Sandra Rakiej: Reportaż z motocrossu w Hiszpanii

Sandra Rakiej
Sandra Rakiej
Do Joonasa, Grzegorza i Dawida wkrótce dołączyli inni żużlowcy: Maciej Janowski, Jarek Hampel, Kacper Gomólski i Grzegorz Zengota. Polacy zakwaterowali się w tym samym hotelu i razem wyruszali na treningi. - Większość naszych dni w Katalonii wyglądała tak samo. Nie chcieliśmy tracić słonecznej pogody więc w przeciągu trzech tygodni nie siedzieliśmy na motocyklu zaledwie cztery dni, które to poświęciliśmy na przygotowanie sprzętu do kolejnych treningów. Jesteśmy paczką fajnych znajomych, przyjaciół, więc bawiliśmy się przy tym bardzo dobrze. Całą zimę ciężko pracuje się na wynik w sezonie, więc każdy przykładał się do swoich zajęć - opowiada Lampart. Polscy żużlowcy dzień zaczynali od sześciokilometrowego biegu, później cross, a na koniec znów przebieżka. - Sam fakt, że w ciągu zimy udało mi się zrzucić 8 kg, a w samej Hiszpanii 3, może świadczyć o tym, że się nie obijaliśmy - dodaje Dawid. Po dobrze przepracowanym dniu jest czas na odpoczynek - wspólne grillowanie, dowcipy i żarty. Na hiszpańskich torach motocrossowych każdy jest sobie równy. Przyjeżdża tu bowiem tylu mistrzów świata, że na próżno się licytować, kto jest najlepszy. O tak przyjacielską atmosferę trudno w trakcie sezonu, gdy każdy skupia się na tym, aby zdobywać jak najwięcej punktów.

Girona to miasto położone 100 km od Barcelony, 210 od Andory i pół godziny jazdy od wybrzeża Costa Brava. Gorące plaże i zaśnieżone stoki narciarskie - czego chcieć więcej? Do Hiszpanii można przyjechać z pełnym ekwipunkiem jak polscy zawodnicy lub też jedynie z kaskiem, ochraniaczami i strojem crossowym jak Fredrik Lindgren. Na miejscu jest bowiem możliwość wypożyczenia motocykli do motocrossu lub enduro. Hampel, Kylmakorpi i popularny "Fast Freddie" kilometry pokonywali również na rowerze. W okolice Girony co roku przyjeżdża wielu kolarzy, bo tutejszy klimat stwarza im niepowtarzalne warunki treningowe.

Fredrik Lindgren i Joonas Kylmaekorpi. Fot. Sandra Rakiej Fredrik Lindgren i Joonas Kylmaekorpi. Fot. Sandra Rakiej
Taki sam sposób pracy nad kondycją wybrał również Przemek Pawlicki, który do Katalonii przyjechał na zabiegi w klinice Rihuma. To właśnie Ricard Huelamo i jego ekipa roku temu przywróciła do zdrowia kontuzjowane ramię Joonasa Kylmakorpi. Fizjoterapeuta zdecydowanie wie co robi, bo w swojej karierze współpracował z takimi gwiazdami sportu jak Zinedine Zidane, Juan Pablo Montoya, Toni Elias, Toni Bou, a stałym gościem kliniki jest również Tadek Błażusiak. Po zgrupowaniu kadry narodowej w Zakopanem do Hiszpanii przylecieli już obaj bracia Pawliccy, których właściciel Rihumy wspomina z ogromnym uśmiechem. - Tacy niepozorni, młodzi, sympatyczni - opisuje Ricard. Nie wszystkim było jednak do śmiechu, gdy zdecydowali się na masaż w klinice. W szczególności Walasek, który trafił w ręce Estelli przezywanej przez współpracowników "żelazne dłonie", zaciskał zęby z bólu. Wszystko po to, aby następnego dnia obudzić się bez zmęczenia i zakwasów po treningu crossowym.
Rickard Huelamo pomógł Rickard Huelamo pomógł "stanąć na nogi" Joonasowi. Fot. Sandra Rakiej
Co sprawiło, że sportowcy tak chętnie opuścili Polskę i udali się w podróż do Katalonii? - Trening na motocyklu crossowym jest bardzo fajnym dopełnieniem cyklu przygotowawczego i rozrywką w nudne zimowe miesiące. To zupełnie coś innego niż godziny spędzone na sali gimnastycznej, siłowni czy basenie - komentuje Lampart. Dla żużlowców w treningu motocrossowym nie są najważniejsze wysokie i długie skoki, technika i czasy przejazdów. Istotą treningu jest kontakt z motocyklem, praca nad wytrzymałością, przyzwyczajenie organizmu do wysiłku. Oswajają się także z odciskami na dłoniach, które nie schodzą przez cały sezon, bólem rąk i nóg, z który budzą się niemalże codziennie. Wiadomo, że w Hiszpanii na motocrossie trenowali także inni żużlowcy. Gollob, Zmarzlik i Hlib również upodobali sobie tutejsze tory. Speedway jest w Katalonii dyscypliną nieznaną. Mało kto wie, jak wyglądają zawody, podczas których sportowcy ścigają się na motocyklach bez hamulców. Wystarczy jednak krótka pogawędka i parę filmów z Internetu, aby sympatycy sportów motorowych otworzyli oczy ze zdumienia. W kuluarach sportowcy żartują, że jedyne czego im w Hiszpanii brakuje to tor żużlowy. Kto wie, co zastaną tu za rok?
Lot Dawida Lamparta. Fot. Sandra Rakiej Lot Dawida Lamparta. Fot. Sandra Rakiej


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×