Jarosław Dymek dla SportoweFakty.pl: Chłopaki pokazali, że mają jaja i charakter
- Chciałbym podkreślić, że pokazaliśmy, iż nasz zespół jest drużyną z prawdziwego zdarzenia. Wszyscy od razu byli zainteresowani stanem zdrowia Emila. Jak już wspomniałem, mobilizacja była pełna. Nie poddaliśmy się. Mimo wszystkich przeciwności, chłopaki pokazali, że mają jaja i charakter - dodał.
Pomijając już kontrowersje, po 3. biegu dnia Rune Holta miał pretensje do Michaela Jepsena Jensena, że ten nie pojechał parowo i na niego nie zaczekał. Kibice Lwów nie muszą się martwić o atmosferę w zespole, gdyż obaj szybko sobie wyjaśnili nieporozumienie. - Ważne jest to, że nikt niczego nie tłumi w sobie. Problem jednego z naszych zawodników jest problemem całej drużyny. Wspólnie rozwiązujemy kłopoty. Później było już widać, jak jechali razem parą i wygrywali podwójnie. Przy ustalaniu obsady biegów nominowanych nikt nie kierował się własnymi upodobaniami, tylko podporządkował się dobru całej ekipy - przekazał Dymek.
- Kibice, którzy pojechali za nami do Torunia byli niesamowici. Cały czas "jechali" z dopingiem i to uskrzydlało nasze Lwy. Dla nich należą się szczególne pokłony, bo głośny doping był cały czas słyszany w parku maszyn. Chyba tylko sztuczne ognie zagłuszyły naszych fanów. Wielkie dzięki dla Was! - zakończył menedżer Włókniarza.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>