TO BĘDIZE HIT. Grand Prix w Vojens. Bezsprzecznie wydarzeniem weekendu, jak nie sezonu, będzie ostatnia runda cyklu indywidualnych mistrzostw świata. Wszystko rozstrzygnie się w duńskim Vojens. Po dziewięciu turniejach liderem klasyfikacji jest Bartosz Zmarzlik, ale tuż za nim czai się niesamowity Australijczyk Brady Kurtz, który wygrał cztery ostatnie rundy.
"Kangur" traci do pięciokrotnego mistrza świata zaledwie trzy punkty. To oznacza, że nawet piąte z rzędu zwycięstwo może mu nic nie dać - jeśli Zmarzlik zajmie drugie miejsce, to on ponownie zostanie mistrzem.
ZOBACZ WIDEO: Nawet się nie zastanawiał. Wskazał osobę odpowiedzialną za kłopoty Włókniarza
Od dawna Polak nie miał tak wymagającego rywala w całym cyklu. Warto podkreślić, że to i tak wybitny sezon Zmarzlika, a mimo to wciąż nie może być pewny złota. Co więcej, bardzo prawdopodobne, że o tytule zadecyduje dopiero wielki finał - ostatni bieg całego cyklu. Taki scenariusz oznaczałby prawdziwą dramaturgię. Emocje w Vojens powinny sięgać zenitu. Oczywiście, jeśli na przeszkodzie nie stanie pogoda.
TAM BĘDĄ LICZYĆ NA NIESPODZIANKĘ. Fogo Unia Leszno - Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Po dziesięciu biegach pierwszego finałowego spotkania, którego gospodarzem były "Gryfy", wydawało się, że to zespół Rafała Okoniewskiego będzie musiał liczyć na szaleńczą pogoń w rewanżu. Tyle tylko, że sytuacja w samej końcówce obróciła się o 180 stopni.
Unia wyszła z niemałych opresji i odrobiła 14 punktów, doprowadzając do remisu. To "Byki" przed rewanżem są w zdecydowanie lepszej sytuacji. Polonia musi liczyć na niespodziankę, a nawet sensację. Aby awansować, potrzebuje zwycięstwa w Lesznie, a to graniczy niemal z cudem.
Leszczynianie na "Smoczyku" nie dają najmniejszych szans rywalom, więc podobnie powinno być i tym razem - chyba że znów wydarzą się rzeczy absolutnie niespotykane w konfrontacji tych dwóch zespołów. Jeśli jednak nic niespodziewanego nie nastąpi, to w Lesznie będzie prawdziwa feta z okazji awansu do PGE Ekstraligi.
TAM BĘDĄ LECIAŁY ISKRY. Pronergy Polonia Piła - Wybrzeże Gdańsk. Finał Krajowej Ligi Żużlowej. Jeszcze niedawno można było stwierdzić, że Wybrzeże nie wypuści awansu z rąk i po roku wróci do Metalkas 2. Ekstraligi. Tymczasem Polonia notuje znakomite ostatnie tygodnie i naprawdę ma szansę, by powalczyć. Ze Startem wykonali kapitalną robotę w domowym spotkaniu, budując 16-punktową przewagę. Jeśli i tym razem zaskoczą, finał może okazać się wyjątkowo zacięty. Tym bardziej, że pilanie będą mieli dodatkowego zawodnika w postaci kibiców, którzy zapewne wypełnią po brzegi Asta Arenę.
OD TEGO ZAWODNIKA BĘDZIE DUŻO ZALEŻEĆ. Ale w Vojens rozstrzygnie się nie tylko kwestia zwycięstwa w cyklu Grand Prix. W piątek o triumf w SGP2 powalczy powracający do ścigania Wiktor Przyjemski. Dla ubiegłorocznego mistrza świata juniorów będą to pierwsze zawody po bardzo groźnym upadku w Szwecji.
Przed finałową rundą ma dobrą pozycję wyjściową. Zaledwie cztery punkty straty notuje do niego Nazar Parnicki, który wydaje się najgroźniejszym rywalem Polaka. Nie można też zapominać o reprezentancie gospodarzy, Williamie Drejerze, który spróbuje jeszcze włączyć się do walki o złoto.
Największą zagadką pozostaje jednak forma Przyjemskiego po przerwie spowodowanej kontuzją. Tor w Vojens z pewnością nie należy do najłatwiejszych, co może okazać się dużym wyzwaniem dla juniora Orlen Oil Motoru Lublin. Znów jednak musimy podkreślić, że rolę główną może odegrać pogoda, która może spłatać figla.
LICZBA 6. Właśnie o szósty tytuł indywidualnego mistrza świata w sobotę powalczy Bartosz Zmarzlik. Polak może tym samym zrównać się liczbą zwycięstw z takimi legendami jak Ivan Mauger czy Tony Rickardsson. To będzie wielkie wydarzenie - zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że Szwed swój szósty tytuł zdobywał w wieku 35 lat, a Nowozelandczyk miał już 40 wiosen za sobą. Zmarzlik może dokonać tej sztuki w wieku zaledwie 30 lat. Fenomen.
Ale Brady Kurtz również stoi przed szansą na coś wyjątkowego - może zostać pierwszym w historii zwycięzcą cyklu Grand Prix jako debiutant. Ten sezon w jego wykonaniu już przeszedł do historii, ale ma okazję dokonać czegoś naprawdę wielkiego, o czym będzie się mówiło i wspominało przez lata.
A o co chodzi?