Oskar Fajfer doznał kontuzji w rewanżowym meczu pierwszej rundy fazy play-down z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. Choć po wypadku kontynuował udział w zawodach, kolejnego dnia w swoich mediach społecznościowych poinformował, że złamał wyrostek rylcowaty kości promieniowej i łokciowej.
W pojedynku z Innpro ROW-em Rybnik za 31-latka stosowano zastępstwo zawodnika. Fajfer był jednak obecny w parku maszyn, gdzie pomagał swoim kolegom z drużyny, szczególnie Hubertowi Jabłońskiemu.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
- Staram się pomagać wszystkim chłopakom. Hubert miał dzisiaj trudne wyścigi i nie szło mu, dlatego skupiałem swoją uwagę na nim. Skoro nie mogę jechać, to staram się pomóc drużynie w inny sposób - powiedział wychowanek Ultrapur Startu Gniezno na antenie Canal+ Sport.
Zawodnik Gezet Stali Gorzów został także zapytany, czy będzie w stanie wrócić na tor przed meczami barażowymi o jazdę w PGE Ekstralidze z Abramczyk Polonią Bydgoszcz.
- Zobaczymy, jak będzie, ale mam duże wątpliwości. Byłem ostatnio na badaniu i ten łokieć nie jest jeszcze sprawny. Wygląda na to, że przez co najmniej dwa tygodnie będę musiał jeszcze nosić ortezę. Szkoda, bo bardzo brakuje mi treningów i chciałbym pojechać w barażu, ale trudno powiedzieć, czy to się uda - przyznał Fajfer.
To oznacza, że Fajfera prawdopodobnie zabraknie w decydujących starciach sezonu. Przypomnijmy, że pierwszy mecz barażowy odbędzie się 28 września.