Żużel. Stal wybiła Polonii z głowy marzenia o wygranej w barażu. Oskar Paluch superstar!

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Martin Vaculik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Martin Vaculik

Baraż o PGE Ekstraligę dla Gezet Stali. W niedzielnym rewanżu drużyna z Gorzowa z niepokonanym Oskarem Paluchem nie pokpiła u siebie sprawy i przekonująco wygrała z Abramczyk Polonią. Gości z Bydgoszczy zawiodła większa część formacji seniorskiej.

Zwycięstwo czteropunktowe przed tygodniem u siebie przez najpewniej dużą większość obserwatorów nie stawiała bydgoszczan w roli poważniejszego kandydata do tego, by zapewnić sobie miejsce w stawce PGE Ekstraligi w 2026 roku. Gorzowianie pomimo przystąpienia do rewanżu na minusie pozostawali faworytem do zachowania elitarnego bytu i zachowywali spokój, pomimo tego, że od piątku tor był przykryty plandeką.

Mimo tego Piotr Świst był zadowolony z zaliczonych wcześniej treningów i liczył, że jego zespół szybko odrobi straty z pierwszej konfrontacji. To szło jednak na samym starcie jak po grudzie, bo przeciwnik czuł się na gorzowskim obiekcie całkiem nieźle. A kto wie, co by było w pierwszej serii, gdyby nie uślizgi i efekcie wykluczenia Aleksandra Łoktajewa i Maksymiliana Pawełczaka. Zresztą upomniani zostali obaj po tych zdarzeniach żółtymi kartkami.
 
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Broszko, Pedersen, Suskiewicz i Cegielski

Wiadomo było natomiast to, że Stal ostatecznie na pierwszą przerwę zjeżdżała z remisem w dwumeczu (taki wynik premiował wygraną zespół z PGE Ekstraligi) i że Oskar Paluch to zupełnie inny zawodnik u siebie niż na wyjazdach. Siedem dni temu zdobył w Bydgoszczy zaledwie punkt, nie pokonując ani jednego rywala. Tutaj miał po dwóch startach komplet, imponując wzorowymi wyjazdami spod taśmy.

Tak jak zaimponowali w tym samym elemencie w piątym wyścigu wieczoru Martin Vaculik i Andrzej Lebiediew, uciekając momentalnie do przodu i sprawiając, że po chwili na tablicy wyników było już 19:11. Odpowiedź nadeszła błyskawicznie. Fenomenalnie wręcz dysponowany i drugi raz łamiący granicę 60 sekund Szymon Woźniak wraz z Tomem Brennanem pokazali plecy Andersowi Thomsenowi, odrabiając tym samym część strat.

Duńczyk, który w Bydgoszczy zachwycił, inkasując aż 19 punktów, miał więc na koncie dwie przegrane z Brytyjczykiem i jednocześnie dwie nieudane pogonie za nim na dystansie. Jego rezultaty z pierwszej części meczu przykrywała jednak wyśmienita forma Palucha. W duecie z Lebiediewem wygrali podwójnie na koniec drugiej serii z Łoktajewem, który notował wybitnie nieudane zawody. Na próbie toru miał defekt sprzętu, potem zaliczył upadek, a tutaj pojechał słabo, co skończyło się tym, że Polonia znów była w sporych tarapatach (17:25).

Te pogłębiły się po kolejnym 1:5. Jazda Krzysztofa Buczkowskiego i Kai'a Huckenbecka była mizerna, a jako że wtórował im Łoktajew, tak liczne dziury zamykały Polonii drzwi do awansu na cztery spusty. Przykład pogubionym kolegom, jak można doskonale radzić sobie na 329-metrowym owalu, dawali wciąż Woźniak z Brennanem. W dziewiątej odsłonie zdeklasowali Lebiediewa i znów bydgoscy fani mogli zacząć wierzyć.

Tomasz Bajerski nie czekał więc i na koniec serii trzeciej posłał Woźniaka z rezerwy taktycznej. Ten miał arcytrudne zadanie, bo za rywali Thomsena i Vaculika. Indywidualny mistrz kraju z 2017 roku nic sobie z tego nie robił. Na pierwszym okrążeniu zbudował prędkość, wybrał się na szeroką i pod jego koniec minął przy bandzie Duńczyka. Dla Polonii był to cenny remis.

Cały czas jednak to było za mało. Na pięć biegów przed końcem Bydgoszcz, która przegrywała 26:34, potrzebowała przebudzenia tych, którzy zawodzili. Wiadomo było, że skreślony został Buczkowski, ponieważ Bajerski w jedenastym wstawił za niego Brennana. Z Woźniakiem mieli po raz kolejny zrobić dla drużyny pożyteczną pracę, ale tym razem przegrali 2:4. Wychowanek Polonii mimo starań nie dał rady pozbawić punktowanej pozycji Lebiediewa.

Jadący bardzo dobre zawody Brennan upadł w dwunastej gonitwie na prostej przeciwległej do startu niedługo po zwolnieniu taśmy. Tylko cudem nie wpadł na niego żaden z pozostałych zawodników. W powtórce osamotniony Kacper Andrzejewski dotarł do mety za nieustannie kompletnym Paluchem i Hubertem Jabłońskim, który wcześniej spisywał się słabo.

Paluch to zresztą bohater rewanżu. Wystartował sześć razy i sześć razy nie dał się pokonać. Dopisało mu szczęście w piątej próbie, gdy powinien otrzymać drugie ostrzeżenie, lecz to nie zmienia faktu, że dysponowany był niesamowicie. Wspólnie z Thomsenem, który zapomniał o niepowodzeniach z początku meczu, zapewnili Stali zwycięstwo w dwumeczu w biegu trzynastym. Krótko po nim pofrunęli w górę, podrzucani przez gorzowski team.

- Dzisiaj wszystko pasowało, jestem mega zadowolony, że udało nam się to, zrobiliśmy to razem, z całą drużyną, wytrwaliśmy. Był to dla nas bardzo ciężki sezon. Jestem bardzo, ale to bardzo zadowolony. Wreszcie odetchnąłem - mówił uśmiechnięty od ucha do ucha Paluch przed kamerami Canal+ Sport 5, który zaliczył najlepszy występ w karierze.

Kończy się to wszystko kolejnym rokiem ze smutnymi minami w Bydgoszczy. Niepocieszony jest również Wiktor Przyjemski, którego powrót do klubu znad Brdy potwierdzano w trakcie trwania tegorocznej kampanii. Wygląda na razie więc na to, że były indywidualny mistrz świata juniorów w 2026 będzie ścigać się w Metalkas 2. Ekstralidze.

Wyniki:

Gezet Stal Gorzów - 53
9. Andrzej Lebiediew - 10+3 (1*,2*,2*,1,1,3)
10. Mikołaj Krok - 0 (-,-,-,-,0)
11. Oskar Fajfer - zz
12. Martin Vaculik - 12+1 (2,3,3,1*,3,-)
13. Anders Thomsen - 10 (1,1,3,2,3,0)
14. Oskar Paluch - 16+2 (3,3,3,2*,3,2*)
15. Hubert Jabłoński - 3+1 (0,1,0,0,2*)
16. Adam Bednar - 2 (2)

Abramczyk Polonia Bydgoszcz - 37
1. Szymon Woźniak - 14+1 (3,3,2*,3,0,3)
2. Tom Brennan - 9+1 (2,2*,3,2,w,-)
3. Kai Huckenbeck - 2 (0,1,0,1,-)
4. Krzysztof Buczkowski - 3 (2,0,1,-)
5. Aleksandr Łoktajew - 1 (w,1,-,0,-)
6. Maksymilian Pawełczak - 4+1 (1*,w,0,2,1)
7. Kacper Andrzejewski - 4+1 (2,0,1,1*)
8. Bartosz Nowak - ns

Bieg po biegu:
1. (59,91) Woźniak, Vaculik, Lebiediew, Huckenbeck - 3:3 - (3:3)
2. (60,47) Paluch, Andrzejewski, Pawełczak, Jabłoński - 3:3 - (6:6)
3. (60,05) Vaculik, Brennan, Thomsen, Łoktajew (w/u) - 4:2 - (10:8)
4. (60,28) Paluch, Buczkowski, Jabłoński, Pawełczak (w/u) - 4:2 - (14:10)
5. (60,02) Vaculik, Lebiediew, Huckenbeck, Buczkowski - 5:1 - (19:11)
6. (59,94) Woźniak, Brennan, Thomsen, Jabłoński - 1:5 - (20:16)
7. (61,20) Paluch, Lebiediew, Łoktajew, Andrzejewski - 5:1 - (25:17)
8. (60,64) Thomsen, Paluch, Buczkowski, Huckenbeck - 5:1 - (30:18)
9. (60,30) Brennan, Woźniak, Lebiediew, Jabłoński - 1:5 - (31:23)
10. (60,37) Woźniak, Thomsen, Vaculik, Pawełczak - 3:3 - (34:26)
11. (61,27) Vaculik, Brennan, Lebiediew, Woźniak - 4:2 - (38:28)
12. (61,15) Paluch, Jabłoński, Andrzejewski, Brennan (w/u) - 5:1 - (43:29)
13. (61,20) Thomsen, Paluch, Huckenbeck, Łoktajew - 5:1 - (48:30)
14. (61,08) Lebiediew, Pawełczak, Andrzejewski, Krok - 3:3 - (51:33)
15. (61,28) Woźniak, Bednar, Pawełczak, Thomsen - 2:4 - (53:37)

Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński
Komisarz toru: Krzysztof Gałańdziuk
Zestaw startowy (do 13. biegu): I
NCD: 59,91 sek. - uzyskał Szymon Woźniak (Polonia) w biegu 1.
Wynik dwumeczu: 96:84 dla Stali, która utrzymała się w PGE Ekstralidze

Komentarze (284)
avatar
Melomaan
7.10.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Fajne te bajki Kanclerza przed snem.
Opowiadam dzieciom jak to Polonia awansuje za rok.
Śpią jak zabite. 
avatar
kros
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nikt normalny nie bedzie chodzil na Polonie i sluchal bajek Kanclerza ze za rok awans facet ma chyba poczatki demencji bo zaczyna bredzic.Z tej druzyny powinien zostac Wozniak,Brenan i juniorzy Czytaj całość
avatar
sks
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
W następnym sezonie stadion w Bydgoszczy znowu będzie się zapełniał, kontrakty nie będą ekstraligowe więc i budzet może być mniejszy, Polonia będzie wygrywać mecze, wszystko będzie się zgadzać. Czytaj całość
avatar
GRYFM
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Gratulacje dla Gorzowa za wygraną i determinacje na torze. Teraz trudniejszy etap, spłata długu do końca października. Jak czytam komentarze to ręce i nogi opadają. Kibice sukcesu obrazili się Czytaj całość
avatar
lоramо
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
19
0
Odpowiedz
Jesteśmy frajerami i tyle. 
Zgłoś nielegalne treści