Tomasz Gollob i... wszystko jasne - najlepsi zawodnicy w historii IMP

Aleks Jovičić
Aleks Jovičić
Sławomir Drabik przerwał trwającą przez cztery lata dominację Tomasza Golloba


Listę wielokrotnych mistrzów kraju otwierają ci, którzy po złoty medal sięgali dwukrotnie. Listę tę otwiera legenda Stali Gorzów, trzeci zawodnik świata w roku 1968, a więc Edward Jancarz. Swój pierwszy krążek krajowego czempionatu zdobył właśnie w tym sezonie, w którym odniósł wspomniany sukces międzynarodowy. Był to medal brązowy. W Rybniku uległ jedynie miejscowej gwieździe, Andrzejowi Wyglendzie oraz klubowemu koledze, Edmundowi Migosiowi. Po sześciu latach "Eddy" zrobił postęp, gdyż wywalczył srebro, przegrywając jedynie z Zenon Plech, a areną zmagań był tor w Gorzowie Wielkopolskim. Upragniony triumf odniósł w sezonie następnym w Częstochowie. Również przez kolejny rok utrzymywał się na podium, zajmując trzecie miejsce. Wynik ten powtórzył w sezonie 1981. Dwa lata później nie miał sobie równych na gdańskim torze, pokonując Plecha i Andrzeja Huszczę.

Kolejnym z dwukrotnych Indywidualnych Mistrzów Polski jest charakterystyczna sylwetką na torze jak i zachowaniem postać z Częstochowy. Oczywiście nie kto inny, jak Sławomir Drabik. W roku 1991 wygrał zawody w Toruniu, pokonując Wojciecha Załuskiego z Kolejarza Opole oraz Sławomira Dudka z Morawskiego Zielona Góra. Następnie trwała kilkuletnia dominacja Tomasza Golloba. Oczywiście przerwał ją ten, którego bydgoszczanin zmienił na najwyższym stopniu podium. W sezonie 1996 finał rozegrano w Warszawie. To za sprawą faktu, iż w trzech poprzednich sezonach Drużynowym Mistrzem Polski zostawała Sparta Wrocław. Ówczesne przepisy zabraniały organizacji finału IMP przez trzy sezony w jednym miejscu, więc wybrano stolicę. Odjeżdżający sezon życia Drabik okazał się panem miejscowego owalu, nie dając szans swoim rywalom. Podium uzupełnili Adam Łabędzki i Roman Jankowski (obaj Unia Leszno). Rok później wszyscy liczyli na powtórkę. Jako, że po złoto w DMP sięgnął Włókniarz Częstochowa, to aktualny czempion do obrony przystępował przed własną publicznością. Szansa była wielka, a Drabik był blisko. Jednak w wyścigu barażowym o złoto pokonał go Jacek Krzyżaniak. Na podium wrócił młodszy z braci Gollobów.
Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (20)