O odejściu z drużyny Rohan Tungate poinformował w mediach społecznościowych. "To nie była łatwa decyzja, naprawdę dobrze czułem się w Rybniku. Powód jest prosty - chcę ścigać się na najwyższym poziomie" - napisał.
Przez dwa sezony był ważną postacią drużyny. W pierwszym roku pomógł jej w wywalczeniu awansu do PGE Ekstraligi i zapisał się w pamięci kibiców świetnym występem w finale w Bydgoszczy, gdzie wygrał kluczowy wyścig. W minionym sezonie, mimo spadku, miał kilka bardzo udanych spotkań, potwierdzając, że zasługuje na miejsce w elicie. Finalnie skończył rozgrywki ze średnią bieg. 1,745.
ZOBACZ WIDEO To będzie trudna zima dla Ratajczaka. Zawodnika czeka długa rehabilitacja
Zawodnik podziękował wszystkim w klubie - trenerom, pracownikom biura, medykom, ekipie torowej i prezesowi Krzysztofowi Mrozkowi. "Przez ostatnie dwa lata dawał mi szansę i wspierał mnie - z punktu widzenia zawodnika nie mogę mu niczego zarzucić. Dziękuję też kibicom za wsparcie w dobrych i trudnych chwilach. To wiele dla mnie znaczyło - podkreślił.
Na koniec dodał: "Kto wie, może jeszcze kiedyś tu wrócę. Na razie - do zobaczenia".
Australijczyk nie zdradził, gdzie będzie jeździł w 2026 roku, ale od kilku tygodni wiadomo, że ma trafić do Włókniarza Częstochowa. W minionym sezonie zanotował bardzo udane występy w starciach przeciwko tej drużynie. W Rybniku zdobył 13 punktów i dwa bonusy w sześciu startach, a w Częstochowie, również w sześciu wyścigach, przywiózł 13 "oczek" i bonus.