Przerwanie passy - relacja z meczu Dospel CKM Włókniarz Częstochowa - Polonia Bydgoszcz

Długo przyszło czekać kibicom Włókniarza na inaugurację sezonu ligowego w Częstochowie. Dopiero w przedostatni dzień kwietnia fani Lwów mogli podziwiać swoich ulubieńców na torze przy ulicy Olsztyńskiej. Licznie zgromadzona publiczność stadion opuszczała w wesołych humorach.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Mecz pomiędzy Dospelem CKM Włókniarzem Częstochowa i Polonią Bydgoszcz pierwotnie miał odbyć się 15 kwietnia. Na przeszkodzie stanęły jednak opady deszczu, które uniemożliwiły przygotowanie toru. Dwa tygodnie później aura okazała się zdecydowanie bardziej łaskawa i żużlowcom przyszło rywalizować w blisko 30-stopniowym upale. Dopisała również publiczność, która niemal po brzegi wypełniła Arenę Częstochowa.

Jeszcze na kilkanaście minut przed rozpoczęciem spotkania przed kasami były kilkudziesięciometrowe kolejki fanów spragnionych pierwszych tegorocznych ligowych emocji na stadionie w Częstochowie. Fani nie mogli narzekać na brak wrażeń, a o te najlepiej postarali się żużlowcy. Obie drużyny do niedzielnego pojedynku przystąpiły w swoich najmocniejszych zestawieniach. Do składu bydgoskiej Polonii powrócił Tomasz Gapiński, który w ostatnich dniach leczył uraz ręki. Ból zupełnie nie przeszkadzał jednak wychowankowi pilskiej Polonii i był on jednym z najskuteczniejszych jeźdźców Gryfów. - Czułem ból, ale zupełnie mi to nie przeszkadza w jeździe. Gorzej jest, jak zjeżdżam z toru, bo ten ból się nasila, ale mam okłady z lodu - przyznał "Gapa".

Występ Gapińskiego w Częstochowie do piątku stał pod dużym znakiem zapytania. Sam zawodnik podjął decyzję, że wystartuje na Arenie Częstochowa. Jak się okazało był to słuszny wybór. - Była rozważana opcja zastępstwa zawodnika za Tomasza Gapińskiego. "Gapa" trenował w piątek w Bydgoszczy. Po treningu wraz z prezesem klubu rozmawialiśmy z Tomkiem, który stwierdził, że jest zdolny jechać i poradzi sobie w Częstochowie. To było dobre posunięcie, bo patrząc na dzisiejszą dyspozycję zawodników Polonii, zastępstwem nie zdobylibyśmy tyle punktów co Gapiński - powiedział po meczu trener bydgoszczan, Jacek Woźniak.

Zespół częstochowskiego Włókniarza wystąpił w tym samym składzie, w którym walczył w wyjazdowych meczach w Lesznie i Tarnowie. Kolejną szansę dostali Mirosław Jabłoński i Chris Harris. O ile młodszy z braci Jabłońskich swoją szansę wykorzystał w 100 procentach, o tyle Anglik po raz kolejny zawiódł oczekiwania kibiców i sztabu szkoleniowego. "Bomber" nie zdobył żadnego punktu i po dwóch swoich występach był żegnany burzą gwizdów. W jedenastym wyścigu Harrisa zmienił Artur Czaja. Po meczu na postawie uczestnika cyklu Grand Prix suchej nitki nie pozostawił trener Lwów. - Chris Harris jest nieogarnięty. Powiedziałem mu, żeby zrobił coś ze sprzętem, bo z tym co obecnie reprezentuje, powinien być odesłany na koniec kolejki i w jego miejsce do składu wskoczyłby ktoś inny. On myśli, że coś mu się tutaj należy. Pieniądze leżą na torze. Jak Chris nie poprawi swojej dyspozycji, to postawimy na innych zawodników. Harris miał jakieś "ale", że pojechał za niego Artur Czaja. Taka była nasza decyzja, ponieważ Harris woził same zera - stwierdził Janusz Stachyra.

Podczas niedzielnego pojedynku częstochowian z Polonią Bydgoszcz nie brakowało ciekawych wyścigów. Bardzo dobrze w parze rozumieli się Grigorij Łaguta oraz Jabłoński, którzy dwukrotnie przyjechali do mety na podwójnym prowadzeniu mijając na dystansie rywali. Słabszy początek meczu miał Daniel Nermark, ale w drugiej fazie spotkania Szwed nie miał sobie równych.

Mecz lepiej rozpoczął się dla Lwów, którzy już po biegu juniorskim wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania. Już po pięciu gonitwach przewaga częstochowian wynosiła dziesięć punktów i wtedy na pierwszą rezerwę taktyczną zdecydował się szkoleniowiec gości. Artiom Łaguta został zastąpiony przez Krzysztofa Buczkowskiego. Zmiana ta była strzałem w dziesiątkę, ponieważ "Buczek" odniósł pewne zwycięstwo. Za jego plecami trwała walka o drugą pozycję, z której zwycięsko wyszedł Emil Sajfutdinow. Rosjanin na ostatnim łuku wykorzystał błąd Nermarka i na mecie był nieznacznie szybszy.

Zacięte były również wyścigi trzynasty i piętnasty. W trzynastej gonitwie o zwycięstwo do ostatnich metrów walczyli Jabłoński i Buczkowski. O przysłowiowy błysk szprychy na mecie szybciej zameldował się zawodnik Włókniarza. Dużo emocji dostarczył ostatni bieg zawodów, w którym zmierzyli się Nermark i Łaguta oraz Buczkowski i Gapiński. Lepiej spod taśmy wyszli zawodnicy z Częstochowy, lecz dla "Buczka" w niedzielę nie było straconych pozycji. Zawodnik bydgoskiej Polonii rzucił się w pogoń za rywalami. As w talii trenera Woźniaka najpierw uporał się z Nermarkiem, a na ostatniej prostej zablokował Łagutę i odniósł swoje czwarte biegowe zwycięstwo. - Widziałem, że Grigorij Łaguta czekał na Daniela Nermarka. Byłem szybki i wyprzedziłem ich obu. Po biegu wyjaśniliśmy sobie z Griszą wszystko i nie było żadnych problemów - powiedział lider Gryfów.

Polonia Bydgoszcz - 40
1. Tomasz Gapiński - 7 (2,1,1,3,0)
2. Robert Kościecha - 1+1 (1*,0,0,-)
3. Emil Sajfutdinow - 8+2 (1,2*,1,1*,3)
4. Artiom Łaguta - 4 (0,-,2,2,0,0)
5. Krzysztof Buczkowski - 16 (3,3,3,2,2,3)
6. Szymon Woźniak - 2 (t,1,1)
7. Mikołaj Curyło - 2 (2,0,0)

Dospel CKM Włókniarz Częstochowa - 50
9. Grzegorz Zengota - 10+1 (3,2,3,1,1*)
10. Chris Harris - 0 (0,d,d,-)
11. Grigorij Łaguta - 11 (3,3,3,t,2)
12. Mirosław Jabłoński - 10+2 (2*,2*,1,3,2)
13. Daniel Nermark - 10+1 (2,1,3,3,1*)
14. Hubert Łęgowik - 1 (1,0,0)
15. Artur Czaja - 8+2 (3,1*,2*,0,2)

Bieg po biegu:
1. (65,67) Czaja, Curyło, Łęgowik, Woźniak (t) 4:2
2. (64,86) Zengota, Gapiński, Kościecha, Harris 3:3 (7:5)
3. (63,85) G. Łaguta, Jabłoński, Sajfutdinow, A. Łaguta 5:1 (12:6)
4. (64,88) Buczkowski, Nermark, Czaja, Curyło 3:3 (15:9)
5. (65,26) G. Łaguta, Jabłoński, Gapiński, Kościecha 5:1 (20:10)
6. (64,75) Buczkowski, Sajfutdinow, Nermark, Łęgowik 1:5 (21:15)
7. (65,01) Buczkowski, Zengota, Woźniak, Harris (d2) 2:4 (23:19)
8. (65,28) Nermark, Czaja, Gapiński, Kościecha 5:1 (28:20)
9. (65,06) Zengota, A. Łaguta, Sajfutdinow, Harris (d1) 3:3 (31:23)
10. (64,07) G. Łaguta, Buczkowski, Jabłoński, Curyło 4:2 (35:25)
11. (64,74) Nermark, A. Łaguta, Sajfutdinow, Czaja 3:3 (38:28)
12. (64,94) Gapiński, Czaja, Woźniak, Łęgowik, G. Łaguta (t) 2:4 (40:32)
13. (64,96) Jabłoński, Buczkowski, Zengota, A. Łaguta 4:2 (44:34)
14. (65,64) Sajfutdinow, Jabłoński, Zengota, A. Łaguta 3:3 (47:37)
15. (65,22) Buczkowski, G. Łaguta, Nermark, Gapiński 3:3 (50:40)

NCD: 63,85 sekundy uzyskał Grigorij Łaguta w biegu III.
Sędziował: Piotr Lis.
Widzów: 16.000.
Startowano według: II zestawu.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×