Podsumowanie sezonu 2025 w wykonaniu Stelmet Falubazu Zielona Góra oczami portalu WP SportoweFakty.
***
KOMENTARZ. Po udanym sezonie jako beniaminek Stelmet Falubaz nie zamierzał się zatrzymywać i chciał poprawić swój wynik z poprzedniej kampanii. W osiągnięciu tego celu pomóc miały dwa głośne transfery. Do Grodu Bachusa trafili Leon Madsen i Damian Ratajczak. Wielu ekspertów typowało, że to zielonogórzanie uzupełnią stawkę fazy play-off jako czwarta drużyna obok głównych faworytów z Lublina, Wrocławia i Torunia.
Oczekiwania znacząco ostudził jednak początek rozgrywek. W pierwszych dwóch kolejkach Falubaz doznał bardzo wysokich porażek z Motorem i Spartą, w trzeciej uległ na własnym torze GKM-owi Grudziądz, a w czwartej przegrał derby Ziemi Lubuskiej w Gorzowie ze Stalą. Fatalna forma w pierwszych kolejkach sprawiła, że szanse na awans do finałowej czwórki znacząco zmalały.
ZOBACZ WIDEO: Trudna zima dla Ratajczaka. Zawodnika czeka długa rehabilitacja
W dalszej części sezonu mimo że podopieczni Piotra Protasiewicza spisywali się już lepiej, to nie udało im się uzyskać promocji do walki o medale. Sytuacji nie ułatwiały kontuzje, które dały się we znaki zwłaszcza w końcówce fazy zasadniczej. Z urazami zmagali się Przemysław Pawlicki, Damian Ratajczak i Oskar Hurysz. W fazie play-down Falubaz poradził sobie jednak z Innpro ROW-em Rybnik i ostatecznie zajął piątą lokatę w PGE Ekstralidze.
BOHATER SEZONU. Przemysław Pawlicki przed sezonem 2025 był już jedną nogą poza drużyną z Zielonej Góry. Niejasna sytuacja zdrowotna Taia Woffindena sprawiła jednak, że starszy z braci pozostał w Falubazie i niespodziewanie stał się jego liderem. Zanotował znakomitą serię sześciu meczów z rzędu, w których zdobywał co najmniej trzynaście punktów, i ostatecznie zakończył kampanię z czternastą najwyższą średnią w lidze (2,074 pkt na bieg).
KLUCZOWY MOMENT. Porażka na własnym torze z Bayersystem GKM-em Grudziądz (39:51). To właśnie ten mecz ostatecznie zadecydował o tym, że "Gołębie" wyprzedziły w tabeli Falubaz i awansowały do play-offów. Poza wspomnianym Pawlickim zielonogórzanom brakowało liderów.
Pogrążony w kryzysie Leon Madsen zdobył tylko pięć punktów, Jarosław Hampel przebudził się dopiero w swoim ostatnim biegu, a Damian Ratajczak aż trzykrotnie przekraczał linię mety jako czwarty. Gdyby ten mecz padł łupem drużyny Piotra Protasiewicza, to ona stanęłaby do walki o medale kosztem GKM-u.
CYTAT. "Ja nigdy nie odpuściłem zawodów z powodu przeziębienia. Ale ja za niego na motor nie wsiądę i nie pojadę. To nie miało wpływu na jego występ - po prostu inni zawodnicy byli dziś lepsi" - tak odpowiedział Piotr Protasiewicz na pytanie o to, czy słaby występ Leona Madsena przeciwko PRES Grupa Deweloperska Toruń w 5. rundzie był spowodowany chorobą.
Duńczyk zmagał się z ogromnymi problemami na początku sezonu - po pięciu kolejkach legitymował się średnią 1,769 pkt na bieg. Na szczęście dla Falubazu dwukrotny wicemistrz świata uporał się z kłopotami i w drugiej fazie rozgrywek był mocnym punktem zespołu.
LICZBA. 111 - tyle punktów zdobył w tym sezonie Damian Ratajczak. Wychowanek Fogo Unii Leszno zrobił duży krok naprzód w swojej karierze i niejednokrotnie ratował swoją nową drużynę, zachwycając przy tym kapitalną, ofensywną jazdą. Nic dziwnego, że Falubaz zrobił, co mógł, aby zachować 20-latka w składzie na kolejny rok. I to mu się udało.
CO DALEJ? Z drużyną pożegnali się już Jarosław Hampel i Rasmus Jensen, których zastąpią Dominik Kubera i Andrzej Lebiediew. Wciąż nie wiadomo, kto zajmie miejsce zawodnika do lat 24, a także kto poprowadzi zielonogórski zespół, bowiem Piotr Protasiewicz odszedł do Betard Sparty Wrocław. Celem Falubazu - podobnie jak w zakończonej kampanii - będzie awans do fazy play-off, który wydaje się jak najbardziej realny.