Piątkowa prezentacja częstochowskiej ekipy przeszła już do historii. Impreza zrobiła ogromne wrażenie nie tylko na kibicach, ale i samych zawodnikach Lwów. Dla niektórych prezentacja była pierwszą okazją, by zaprezentować się przed częstochowską publiką, która w piątkowy wieczór dopisała. - Bardzo pozytywne wrażenie wywarła na mnie prezentacja. Nie spodziewałem się, że aż tylu kibiców przyjdzie nas przywitać. Bardzo dziękuje wszystkim za przybycie i życzyłbym sobie, aby podobna frekwencja była na stadionie i aby każde miejsce było zapełnione. Przy zapełnionych trybunach jazda wygląda zupełnie inaczej, a wygrana w meczu daje więcej radości. Zapraszam wszystkich na stadion, bo nie będzie czego żałować. Rozgrywki zapowiadają się bardzo ciekawie - zapewnia Grzegorz Zengota, jedna z nowych twarzy w zespole.
Sprzyjająca aura panująca od kilku dni w naszym kraju sprawia, że coraz więcej zespołów wyjeżdża na tor. Niektórzy pierwsze treningowe kółka kręcą natomiast za granicą. Podobnie będzie w przypadku wychowanka zielonogórskiego Falubazu. - Pierwszy wyjazd na tor zaplanowałem na poniedziałek, dlatego nie nocuję po prezentacji w Częstochowie - mówi Zengota. - W niedzielę wyjeżdżam do Krsko. Tam w poniedziałek rozpoczynam treningi. Do kiedy tam zostanę, to się dopiero okaże. Zobaczymy, ile czasu będę potrzebował na treningi. Jeżeli uznam, że nie potrzebuję już jazdy w pojedynkę i dostatecznie sprawdziłem swój sprzęt, wówczas wrócę do kraju.
Dość niespodziewanie na piątkowej prezentacji Włókniarza pojawił się również prezes ekipy z grodu Bachusa, Robert Dowhan. Wielu snuło przyczyny i cel wizyty Dowhana w Częstochowie. - Ciężko mi powiedzieć w jakim celu prezes Dowhan przyjechał do Częstochowy. Nie przyjechaliśmy razem i dopiero podczas prezentacji zobaczyłem go na trybunach. Wydaje mi się, że jego wizyta spowodowana jest sporem pomiędzy Falubazem, a Włókniarzem dotyczącym kontraktu Grega Hancocka. Miejmy nadzieję, że ten spór jest już zażegnany - kończy Grzegorz Zengota.