To nie są dobre dni dla Fogo Unia Leszno. Najpierw kontuzji nabawił się Janusz Kołodziej, który już przeszedł operację, a następnie aresztowano prezesa, Piotra R., o czym informowaliśmy już wcześniej.
Janusz Kołodziej nabawił się kontuzji podczas treningu fizycznego na piasku. Choć w tym przypadku adekwatne będzie określenie, że tę kontuzję pogłębił. Na całe szczęście ucierpiała lewa noga, która żużlowcom jest mniej potrzebna do jazdy. Kołodziej ma zerwane więzadło ACL.
ZOBACZ WIDEO: W Toruniu już myślą o... składzie drużyny na 2028 rok
- Po sezonie jest czas na leczenie ran. Miałem i tak przejść zabieg, bo wcześniej miałem do czynienia z więzadłami w kolanie, ale kontuzja się pogłębiła. W pierwszym możliwym terminie położyłem się na stół - mówi Kołodziej.
Choć kontuzja brzmi poważnie i na pewno wpłynie na przygotowania do sezonu, to jednak nie powinna wpłynąć na start kapitana biało-niebieskich od początku przyszłorocznych rozgrywek. - Jestem dobrej myśli, to jest żużel, więc mam nadzieję, że będę sprawny, by jeździć od początku sezonu na motocyklu. Z jednej strony dobrze, że tak się stało, bo miałem problemy z kolanem, a teraz one powinny zniknąć - tłumaczy nam zawodnik.
Kołodziej operację przeszedł 29 września w konińskiej klinice Guardian. Aktualnie zawodnik przebywa w domu i najbliższe dni przeznaczy na odpoczynek. W przyszłym tygodnie rozpocznie rehabilitację w leszczyńskim Sport-Reh.