Lwy pokazały się kibicom - relacja z prezentacji Dospel Włókniarza Częstochowa

Tłumy kibiców, wspaniała atmosfera i żywiołowy doping będący namiastką tego, co czeka zawodników podczas meczów ligowych - tak właśnie wyglądała prezentacja drużyny Dospel Włókniarza Częstochowa.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Już podczas zeszłorocznej prezentacji Lwów, która odbyła się jeszcze w Hali Polonia, na trybunach ciężko było znaleźć wolne miejsce. Również i w tym roku zainteresowanie kibiców było olbrzymie. Bilety w przedsprzedaży rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. - Przyznam szczerze, że jestem oszołomiony frekwencją na prezentacji - powiedział na przywitanie z widownią prezes Lwów, Paweł Mizgalski. Nic w tym dziwnego, bowiem kibice w Częstochowie są spragnieni sukcesów, a działacze Włókniarza okres transferowy przepracowali bardzo intensywnie. W przerwie między sezonami do kadry Lwów dołączyli: Michael Jepsen Jensen, Emil Sajfutdinow, Rune Holta, Borys Miturski i Adam Strzelec.

W związku z tymi wzmocnieniami ekipa spod Jasnej Góry, po trzech sezonach walki o utrzymanie, ponownie może się włączyć do batalii o medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Włodarze Lwów stworzyli silny skład, który jest uznawany za jednego z faworytów Ekstraligi. - Naszym celem jest walka o medale i myślę, że stać nas na złoto. Mamy dobry, wyrównany i waleczny skład i myślę, że mamy szanse zrealizować ten cel - przyznał bez ogródek Sajfutdinow, który ma pełnić rolę jednego z liderów.

Tegoroczna prezentacja została przygotowana z wielką pompą. Główna atrakcja imprezy została poprzedzona blisko 40-minutowym koncertem niezwykle popularnej w ostatnich tygodniach grupy Weekend, autorami przeboju "Ona tańczy dla mnie". Wydarzenie uświetnił swoją obecnością jeden z gości specjalnych - Andrzej Gołota. Skąd u boksera zainteresowanie czarnym sportem? - Za moich czasów jeździł Edward Jancarz i od tego czasu oglądam żużel. Dajcie mi tutaj tego jednego rumaka - przyznał na konferencji prasowej "Endrju".

Po koncercie przyszedł czas na to, na co czekała licznie zgromadzona na trybunach hali publiczność. Zanim jednak na scenę wyszli główni bohaterowie wieczoru, zaprezentowano sponsora tytularnego, którym została dobrze znana firma Dospel. - Cieszę się, że w kolejnym sezonie będziemy nadal współpracować z Włókniarzem. Nasza współpraca się rozszerzy - powiedział Sebastian Myśliwiec, prezes zarządu spółki.

Po przedstawieniu sponsora tytularnego przyszedł czas na prezentację częstochowskich miniżużlowców, a także adeptów szkółki żużlowej. Następnie przyszedł czas na główną atrakcję wieczoru, czyli prezentację ekstraligowej drużyny. Jako pierwsi na scenie pojawili się Jarosław Dymek, Sławomir Drabik, Piotr Ruszel i Andrzej Puczyński. Następnie przyszedł czas na najmłodszych zawodników, którzy nie tak dawno uzyskali żużlową licencję, bądź dopiero w tym roku będą przystępować do egzaminu "Ż". W gronie tym znaleźli się Przemysław Portas, Oskar Polis i Tymoteusz Kasprzyk oraz Maksym Drabik, który zebrał sporą porcję braw od kibiców.

Latorośl legendy częstochowskiego speedway'a próbkę swoich umiejętności pokazała już podczas październikowego Międzynarodowego Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Częstochowy. Po nich widowni zaprezentowali się jeźdźcy, którzy mają już za sobą ekstraligowe doświadczenie: Rafał Malczewski, Hubert Łęgowik, Adam Strzelec i Artur Czaja. Emocje na trybunach były coraz większe, a Wojciech Wierzbicki i Irek Bieleninik kolejno wyczytywali nazwiska seniorów. Wchodzący na scenę Rune Holta rzucił do kibiców "jestem w domu", a Michael Jepsen Jensen powiedział w naszym ojczystym języku "witam wszystkich fanów". Popisy lingwistyczne obu zawodników zostały docenione przez widownię.

Żużel na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów speedway'a! Kliknij i polub nas.

Ciepło zostali przywitani również pozostali zawodnicy. Kibice nie oszczędzali gardeł, a jednym z ich życzeń był oczekiwany od dziesięciu lat tytuł Drużynowych Mistrzostw Polski. Przygotowali nawet specjalną oprawę, której głównym bohaterem był lew w koronie. Zaskoczony atmosferą panującą na trybunach nie był Mirosław Jabłoński. - Szczerze mówiąc, to z poprzedniego sezonu najbardziej w pamięci utkwili mi częstochowscy kibice. Włókniarz ma najwspanialszych kibiców w Polsce - przyznał młodszy z braci Jabłońskich.



KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×