Spółki z udziałem Skarbu Państwa, czyli jak jeden drugiemu zazdrości?
Poza tym, wypowiadanie stwierdzeń, że spółki z udziałem Skarbu Państwa nie powinny sponsorować klubów żużlowych powinno skłonić do refleksji. W moim odczuciu dużą odwagą jest głoszenie teorii, które mogą naruszać podstawowe zapisy zawarte w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, której niezwykle istotnym punktem jest zasada wolności gospodarczej. Ta wprawdzie może zostać ograniczona, ale … jedynie ze względu na ważny interes publiczny. - Kwestia wprowadzenia tego rodzaju ograniczeń musi więc podlegać ocenie pod kątem interesu publicznego. Do czasu, do którego nie cierpi ważny interes publiczny nie można wprowadzać w zakresie wolności gospodarczej żadnych ograniczeń - przekonuje Przemysław Nasiukiewicz, radca prawny. Każdy sam może rozważyć czy pomiędzy finansowaniem przez spółki z udziałem Skarbu Państwa klubów sportowych na dotychczasowym poziomie a ważnym interesem publicznym zachodzi jakakolwiek bezpośrednia konotacja. W moim odczuciu nie. Dlaczego?
Istotnym jest bowiem zrozumienie mechanizmu, na podstawie którego spółki z udziałem Skarbu Państwa przeznaczają pieniądze na sport żużlowy. W tym przypadku panuje wyobrażenie przeciwników tego rozwiązania, że pieniądze pochodzą z "naszych podatków". Należy bardzo mocno rozdzielić kwestie właścicielskie spółek z udziałem Skarbu Państwa od kwestii źródeł dochodów tychże spółek. Bo z tych przecież dochodów spółka może finansować wydatki na promocję przez sport. - W tym choćby kontekście teza, iż spółki z udziałem Skarbu Państwa wydają pieniądze podatników jest dużym uproszczeniem i wydaje się być nieuzasadniona. Jeśli zaś chodzi o samo finansowanie, Zarządzenie nr 5 Ministra Skarbu Państwa z dnia 13 lutego 2009 r. w sprawie zasad prowadzenia działalności sponsoringowej przez spółki z udziałem Skarbu Państwa stanowi, iż działania sponsoringowe mogą być podjęte przez spółkę z udziałem Skarbu Państwa, gdy w roku obrotowym poprzedzającym podjęcie takich działań spółka zanotowała dodatni wynik finansowy, miała zysk operacyjny, a w dniu podpisania stosownych umów posiadała wolne środki na rachunku bieżącym - zwraca uwagę Przemysław Nasiukiewicz.
- Krąży w wielu myślach błędny stereotyp, że spółki z udziałem Skarbu Państwa wydają na żużel pieniądze nasze, podatników. Spółki te przecież same wypracowują zysk i z tego zysku przeznaczają pieniądze wielokierunkowo. Część idzie w odwrotnym kierunku niż wszystkim się wydaje, czyli poprzez wypłatę dywidendy pieniądze te trafiają do budżetu Państwa, a część m.in.na sponsoring żużla. Powinniśmy chuchać i dmuchać, by te firmy utrzymać przy żużlu - tłumaczył również ekspert portalu SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.Grupa Lotos - 53,19% udziałów Skarbu Państwa
ENEA - 51,51% udziałów Skarbu Państwa
PGE - 61,89% udziałów Skarbu Państwa
*dane pochodzą z oficjalnej strony Ministerstwa Skarbu Państwa
Co łączy te podmioty? Wszystkie były lub są obecne w sporcie żużlowym i każdy z nich wypracowuje zyski liczone w setkach milionów. Czy marketing prowadzony przez te spółki - także poprzez sponsoring klubów - należy uznać za nieodpowiedni? Poza tym, chyba lepiej wypracowane zyski wydać na sport (przede wszystkim lokalny) czy wydarzenia kulturalne. Pamiętajmy również, że w pozostałych dyscyplinach nie ma głosów, że trzeba ograniczać wpływy od określonych sponsorów.
Ale jak to w życiu, tak i w polskim żużlu często ma miejsce sytuacja, że jeden drugiemu zazdrości. Najczęściej tego, że ten drugi dostaje więcej niż pierwszy, albo pierwszy nie dostaje w ogóle...
Jarosław Galewski
A jakie zdanie mają czytelnicy SportoweFakty.pl? Oddajemy do Waszej dyspozycji komentarze.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>