Gezet Stal w początkowej fazie spotkania z Abramczyk Polonią nie mogła zbudować zbyt wysokiej przewagi, ale gdy już to zrobiła, utrzymała ją do samego końca, ostatecznie wygrywając 53:37. W całym dwumeczu przełożyło się to na rezultat 96:84 i sportowe utrzymanie gorzowskiego klubu w PGE Ekstralidze.
- Spadł mi kamień z serca. Jestem bardzo szczęśliwy. Sztab szkoleniowy oraz zawodnicy swoje zadanie wykonali. Trochę późno, bo można było to prędzej zrobić, ale po prostu nie wyszło - powiedział w pomeczowej mix zonie na antenie Canal+ Sport 5 Piotr Świst.
ZOBACZ WIDEO: W Toruniu już myślą o... składzie drużyny na 2028 rok
Wcześniej Patryk Broszko zdradził, że ze Stali po sezonie odejdą: Martin Vaculik, Andrzej Lebiediew oraz Oskar Fajfer (więcej TUTAJ). Nie chciał co prawda przyznać, kto dołączy do zespołu, ale nie jest tajemnicą, że mają to być Jack Holder oraz Paweł Przedpełski. Szkoleniowiec drużyny za to zapewnił, że jest usatysfakcjonowany z zawodników, którzy będą reprezentowali gorzowskie barwy w kolejnym roku.
Zwycięstwo w barażach Gezet Stali oznacza, że przynajmniej jeszcze jeden sezon w Metalkas 2. Ekstralidze będzie musiała występować Abramczyk Polonia. - W Bydgoszczy pojechaliśmy to, co potrafiliśmy najlepiej. Na rewanż przyjechało dwóch zawodników - Tom Brennan i Szymon Woźniak - oraz młodzieżowcy. Szkoda, że nie zrobiła to ta trójka seniorów, która pojechała bardzo słaby mecz - nie ukrywał Tomasz Bajerski.
Faktycznie Brytyjczyk oraz Polak razem zapisali obok swoich nazwisk 23 punkty, a więc ponad połowę całej zdobyczy bydgoskiej drużyny. Całkowicie zawiedli natomiast Kai Huckenbeck, Krzysztof Buczkowski i Aleksandr Łoktajew. Cała ta trójka łącznie zainkasowała zaledwie sześć "oczek". - Głównym problemem był brak startów i szybkości, ale tak naprawdę kłopot jest w zdobyczy punktowej - podsumował trener Polonii.