SGP: Debiutanci z szansami na medale?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Darcy Ward
Darcy Ward
zdjęcie autora artykułu

W nadchodzącym sezonie w cyklu Grand Prix jako jego stali uczestnicy zadebiutują Martin Vaculik i Darcy Ward. Obu zawodników stać na walkę o medale, a historia IMŚ pokazuje, że nie jest to niemożliwe.

O tym, że w światowym żużlu nadchodzi zmiana pokoleniowa nikogo nie trzeba przekonywać. Najlepszym przykładem tego trendu jest zeszłoroczne mistrzostwo świata wywalczone przez Chrisa Holdera, a także udział w elitarnym cyklu coraz młodszych zawodników, których stać nawet na zwycięstwa w poszczególnych rundach. W zeszłym sezonie swoje wysokie umiejętności pokazali Michael Jepsen Jensen oraz Martin Vaculik, którzy odnieśli triumfy w Vojens i Gorzowie.

W historii mistrzostw świata było wiele przypadków zdobycia medali przez debiutantów. W erze jednodniowych finałów wyłaniających najlepszego jeźdźca świata tytuł mistrzowski w debiucie wywalczyli Fred Williams, Gary Havelock oraz Lionel van Praag, który zwyciężył w historycznym pierwszym finale IMŚ. Jest także wielu żużlowców, którzy w debiutach zajmowali drugie bądź trzecie miejsca. W gronie tym znaleźli się m.in. Zenon Plech i Edward Jancarz, którzy w swoich debiutanckich startach w finale światowym sięgali po brązowe medale.

W ostatnich sezonach debiutanci nie mieli łatwego życia. Zdecydowana większość z nich płaciła frycowe w pierwszym sezonie startów w elitarnym cyklu Grand Prix i ich celem było zajęcie pozycji w czołowej ósemce, dzięki czemu mogli być spokojni o walkę o medale IMŚ w kolejnych sezonie. W poszukiwaniu rezultatów osiąganych przez debiutantów w cyklu GP prześledziliśmy wyniki poszczególnych rund od roku 2005, czyli od reformy, która ograniczyła liczbę stałych uczestników cyklu do 15.

Darcy Ward w nadchodzącym sezonie zadebiutuje jako stały uczestnik cyklu Grand Prix
Darcy Ward w nadchodzącym sezonie zadebiutuje jako stały uczestnik cyklu Grand Prix

W sezonie 2005 debiutantami w elicie byli Antonio Lindbaeck i Tomasz Chrzanowski. Zdecydowanie lepiej radził sobie ten pierwszy, który nawet raz stanął na podium. Miało to miejsce podczas Grand Prix Danii w Kopenhadze. "Toninho" zajął wówczas 3. pozycję i uległ jedynie Tony'emu Rickardssonowi i Gregowi Hancockowi. Czarnoskóry Szwed w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 71 punktów zajął 10. pozycję. Z kolei Polak był w cyklu statystą. W dziewięciu rundach zdobył tylko 28 punktów i został sklasyfikowany na 15. lokacie.

W kolejnym sezonie w gronie stałych uczestników elitarnego cyklu zadebiutowali Niels Kristian Iversen i Matej Zagar. Duńczyk był jednym ze słabszych żużlowców, którzy w roku 2006 walczyli o medale mistrzostw świata. Szybko stracił szanse na awans do czołowej ósemki, a w generalce ostatecznie zajął 13. miejsce (51 punktów). Zdecydowanie lepiej wiodło się Słoweńcowi, który dwukrotnie stawał na podium. Zagar zajął 3. miejsce w GP Europy we Wrocławiu i drugie w GP Czech w Pradze. Jeździec reprezentujący w nadchodzących rozgrywkach Ekstraligi barwy Lechmy Startu Gniezno w klasyfikacji generalnej zajął 7. miejsce, co dało mu utrzymanie w cyklu.

Rok 2007 to kolejnych dwóch debiutantów w cyklu Grand Prix. Tym razem byli to Chris Harris i Wiesław Jaguś. Obaj pokazali się z dobrej strony, a Brytyjczyk odniósł nawet zwycięstwo podczas zawodów w Cardiff. Do tej pory jest to jego jedyny triumf w turnieju Grand Prix. Nie było to jednak jedyne podium "Bombera" w tamtym sezonie. Były jeździec Dospel Włókniarza Częstochowa stanął na podium podczas zawodów we Wrocławiu. Z kolei reprezentant Polski najlepszy rezultat w sezonie zanotował podczas turnieju Grand Prix Włoch w Lonigo, gdzie był trzeci. Ostatecznie Brytyjczyk rywalizację zakończył na 9. miejscu, a Jaguś był jedenasty.

Jedynym debiutantem, który startował w cyklu GP w sezonie 2008 był Fredrik Lindgren. Szwed pokazał się z dobrej strony i w generalce zajął 10. miejsce, lecz do miejsca premiowanego awansem zabrakło mu jedynie 7 "oczek", co spowodowało, że otrzymał on stałą dziką kartę na następny sezon. Najlepszy rezultat "Fredka" zanotował podczas turnieju w Goeteborgu, gdzie musiał uznać wyższość tylko Rune Holty.

Matej Zagar to jeden z żużlowców, którzy w debiutanckim sezonie w GP zajęli miejsce w ósemce
Matej Zagar to jeden z żużlowców, którzy w debiutanckim sezonie w GP zajęli miejsce w ósemce

Najlepszym dla debiutantów był sezon 2009. Wówczas to po raz pierwszy w gronie stałych uczestników cyklu Grand Prix znaleźli się Kenneth Bjerre i Emil Sajfutdinow. Duńczyk stał na podium podczas zawodów w Daugavpils i Vojens, a Rosjanin trzykrotnie był najlepszy. Pierwszy triumf Sajfutdinow odniósł w inaugurującym zmagania o medale turnieju w Pradze, a dwa kolejne zwycięstwa zanotował w Krsko i Goeteborgu. Do tej pory to właśnie Rosjanin jest najlepszym debiutantem w cyklu Grand Prix. Zajął on w generalce 3. miejsce. Z kolei Bjerre był ósmy.

Rok później w elicie zadebiutowali Chris Holder, Magnus Zetterstroem i Tai Woffinden. Najlepiej z tej trójki zaprezentował się Australijczyk, który odniósł nawet zwycięstwo podczas zawodów w Cardiff. Aktualny mistrz świata w debiutanckim sezonie był ósmy w klasyfikacji generalnej. Z kolei Szwed i Brytyjczyk byli najsłabszymi zawodnikami cyklu. "Zorro" zdobył 74 punkty i był trzynasty, a Woffinden wywalczył 49 "oczek" i zajął czternastą lokatę.

W 2011 roku debiutantami byli Janusz Kołodziej i Artiom Łaguta, lecz obaj swoich występów nie mogą zaliczyć do udanych. Wychowanek tarnowskiej Unii do walki o medale IMŚ przystępował z wielkimi nadziejami, bowiem rok wcześniej zanotował znakomity sezon. Niestety "Koldi" rywalizację w elicie zakończył dopiero na 14. miejscu i wyprzedził jedynie młodszego z braci Łagutów. Warto dodać, że Rosjanin nie wystąpił we wszystkich rundach, bowiem miał problemy z wizami.

W ubiegłym sezonie w cyklu Grand Prix jako stały uczestnik zadebiutował Peter Ljung. Szwed nie wykorzystał szansy otrzymanej od BSI i był jednym ze słabszych żużlowców walczących w elicie. W klasyfikacji generalnej zajął on 15. miejsce, a na swoim koncie zapisał 57 punktów. O "oczko" więcej wywalczył pauzujący kilka miesięcy z powodu kontuzji Jarosław Hampel.

Emil Sajfutdinow w debiutanckim sezonie wywalczył brązowy medal IMŚ
Emil Sajfutdinow w debiutanckim sezonie wywalczył brązowy medal IMŚ

Statystyki nie są zatem łaskawe dla tegorocznych debiutantów. Jedynie czterech zawodników w debiutanckim sezonie zdołało utrzymać się w cyklu na kolejny rok. Z kolei stałe dzikie karty otrzymało kolejnych trzech. Jak zatem będzie przebiegać rywalizacja w tym sezonie?

Zarówno Martin Vaculik, jak i Darcy Ward w przeszłości pokazywali jednak, że stać ich na dobre rezultaty. Słowak rok temu odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w elitarnym cyklu, a Australijczyk ma za sobą miejsca na podium podczas rund, w których startował z dzikimi kartami.

Czy obaj debiutanci utrzymają się w cyklu na kolejny rok? Jedno jest pewne: to będzie jeden z najciekawszych cykli Grand Prix w ostatnich latach.

Miejsca debiutantów w GP: 3. miejsce - Emil Sajfutdinow 7. miejsce - Matej Zagar 8. miejsce - Chris Holder 8. miejsce - Kenneth Bjerre 9. miejsce - Chris Harris 10. miejsce - Fredrik Lindgren 10. miejsce - Antonio Lindbaeck 11. miejsce - Wiesław Jaguś 13. miejsce - Magnus Zetterstroem 13. miejsce - Niels Kristian Iversen 14. miejsce - Tai Woffinden 14. miejsce - Janusz Kołodziej 15. miejsce - Peter Ljung 15. miejsce - Artiom Łaguta 15. miejsce - Tomasz Chrzanowski

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Martin Vaculik w zeszłym roku z powodzeniem zastępował kontuzjowanego Jarosława Hampela
Martin Vaculik w zeszłym roku z powodzeniem zastępował kontuzjowanego Jarosława Hampela
Źródło artykułu:
Komentarze (10)
Sucker
14.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vaculika nie widzę wysoko ale Darcy to kto wie, to największy diament współczesnego żużla, takich rakenroli prawa się nie imają. Nie zdziwi mnie pudło na koniec. Nikt tak nie czuje bajka jak Da Czytaj całość
avatar
zuzelforum
12.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Napewno ta edycja SGP będzie ciekawsza niż ostatnia i napewno trochę trudniejsza. Ward to dla mnie przegrany zawodnik, może w pojedynczych biegach coś pokaże ale moim zdaniem nie pasuje on do S Czytaj całość
chris 70
12.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Z pewnosią Ward ma wielki talent,ale z takim podejściem do życia i sportu Grand Prix nie zawojuje.Dla takich luzaków były czasy w ubiegłym wieku,kiedy 1 turniej wyłaniał mistrza,vide Michael Le Czytaj całość
avatar
kicektrn
11.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdyby w 2007 roku Wiesiu nie został "wysadzony z siodła" w pamiętnym upadku z Pedersenem to spokojnie by się utrzymał w cyklu, uważam że ten wypadek zapoczątkował koniec kariery Jagusia niestet Czytaj całość
avatar
DamianCKM
11.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na bank będzie bardziej emocjonująco niż w poprzednim cyklu.