w,-,-,-)
5. Anders Thomsen - 13 (3,2,2,1,3,2)
6. Hubert Jabłoński - 5+1 (3,2*,0,0,0)
7. Oskar Paluch - 9+2 (2*,3,1,1,2*)
8. Adam Bednar - 1 (1)

Bieg po biegu:
1. (67,66) Czugunow, Lebiediew, Vaculik, Pludra - 3:3 - (3:3)
2. (68,07) Jabłoński, Paluch, Trześniewski, Tkocz - 1:5 - (4:8)
3. (67,21) Thomsen, Lebiediew, Drabik, Pedersen - 1:5 - (5:13)
4. (68,65) Paluch, Jabłoński, Tungate, Tkocz - 1:5 - (6:18)
5. (67,68) Vaculik, Drabik, Pludra, Krok (w/2min) - 3:3 - (9:21)
6. (67,67) Lebiediew, Pedersen, Bednar, Trześniewski - 2:4 - (11:25)
7. (67,38) Tungate, Thomsen, Paluch, Czugunow (w/2min) - 3:3 - (14:28)
8. (67,77) Vaculik, Pedersen, Paluch, Tkocz - 2:4 - (16:32)
9. (67,43) Vaculik, Czugunow, Tungate, Lebiediew - 3:3 - (19:35)
10. (67,40) Tungate, Thomsen, Drabik, Jabłoński - 4:2 - (23:37)
11. (66,78) Drabik, Czugunow, Thomsen, Jabłoński - 5:1 - (28:38)
12. (68,26) Lebiediew, Paluch, Drabik, Trześniewski - 1:5 - (29:43)
13. (67,38) Thomsen, Czugunow, Tungate, Vaculik - 3:3 - (32:46)
14. (67,03) Vaculik, Pedersen, Drabik, Jabłoński - 3:3 - (35:49)
15. (67,09) Tungate, Thomsen, Czugunow, Lebiediew - 4:2 - (39:51)

Sędzia: Michał Sasień 
Komisarz toru: Maciej Głód 
NCD: 66,78 s - uzyskał Drabik w biegu nr 11
Zestaw startowy: II

Komentarze (104)
avatar
leH
6.09.2025
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Zawodowcy dostali ostateczne zadanie,utrzymać ligę.W całym sezonie nie wywiązali się,więc teraz dostają jeszcze szansę,aby otrzymać kasę,za mizerną jazdę w sezonie. Finansjery wiedzą co robić,a Czytaj całość
avatar
Rajmund Keta
6.09.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak tzw. młodzieżowcy we trzech robią DWA punkty, to nie ma opcji wygranej, a tym bardziej awansie 
avatar
Matołusz Stuka
6.09.2025
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Hmmm... Gorzów może wygrać dla Rybnika Ekstraklapę na następny sezon. Jest to realne w jednym z możliwych scenariuszy. A mianowicie:
-Gorzów wygrywa dwumecz z Rybnikiem i staje do baraży, Rybni
Czytaj całość
avatar
tebor
6.09.2025
Zgłoś do moderacji
10
3
Odpowiedz
Obydwie ekipy są słabe 
avatar
M53
6.09.2025
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Stal może się utrzyma, ale licencji zapewne nie będzie. 
Zgłoś nielegalne treści