Podsumowanie okresu transferowego w wykonaniu Hunters PSŻ-u Poznań oczami portalu WP SportoweFakty.
***
PLUSY
Kapitan Ryan. Najważniejsza rzecz. Chyba nawet ważniejsza od awansu do play-off. Przedłużenie kontraktu z Ryanem Douglasem to na pewno jedno z najważniejszych wydarzeń PSŻ-u w ostatnich latach. Mówiło się o ofertach z PGE Ekstraligi i o tym, że "Skorpiony" stają się dla niego za małe, ale mimo to pozostaje na Golęcinie na trzeci sezon. Co jest bardzo istotne w przypadku Australijczyka, to nie tylko zdobycze punktowe, ale przede wszystkim regularność. Takich zawodników ze świecą szukać. Do tej pory w zasadzie w ciemno można było wpisywać przy jego nazwisku co najmniej 10 punktów w programie. W Poznaniu liczą, że podobnie będzie w sezonie 2026.
ZOBACZ WIDEO: "Bez złota nie będzie ładnie”. Co przyniesie współpraca Rusko z Protasiewiczem?
Więcej mocnych postaci. Bolączką PSŻ-u w sezonie 2025 było to, że oprócz Ryana Douglasa brakowało mocnych postaci, już nie mówiąc o liderach. W drugiej części sezonu kimś takim, wspierającym Australijczyka, stał się Bartosz Smektała, któremu teraz ma być łatwiej, gdyż po przyjściu Nielsa Kristiana Iversena i Dimitriego Berge ma być na nim mniejsza presja. Ewentualny słabszy występ nie będzie już tak bolesny, jak w sezonie 2025.
Duńczyk i Francuz mają sprawić, że zespół będzie wbrew pozorom bardziej zbilansowany, z czwórką mocnych postaci, których stać na 10 punktów. Na pewno ma nie być takich sytuacji, że Ryan Douglas sam zostaje na polu bitwy. Kwartet Ryan Douglas, Bartosz Smektała, Dimitri Berge i Niels Kristian Iversen ma sprawić, że Jacek Kannenberg i Eryk Jóźwiak nie będą musieli się już tak martwić o "trójki", co w efekcie przełoży się na lepsze wyniki zespołu, nawet gdy ktoś nie dowiezie.
Najlepszy junior ligi. Trochę mało mówi się o tym ruchu PSŻ-u, a przecież do Poznania przychodzi najlepszy młodzieżowiec poprzedniego sezonu Metalkas 2. Ekstraligi. Wypożyczenie Antoniego Mencela to niezły "gamechanger" w walce o fazę play-off. Posiadanie takiego juniora może okazać się kluczowe w wielu ważnych spotkaniach. Wychowanek Unii Leszno nie tylko ma pokonywać juniorów, ale na poważnie powinien odbierać punkty seniorom. W sezonie 2025 można było doceniać Tobiasza Jakuba Musielaka czy Kacpra Teskę, ale Antoni Mencel to półka wyżej. To jest zawodnik, który gdy będzie stawał pod taśmą, nie będzie rozpatrywany jako "junior" czy ktoś, którego punkty będą niespodzianką, ale jako żużlowiec, który może wygrać praktycznie z każdym. Doświadczenie ma przecież niemałe, jak na swój wiek.
MINUSY
Formacja U24. Coś za coś. W Poznaniu postawili na trzech obcokrajowców, w związku z czym w formacji do lat 24 trzeba było zakontraktować Polaka. Kacper Pludra jest ciekawą opcją. Na tym trudnym rynku pewnie jedną z najlepszych możliwych dla PSŻ-u. Niemniej jest to postać, wokół której jest co najmniej kilka znaków zapytania. Przychodzi po dwóch nieudanych sezonach w PGE Ekstralidze, schodzi ligę niżej, a to nie jest tak proste, jakby mogło się wydawać. Jeździć potrafi i to jest oczywiste, ale przełamać się po takich dwóch latach nie jest łatwo. W dodatku, wiedząc, że kolejny taki sezon, już tym razem w PSŻ, w Metalkas 2. Ekstralidze, może w zasadzie przekreślić jego karierę, nie będzie mu łatwo. Trochę nie wiadomo, czego można się spodziewać, ale nikt nie będzie mógł być zbytnio zdziwiony, gdy będzie robił co mecz około 6 punktów. Na to też liczą w Poznaniu.
Do tanga trzeba dwojga. Po przyjściu Antoniego Mencela PSŻ ma nadmiar juniorów. Sytuacja komfortowa, ale również zdradliwa, bo ktoś będzie niezadowolony. Tobiasz Jakub Musielak i Kacper Teska mają za sobą naprawdę dobry sezon. Z kolei pod koniec rozgrywek wszyscy zaczęli zachwycać się Kamilem Witkowskim, który dorzucił sporą cegiełkę do awansu Pronergy Polonii Piła. Wiosna ma pokazać, kto zostanie partnerem Mencela i jak włodarze PSŻ-u rozwiążą tę sytuację. Czy na wypożyczenie uda się jeden z zawodników, czy może dwójka. Podjęcie dobrej decyzji, która obroniłaby się na przestrzeni całego sezonu i każdy byłby z niej zadowolony będzie bardzo ciężko.
Modernizacja. Co prawda są to plusy i minusy okresu transferowego, ale trzeba też wspomnieć o trwającej modernizacji stadionu na Golęcinie. To oczywiście bardzo pozytywna wiadomość dla kibiców poznańskiego żużla. Tyle tylko, że może to nieco skomplikować sytuację zespołu. Jest to ingerencja w tor, który na pewno lekko się zmieni. W związku z budową oświetlenia kąty będą inne, a to może utrudnić zawodnikom robotę w pierwszych meczach. Druga sprawa jest taka, że nie wiadomo, kiedy będą mogli wyjechać na tor. To już kwestia niezależna od klubu. Trzeba się spodziewać, że trochę zajmie, zanim wszyscy nauczą się nowego Golęcina. Niepowiedziane także, że Niels Kristian Iversen, który świetnie sobie radził zawsze w Poznaniu i na nowej wersji "Golaja" będzie tak wyglądał.