Żużel. Weekend w pigułce. Elektryzująca walka o złoto. Patryk Dudek będzie świętował w Pardubicach?

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow (z lewej) i Patryk Dudek (z prawej)
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow (z lewej) i Patryk Dudek (z prawej)

Poznaliśmy już indywidualnego mistrza świata, ale to nie oznacza, że to koniec żużlowych emocji w 2025 roku. W ten weekend rozpoczniemy walkę o złoty medal w PGE Ekstralidze. Za to już w piątek Patryk Dudek może świętować awans do cyklu Grand Prix.

TO BĘDZIE HIT. PRES Grupa Deweloperska Toruń - Orlen Oil Motor Lublin. Nie mogło być innego wyboru. Finał PGE Ekstraligi zapowiada się znakomicie. Dużo mówiło się, że w tym roku cykl Grand Prix dostarczył największych emocji od dawna. Podobnie może być w najlepszej żużlowej lidze świata, gdzie Orlen Oil Motor Lublin będzie musiał postarać się jak nigdy dotąd.

Tak mocnego przeciwnika jak PRES Grupa Deweloperska Toruń lublinianie chyba jeszcze w finale nie mieli. Torunianie są naładowani i mają ogromną chrapkę, by wrócić na tron. Sportowo mają na to duże szanse, bo Piotr Baron stworzył naprawdę dobrze funkcjonującą maszynę. "Anioły" nie zwykły przegrywać na Motoarenie - nawet mistrzowie Polski w ostatnich latach tam polegli. Jeśli mają być emocje przed rewanżem, to w niedzielę musi być podobnie.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Kępa, Lebiediew, Buczkowski

TAM BĘDĄ LICZYĆ NA NIESPODZIANKĘ. Betard Sparta Wrocław - Bayersystem GKM Grudziądz. W niedzielę ruszy walka także o brązowy medal PGE Ekstraligi. W niej jest jeden wyraźny faworyt. Wrocławianie nie mogą sobie pozwolić na zakończenie sezonu poza podium - to byłaby dla nich totalna porażka. To właśnie na nich spadnie największa presja w tym dwumeczu.

GKM podejdzie do rywalizacji z większym luzem. W Grudziądzu wciąż czekają na pierwszy medal w historii, ale doskonale zdają sobie sprawę, z kim przyjdzie im się mierzyć. To jednak nie oznacza, że są na straconej pozycji. Na Stadionie Olimpijskim zrobią wszystko, by przegrać jak najmniej i spróbować odrobić straty w rewanżu.

TU BĘDĄ LECIAŁY ISKRY. 4. Finał SECW czeskich Pardubicach zapowiada się niezwykle ciekawy weekend. Oprócz finału Indywidualnych Mistrzostw Europy kibice zobaczą także coroczną Zlatę Prilbę oraz Zlatę Stuhą.

Najważniejsze wydarzenie czeka nas jednak w piątek. To właśnie wtedy udział w przyszłorocznym cyklu Grand Prix może zapewnić sobie Patryk Dudek. Polak broni sześciopunktowej przewagi nad Andrzejem Lebiediewem. Choć w stawce nie brakuje groźnych rywali, forma, jaką prezentuje lider PRES Toruń, pozwala sądzić, że jest w stanie dowieźć zwycięstwo do końca i cieszyć się z powrotu do mistrzostw świata.

OD TEGO ZAWODNIKA BĘDZIE DUŻO ZALEŻAŁO. Wracając jeszcze do finału PGE Ekstraligi, warto zwrócić szczególną uwagę na jedną postać. Przed sezonem do toruńskich liderów - Emila Sajfutdinowa, Roberta Lamberta i Patryka Dudka klub dołożył Mikkela Michelsena. Tyle tylko, że Duńczyk miał za sobą naprawdę słaby sezon w Częstochowie. W Toruniu dostał jednak drugie życie.

Zmiana otoczenia okazała się dla niego przełomem. W Toruniu Michelsen odżył, a jego dyspozycja odbiła się na wynikach zespołu. Przed startem sezonu wydawało się, że będzie "czwartym do brydża" w talii Piotra Barona tymczasem wyrósł na jednego z liderów, co potwierdza szósta średnia biegopunktowa w całej PGE Ekstralidze. Jeśli Michelsen utrzyma poziom, to Orlen Oil Motor Lublin czeka naprawdę ciężka przeprawa.

LICZBA 1 i 7. Wybrzeże Gdańsk już w najbliższy weekend ma szansę przypieczętować awans do Metalkas 2. Ekstraligi. To w zasadzie szybki powrót - po zaledwie jednym roku spędzonym na trzecim szczeblu. Poprzedni sezon był kompletną klapą i zakończył się degradacją, ale paradoksalnie spadek podziałał na klub oczyszczająco. Gdańszczanie wyszli na prostą i teraz chcą wrócić mocniejsi.

Żeby tak się stało, muszą jednak pokonać rozpędzoną Pronergy Polonię Piła. A to wcale nie jest proste zadanie. Zespół z Wielkopolski w półfinale wyeliminował Ultrapur Start Gniezno i dziś marzy o czymś więcej. O wydostaniu się z najniższego poziomu po długich siedmiu latach.

Ostatnie sezony były dla pilan trudne, a bywało nawet, że klub znikał z żużlowej mapy.
Teraz jednak klub znów żyje. Na sobotni mecz w Pile szykuje się komplet publiczności, bo miejscowi wierzą, że uda się sprawić niespodziankę i ugryźć Wybrzeże. Gdańszczanie wciąż pozostają faworytem, tak jak przed startem sezonu, ale już nie takim wyraźnym.

Komentarze (1)
avatar
Matołusz Stuka
19.09.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W ten weekend poznamy odpowiedź na kilka pytań: czy orły dokończą ucztę z jaskółczego mięsa, czy prezes Mrozek wleje odrobinę ciepła w serca kibiców z Rybnika, czy kibice z Australii zostaną ob Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści