Żużel. Rafał Dobrucki ocenił porażkę w SoN. "Coś nam zaczęło uciekać dużo wcześniej niż w finale"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki

Rafał Dobrucki po zajęciu drugiego miejsca przez Polaków w Speedway of Nations podsumował zawody i zabrał głos na temat swojej przyszłości. - Na razie mam ważną umowę ze związkiem i tyle mogę powiedzieć - mówił trener Biało-Czerwonych.

Biało-Czerwoni zajęli drugie miejsce w rundzie zasadniczej. Później pokonali Duńczyków w barażu (5:4), do czego przyczyniło się wykluczenie Leona Madsena. W finale jednak podopiecznym Rafała Dobruckiego Australijczycy zrewanżowali się za początkową porażkę 2:7, zwyciężając decydują odsłonę zawodów takim samym wynikiem. Trener Polaków przyznał, że on i jego podopieczni liczyli na więcej.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty: Drużyna z aspiracjami reprezentacji Polski zawsze celuje w złoto. I tym razem się nie udało, co na pewno wywołuje niedosyt.

Rafał Dobrucki, trener żużlowej kadry: To prawda. Taki właśnie był nasz cel. Robiliśmy wszystko, żeby dopiąć swego. Musimy natomiast pamiętać, że o końcowym rozstrzygnięciu decyduje jeden wyścig, w którym może wydarzyć się wszystko. Z drugiej strony, nigdy nie wypadliśmy lepiej w SoN. Na pewno pozostał niedosyt. Myślę, że wykonaliśmy cel minimum, ale miarkowaliśmy w złote krążki i szkoda, że nie udało się ich wywalczyć.

Widzi pan główną przyczynę braku złotego medalu?

Trudno ocenić to na gorąco. Coś nam zaczęło uciekać dużo wcześniej niż w finale. Przyjdzie czas, żeby wszystko w spokoju przenalizować. Australijczycy znaleźli złoty środek dużo wcześniej. W finale jeszcze go wzmocnili. Męczyliśmy się jeszcze pod koniec rundy zasadniczej. Myślę, że to był nasz główny problem.

Australijczycy zaczęli słabo. Im dalej w las, tym stawali się nieuchwytni.

To jedno. Bardzo zmieniały się warunki, które wymuszały korekty zarówno u nas, jak i rywali. Nie dało się całych zawodów przejechać na jednym ustawieniu.

Nie korciło trenera, by dać szansę Piotrowi Pawlickiemu?

Oczywiście, że tak. Niemniej jechaliśmy zawody, które mogły się skończyć w każdej chwili. Regulamin przewidywał potencjalne zakończenie turnieju nawet po czternastym wyścigu. Wszystko, czego dokonalibyśmy dalej, wracałoby do wspomnianej czternastej odsłony. Wygrywaliśmy, więc dalej poszukiwaliśmy prędkości i poprawy startów. Zawody toczyły się przy padającym deszczu i zaczęły nam uciekać.

Wykluczenie Leona Madsena w wyścigu barażowym ocenia trener jako słuszne?

Tak.

Medal cieszy, czy pozostawia niedosyt i rozczarowanie?

Liczyliśmy na więcej. Nigdy nie wypadliśmy lepiej w tych zawodach. Czy można to uznać za pocieszenie? Nie sądzę. Każdy sportowiec w danej chwili odczuwałby niedosyt. Z drugiej strony należy cieszyć się z tego, gdzie jesteśmy. Mamy medal. Co prawda srebrny, ale to nadal medal.

Frekwencja pozostawiała wiele do życzenia. Na tej podstawie łatwo można dojść do wniosku, że większy prestiż wzbudza Drużynowy Puchar Świata, który za rok odbędzie się na PGE Narodowym. 

Wszyscy czuliśmy od początku, że SoN to nie jest dobre rozwiązanie. Miało to wywołać trochę szumu na świecie i sprawić, że więcej nacji zaangażuje się w uprawianie dyscypliny. Czy to się udało? Nie wiem, trudno powiedzieć. Frekwencja mnie zaskoczyła. Nie możemy powiedzieć, że zainteresowanie było duże.

Bilety były bardzo drogie, co podkreślało wielu kibiców.

Pogoda również z pewnością nie zachęcała.

Co dalej?

Mam ważną umowę z Polskim Związkiem Motorowym. Tyle mogę powiedzieć.

Komentarze (57)
avatar
Ben Kalkstein
6.10.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak zaczęło w momencie wyboru Dyzmy na menedżera reprezentacji i to cała historia. 
avatar
FOXMAN
5.10.2025
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Do dymisji się podaj! Miej honor Rafał! Niszczysz polski speedway swoimi durnymi wyborami składu! ;( 
avatar
Witold Różanka
5.10.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Koniomocz Dobrucki do dymisji 
avatar
Möchomorek
5.10.2025
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
@Jabkoń - To nie jest jego indywidualna sprawa, dlatego że ten człowiek reprezentuje nasz sport, nas kibiców, polskich zawodników, można powiedzieć, że nasz kraj. Jak idziesz na urodziny kumpl Czytaj całość
avatar
Furlong
5.10.2025
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Sam uciekaj! 
Zgłoś nielegalne treści