W przyszłym roku kończy się kadencja Włocha w roli dyrektora komisji wyścigów torowych. Czas pokaże, czy ta zostanie przedłużona. Do gry może wejść m.in. Polak - Piotr Szymański, który wcale nie będzie stał na straconej pozycji. Prezydent FIM - Jorge Viegas poparł jednak Castagnę.
- Może także poprzeć Piotra Szymańskiego. Nie wiemy jeszcze tak naprawdę, kto nim będzie. To nie są jednak wybory, tylko nominacje. Tam nie ma głosowania. Panel FIM-u mianuje szefa CCP i jeśli będą chcieli mnie zatrzymać, to zrobią to. Jeśli nie - pójdę sobie. Nie wiem czego oczekiwać - mówił Castagna w rozmowie z ekstraliga.pl.
ZOBACZ WIDEO: Przemysław Termiński o triumfie w PGE Ekstralidze. "Zawsze chce się więcej"
Nieco ponad miesiąc temu poinformowano oficjalnie, że po zaledwie czterech latach z rolą promotora cyklu Speedway Grand Prix pożegnała się firma Warner Bros. Discovery. Teraz do gry w mistrzostwach świata weszli działacze Mayfield Sports Events. Wielu kibiców nie ma wątpliwości, że ostatnie lata, to był zdecydowanie czas stracony.
Kibice zarzucają byłym promotorom m.in. brak zapowiadanej ekspansji z cyklem Grand Prix. Nadal nie doczekaliśmy się turniejów w Australii, Argentynie i Stanach Zjednoczonych. Broni ich Armando Castagna, a zatem dyrektor komisji wyścigów torowych FIM.
- Myślę, że Warner Bros. Discovery dało żużlowi dużo nowych rzeczy. Po pierwsze w Polsce jest jeden duży problem. Ludzie tutaj myślą wyłącznie o cyklu Grand Prix i nie widzą tego, co zrobiliśmy chociażby w SGP 4, czego Polska w ogóle nie uznaje, czy SGP 3 i SGP 2. Powiedziałbym, że jedyna porażka to niespełnienie kilku obietnic, które faktycznie miały miejsce. Z drugiej strony uważam, że Warner Bros. Discovery wniosło o wiele większy rozgłos medialny dla żużla na świecie. Wiem, że żużel w Polsce jest popularny, ale dla mnie jako człowieka FIM ważne jest, aby myśleć także o innych krajach, gdzie właśnie dzięki Warner Bros. Discovery można było zobaczyć żużel - dodał Włoch.
Kiedy dziennikarz serwisu Speedway Ekstraligi odpowiedział Castagni, że można było odnieść czasem wrażenie, że promotor nie za bardzo rozumiał żużel, Jego rozmówca szybko zripostował pytaniem, kto według niego powinien być wobec tego odpowiedzialny za mistrzostwa świata.
- Myślę, że tak naprawdę nie ma zbyt wielu ludzi na tej planecie, którzy bardzo dobrze rozumieją ten sport. Mamy szczęście, że na nich trafiliśmy. Bardzo bym chciał, aby była tu firma, która interesuje się żużlem, a nie tylko Formułą czy MotoGP. Nowy promotor, czyli Mayfield Sports również nie jest ekspertem w żużlu, ale mają oni już trochę doświadczenia, ponieważ byli odpowiedzialni za organizację Grand Prix w Cardiff. Uważam, że wniosą trochę innowacji. Może pewnego dnia skręcimy w prawo zamiast w lewo (śmiech) - dodał.