Robert Dowhan - twórca zielonogórskiej potęgi

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Działalność zielonogórskiego klubu jest bardzo rozwinięta i odbywa się na wielu płaszczyznach. Obejmuje między innymi pracę w szkołach, gdzie działają specjalni koordynatorzy. Od kilku lat klub organizuje "Falubazowe Mikołajki", a także szkoli ponad 400 dzieci w Akademii Piłkarskiej Falubazu. W dodatku kibice powołali klub piłkarski, który jest blisko awansu do IV ligi. Władze zielonogórskiego klubu stworzyły również Fundację Falubaz Pomaga, która co roku na święta organizuje ponad 2000 paczek dla potrzebujących i pomaga chorym dzieciom. 

Do tego Falubaz Zielona Góra nawiązał współpracę z żużlowym klubem z Berlina, a także z piłkarskim Zagłębiem Lubin. -  Nikt nam nie odbierze też satysfakcji z pracy ze sponsorami, którzy ufają nam co roku, i których liczba stale wzrasta. To cudowne, że potrafimy dzielić się naszymi pomysłami, a jednocześnie być otwarci na innych. I najpiękniejszy dla mnie jest moment, kiedy spojrzę na nasz stadion wypełniony po brzegi kibicami, którzy niezależnie od pogody, przeciwnika i pory dnia są z nami. Są z nami szczęśliwi i uśmiechnięci. I to jest nasza zapłata, której nie da się przeliczyć na żadne pieniądze - przekazał Dowhan za pośrednictwem nieregularnika klubowego.

Od 2006 roku Dowhan jest zaangażowany w politykę. To właśnie wtedy po raz pierwszy uzyskał mandat radnego, a ponownie do rady miasta został wybrany cztery lata później. W 2011 roku wystartował w wyborach do Senatu. Wyborcy zaufali Dowhanowi i wybrali go do wyższej izby polskiego parlamentu. W związku z musiał on zrezygnować z funkcji prezesa ZKŻ SSA. Od 2012 roku nowym prezesem klubu jest Marek Jankowski, a Dowhan kieruje stowarzyszeniem ZKŻ. Kres jego działalności w żużlu przypadnie 11 kwietnia 2014 roku.
Na długo w pamięci kibiców, szczególnie z województwa lubuskiego, zapadnie rywalizacja pomiędzy Dowhanem, a byłym prezesem Stali Gorzów - Władysławem Komarnickim. Obaj panowie nie szczędzili sobie uszczypliwości. - Nasze drogi osiągania sukcesów były zupełnie inne. Nie chciałbym się jednak porównywać. Chciałbym doczekać takiej chwili, że między nami zawsze będzie panować zasada fair-play. Obaj doskonale wiemy, że było z tym różnie. Dziś jako prezes honorowy i szczęśliwy człowiek nie chcę ciągnąć tego wątku. Pokazałem po 11 latach, że warto działać w oparciu o taką zasadę jak fair-play i to od rana do nocy. To prędzej czy później wraca do człowieka. Życzyłbym jedynie temu młodemu człowiekowi jednej rzeczy. Oby kibice pożegnali go kiedyś tak jak mnie 9 kwietnia 2012 roku. Wtedy 15 000 osób na meczu z Toruniem, zarówno starsi i młodsi, dziękowali mi za te wszystkie lata. Kibice wywiesili mi również baner, którego treści nie zapomnę do końca życia: "Wszystko, co obiecałeś, słowa dotrzymałeś, Stal umocniłeś". To jest coś, co zapamiętam do końca życia. Nie robiłem bowiem tego, żeby spijać jakiś kapitał polityczny ani pod publikę. Ciężko pracowałem, ale zawsze spałem spokojnie, bo wszystko robiłem będąc fair wobec innych - mówił o relacjach między oboma panami Komarnicki.

Dowhan spory toczył również z prezydentem miasta, Januszem Kubickim. Za złe miał mu problemy wynikające z modernizacji zielonogórskiego stadionu. - Przyszedł czas, aby do Zielonej Góry trafiła wspaniała i prestiżowa impreza. Nad jej organizacją ZKŻ pracował od dawna, a Prezydent Zielonej Góry używał braku takiego widowiska jako kontrargumentu, by ograniczyć dotację dla klubu żużlowego. Ot, kolejna gra Prezydenta, aby umniejszać nieustannie pracę wielu ludzi i historię klubu pisaną przez pokolenia mieszkańców Zielonej Góry, niestety nie przez niego. Przykre, bo ludzie wybierając swojego Prezydenta chcą, aby godnie i sprawiedliwie budował potęgę sportową, gospodarczą i kulturalną naszego miasta. A w tym przypadku i przez ostatnie lata wszyscy widzimy jak to się odbywa. Inne prestiżowe imprezy, które dzieją się w Gorzowie czy Toruniu nie odbędą się bez zgody i wsparcia Prezydenta Miasta. Finanse to jedno, a posiadanie nowoczesnego obiektu to kolejny element, w którym przegrywamy z innymi miastami. Klub jest tutaj na straconej pozycji. Rozmowy z BSI toczyły się już dawno, ale mimo próśb Janusz Kubicki nawet nie podjął tematu i nie był zainteresowany żadną światową imprezą żużlową - przyznał Dowhan w jednym z numerów nieregularnika klubowego "Tylko Falubaz".

Robert Dowhan to kolejny działacz, który po wielu latach działalności rezygnuje z piastowanego stanowiska. W ostatnich sezonach na taki krok zdecydowali się Władysław Komarnicki i Józef Dworakowski. Taki ruch zapowiedziała również Marta Półtorak. 11 kwietnia odbędzie się wielkie pożegnanie. Tego dnia, a więc w przeddzień inauguracji rozgrywek ligowych będzie mieć miejsce specjalny benefis pod nazwą "Moje cudowne lata", na którym pojawią się goście z całej Polski - zawodnicy, sponsorzy i działacze. Łącznie będzie to kilkaset osób. Pierwsze zaproszenia na benefis już dotarły do przedstawicieli środowiska żużlowego. Impreza odbędzie się w Teatrze Lubuskim w Zielonej Górze.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×