Żużel. Ekstraliga przywróci kontrowersyjny przepis. "Większość tych zawodników tego nie chce"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Od 2027 roku zawodnicy, którzy będą ścigać się w PGE Ekstralidze oraz Metalkas 2. Ekstralidze będą musieli liczyć się z mniejszą liczbą występów zagranicznych. Odczują to Duńczycy i Szwedzi.

Przełom października i listopada to czas, kiedy Polski Związek Motorowy publikuje wszelkiego rodzaju zapisy regulaminowe na kolejny rok, a nawet i lata. Nie inaczej było w tym roku. W oficjalnych dokumentach poświęconych rozgrywkom ligowym nie brakuje nowych przepisów.

W regulaminie "Przynależności Klubowej w Sporcie Żużlowym" możemy znaleźć m.in. zapis, że od 2027 roku - zawodnicy z kontraktami w PGE Ekstralidze oraz Metalkas 2. Ekstralidze zobowiążą się do ograniczenia liczby startów w zawodach ligowych do dwóch różnych lig - włączywszy w to ligę polską.

ZOBACZ WIDEO: Były prezes ma swój pomysł na Falubaz. "Myślę, że sprawdziliby się dobrze"

W praktyce oznacza to, że zawodnicy z dwóch ligowych szczebli w Polsce będą mogli występować w tylko jednej lidze zagranicznej, która zawarta jest w kalendarzu lig międzynarodowych prowadzonych przez Speedway League Bureau. Oprócz PGE Ekstraligi i Metalkas 2. Ekstraligi są to: Premiership i Championship (Wielka Brytania), Bauhaus-Ligan i Allsvenskan League (Szwecja) oraz SpeedwayLigaen (Dania).

Nie ma wątpliwości, że wspomniane rozgrywki zagraniczne odczują zapisy regulaminowe polskich działaczy. - Z jednej strony rozumiem i szanuję polskie kluby, które chcą ograniczać udział swoich zawodników w innych ligach, ponieważ w Polsce zarobki są znacznie wyższe, a ryzyko kontuzji i przemęczenia zawodników wzrasta, gdy startują w kilku krajach - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Mikael Holmstrand, prezes Elitspeedway Sweden, a zatem organu zarządzającego szwedzką ligą.

- Z drugiej strony wielu zawodników chce się ścigać jak najwięcej, wierząc, że jest to konieczne, by utrzymać dobrą formę i osiągać najlepsze wyniki. W 2. Ekstralidze również jest wielu zawodników, którzy nie startują w tylu indywidualnych zawodach, co w PGE Ekstralidze, a dla nich oznacza to po prostu mniej spotkań - a większość tych zawodników tego nie chce. Jak już mówiłem, to decyzja polska i my możemy ją jedynie obserwować - dodał nasz rozmówca.

Działacz zdaje sobie sprawę, że ten zapis w regulaminie może oznaczać utratę niektórych gwiazd w obu ligach. Na przykład Jason Doyle w tym roku występował w lidze duńskiej i szwedzkiej, Robert Lambert w angielskiej i szwedzkiej, a Patryk Dudek, Mikkel Michelsen i Michael Jepsen Jensen w Danii oraz Szwecji.

- Jeśli chodzi o Bauhaus-Ligan, jak i ligę duńską, prawdopodobnie oznacza to, że dostępnych będzie nieco mniej zawodników. Spodziewamy się, że ci, którzy mają powiązania z Anglią - głównie Brytyjczycy i Australijczycy - wybiorą ligę brytyjską ze względów logistycznych. Podobnie Szwedzi wybiorą Szwecję, a Duńczycy - Danię. Inni zawodnicy prawdopodobnie zdecydują się między Szwecją a Danią. Uważam, że obie ligi stracą niektórych zawodników, ale ogólnie poradzą sobie z potrzebą posiadania pełnego składu - komentował Holmstrand.

Nie ma wątpliwości, że najwięcej stracić na prestiżu może właśnie SpeedwayLigaen. - W Danii obecnie jest mniej miejsc dla zawodników zagranicznych, a Szwecja podjęła kroki, by zwiększyć liczbę Szwedów w składach swoich drużyn, dzięki czemu mniej zależą od obcokrajowców. To proces wymagający czasu, ale Szwecja musi pracować nad wypełnieniem swoich zespołów własnymi zawodnikami zarówno z powodów ekonomicznych, jak i dla zachowania niezależności - zauważył nasz rozmówca.

Nie brakuje zawodników, którym ten przepis szczególnie mocno życia nie skomplikuje. Chociażby Bartosz Zmarzlik od lat ściga się wyłącznie w szwedzkiej Bauhaus-Ligan. Holmstrand zauważa, że rozgrywki w jego kraju mają pewną przewagę nad pozostałymi ligami.

- Jako liga Szwecja cieszy się popularnością, oferując dobre mecze przeciwko silnym rywalom na bezpiecznych torach. Słusznie uważana jest za najlepszą ligę poza Polską i będziemy pracować, aby taką pozostała. Jestem przekonany, że w przyszłości wielu czołowych zawodników wybierze Szwecję, a jednocześnie będziemy mogli poznać nową generację zawodników, którym dziś być może nie zaoferowano miejsca w innych ligach, ale dzięki tej zmianie będą mieli szansę rozwijać się poprzez nowe wyzwania - zakończył Holmstrand.

O stanowisko w sprawie przywrócenia tego punktu w regulaminie poprosiliśmy Speedway Ekstraligę. Odpowiedź w tej sprawie przesłał nam Przemysław Szymkowiak, dyrektor ds. Mediów i Public Relations. Oto treść:

"Powodem jest przede wszystkim dostępność zawodników w ramach terminarza PGE Ekstraligi i Metalkas 2. Ekstraligi - im szersza grupa zawodników startuje w większej liczbie lig, tym jest mniej możliwości rozgrywania meczów w terminach slotów PGEE i M2E oraz potencjalnych terminach rezerwowych."

Komentarze (8)
avatar
Patryk Skoro
6.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A moze to wlasnie lepiej - wiecej zawodnikow bedzie mialo mozliwosc jazdy za granica 
avatar
PRES - KUPIONE ZŁOTO
6.11.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Już niedługo problem zniknie, zostanie jedyna i wciąż najlepsza EKSTRALIPA. 
avatar
Student jarosław balbina
6.11.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Olać polską lige 
avatar
Richard Varga Gattling
6.11.2025
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Tak się zabija żużel na świecie 
avatar
DrawA
6.11.2025
Zgłoś do moderacji
9
3
Odpowiedz
I bardzo dobrze. Jeszcze zablokować GP w Polsce i okaże się kto finansuje żużel na świecie. Makaroniarza może w końcu wywalą z tym anglikiem od polewania toru wodą... 
Zgłoś nielegalne treści