Jak nie będzie możliwości skompletowania budżetu, rozważę rezygnację - rozmowa z Robertem Terleckim

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Patrząc na wyniki poszczególnych zawodników można domniemywać, że podczas sezonu pojawił się moment, w którym mieliście sporą zadyszkę finansową…

- Akurat ja odpowiadam za pieniądze i mogę powiedzieć, że zadyszka sportowa nie miała żadnego związku z pieniędzmi. Niektóre osoby starały się podkręcać atmosferę w tym kierunku, ale to nie była przyczyna. Był taki moment, w którym Thomas H. Jonasson miał przerwę i musiał się odbudować. Włożył dużo energii i jeździł bardzo mocno. Ludzie to nie maszyny, a my mieliśmy drużynę, która bardzo fajnie się uzupełniała i zawsze to funkcjonowało na wysokim poziomie. W rundzie finałowej przegraliśmy w Grudziądzu, ale jak teraz na to tak patrzę, jak byśmy tam wygrali, nie byłoby takiej zabawy na koniec. Ominęła by nas feta i ten wspaniały wynik w meczu z GKM-em.

Jak na ten moment wygląda zadłużenie klubu?

- Jest to moja tajemnica (śmiech). W odpowiednim czasie podam informację jaki jest stan finansów. Na dzień dzisiejszy wiemy, że mamy czas do końca października na spłatę długów. Trzeba dojść do takiego momentu, żeby przestać się nakręcać jako prezesi klubów i nie tworzyć fikcyjnych kontraktów, dochodząc do nie wiadomo jakiego poziomu. W Anglii jakoś to opanowano, a my zamiast powielać wzorce, chcemy robić coś innego. Wiem, że mamy najlepszą ligę na świecie, ale postępując tak jak teraz, możemy ją zniszczyć. W każdym mieście musi być drużyna na jednakowym poziomie. Ludzie wtedy przychodzą na mecz, bo nie znają efektu końcowego. Wiele osób nie widzi sensu w chodzeniu na spotkanie, które z założenia skończy się wynikiem 60:30. Podczas meczu z lublinianami w rundzie finałowej żałuję, że na trybunach było mniej osób niż zwykle, ale taką sytuację można zrozumieć, bo kibice są żądni emocji. To było jednak fajne widowisko, gdyż Dawid Stachyra się odradzał i dobrze jechał Marcel Szymko. Mam nadzieję, że kibice w przyszłym roku będą zasiadali jednakowo licznie na wszystkich meczach.

Nie macie obaw przed procesem licencyjnym?

- Już w zeszłym roku mieliśmy nie otrzymać licencji, ale dobrą pracę w tym zakresie wykonał klubowy prawnik. W procesie licencyjnym liczą się głównie pieniądze. Jak nie będę miał możliwości skompletowania budżetu takiego, jaki powinien być, to rozważę rezygnację. Niech ktoś inny pokieruje klubem. W takiej sytuacji chciałbym komuś dać więcej czasu, niż mi dano. Nie będę czekał do samego końca. Może przyjdzie ktoś mający większe możliwości zorganizowania niezbędnych finansów? Pracujemy nad sponsorami, a przykładowo atrakcje, które pojawiły się przy okazji ostatniego spotkania, zostały pozyskane w okresie bezpośrednio poprzedzającym mecz na te konkretne cele, a nie kosztem zawodników.

Gdańszczan czeka trudny proces licencyjny Gdańszczan czeka trudny proces licencyjny
Wiele osób uważa, że bez powrotu Grupy Lotos do sponsorowania klubu, nie ma możliwości zbudowania w Gdańsku ekstraligowego budżetu. - Pan prezes Olechnowicz w zeszłym roku powiedział w wywiadzie dla Radia Gdańsk, że oczekuje radykalnych zmian w klubie. To, co widzieliśmy na ostatnim meczu było z naszej strony prezentacją tego, do czego dążymy i co chcemy zrobić. Dla nas ważne są trybuny. Najważniejsze było dla mnie to, żeby były one tak pełne, żeby nie było nawet gdzie włożyć palca. Stadion żył, wszyscy się dobrze bawili i pokazali, że żużel jest w naszym mieście niezbędny i bardzo ważny. Najbliższą wielką firmą jest dla nas, nie tylko ze względu na lokalizację, właśnie Grupa Lotos. Pracuje w niej kilka tysięcy osób i wiele z nich było na meczu. Kibice chodzący na żużel w dużej mierze kochają motoryzację i są docelowym klientem Grupy Lotos. Oczywiście klub może istnieć również bez wsparcia Lotosu, ale można wspólnie zrobić dużo ciekawych wspólnych projektów. Wszystko przed nami. Jakich zawodników z obecnego składu chcielibyście utrzymać?
- Chciałbym większość zawodników z tego składu. Rozmawiałem już z trenerem odnośnie jego oczekiwań, jednak najpierw musimy zamknąć kwestię rozliczeń z zawodnikami za ten sezon i zapłacić wszystko co jesteśmy im winni, a następnie pozałatwiać dalsze sprawy. Liczę przede wszystkim na Polaków - Artura Mroczkę, Roberta Miśkowiaka, Krystiana Pieszczka, ważni są też dla nas Renat Gafurow i Thomas Jonasson. Powinniśmy budować drużynę nie na jeden sezon. We wtorek mieliśmy pokaz jazdy naszych juniorów i nagle się okazuje, że oni są na poziomie najlepszych juniorów z ENEA Ekstraligi. To co Marcel Szymko pokazał w dwóch biegach... Życzę mu powodzenia i szkoda, że już kończy wiek juniora.

Macie jakieś plany na zimę, aby ludzie nie zapomnieli o sporcie żużlowym?

- Przede mną pierwsza zima, bo w ubiegłym roku mieliśmy inne tematy na głowie przejmując klub. Najważniejsze na ten moment jest dla nas rozliczenie tego sezonu i przygotowanie wszystkiego na kolejny. Poza tym czekają nas finały Pomerania Bike Cup. Dodatkowo w zimie chciałbym zrobić imprezę quadowo-żużlową na śniegu, bądź na torze - w zależności od pogody. Byłaby to też okazja do spotkania z kibicami. Przygotowujemy też zakończenie sezonu, na które zaprosimy fanów. Może uda się zorganizować Galę Lodową w Hali Olivia, bo to bardzo fajna zabawa.

Jak przebiega wasza współpraca z innymi gdańskimi klubami?

- Przede wszystkim zależy nam na tym, aby nie było kolizji terminów. Niedawno uczestniczyliśmy we wspólnym spotkaniu organizowanym przez dyrektora Andrzeja Trojanowskiego na PGE Arenie Gdańsk, gdzie poruszyliśmy różne kwestie dotyczące finansowania sportu. Padł między innymi pomysł stworzenia wspólnego kalendarza gdańskich klubów i do tego będę dążył. 22 września mieliśmy ostatni mecz ligowy, ale wiedzieliśmy że w Ergo Arenie jest mecz reprezentacji Polski w siatkówce. Tak zorganizowaliśmy zawody, aby ludzie przyszli i tu i tu. Nie można być zadufanym w sobie. Czapki z głów dla innych dyscyplin. Ludzie chcą oglądać różne zmagania sportowe. Także obecność na meczu z GKM-em zawodników i trenera Lechii, gdańskich szczypiornistów oraz innych przedstawicieli trójmiejskiego świata sportu świadczy o konieczności współdziałania i wzajemnej życzliwości.

Gdańszczan będzie stać na równie skuteczną jazdę w ENEA Ekstralidze? Gdańszczan będzie stać na równie skuteczną jazdę w ENEA Ekstralidze?


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Jak oceniasz pracę Roberta Terleckiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×