Kolejne niespełnione nadzieje - podsumowanie sezonu w wykonaniu GKM-u Grudziądz

Przegrany bój o finał Nice PLŻ o pół koła na długo zapadnie grudziądzkim kibicom w pamięci. GKM Grudziądz kolejny raz musiał się obejść smakiem i nie awansował do ENEA Ekstraligi.

Kamil Tecław
Kamil Tecław

Zbudowany  przez kierownictwo pomorskiego klubu zespół miał zagwarantować długo wyczekiwany przez wszystkich awans do ENEA Ekstraligi. Na przedłużenie kontraktów z GKM-em Grudziądz szybko zdecydowali się Andriej Karpow i Norbert Kościuch. Do grudziądzkiego ośrodka żużlowego udało się w końcu sprowadzić Daniela Nermarka i Daniela Jeleniewskiego, którzy byli sondowani przez GKM praktycznie w każdym okresie transferowym.


Prawdziwym hitem okazało się jednak zakontraktowanie Sebastiana Ułamka. Wychowanek Włókniarza Częstochowa miał być motorem napędowym zespołu Roberta Kempińskiego. Na pozostanie w Grudziądzu zdecydował się także Ales Dryml, a formację młodzieżową wzmocnił Marcin Nowak. Żółto-niebiescy liczyli, że zmontowany skład wywalczy upragniony awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Wraz z przyjściem wiosny rozpoczęły się jednak problemy...

Kompletnie nieprzygotowany do sezonu był Nermark, który prezentował się wręcz tragicznie na przedsezonowych treningach i sparingach. Szwed zapewniał, że zrobi wszystko, aby GKM zagościł ponownie na żużlowych salonach. Tymczasem wystąpił zaledwie w kilku spotkaniach grudziądzkiej drużyny i przedwcześnie zakończył sezon, informując o zawieszeniu żużlowego kevlaru na kołku. Pozostali zawodnicy także nie prezentowali równej formy i do inauguracyjnego meczu z Carbon Startem Gniezno żółto-niebiescy przystępowali z pewnymi obawami. Jak się później okazało - słusznie. 
O tym, że zespół "Kempesa" nie jest w najlepszej formie u progu sezonu, przekonali się kibice oglądając dwa pierwsze mecze GKM-u. Porażka na sam początek z zespołem Dariusza Śledzia na własnym obiekcie i srogie lanie w Łodzi nie napawały optymizmem. Konieczne były zmiany i inne oblicze grudziądzkiego zespołu zobaczyliśmy wraz z dołączeniem Rafała Okoniewskiego, który okazał się niekwestionowanym liderem. W każdym spotkaniu ciągnął wynik i to głównie dzięki niemu GKM zakończył rundę zasadniczą na drugim miejscu. Warto także przypomnieć odrodzenie Daniela Jeleniewskiego, który w połowie sezonu powstał niczym feniks z popiołów i był obok "Okonia" głównym autorem zwycięstw żółto-niebieskich.

W półfinale Nice Polskiej Ligi Żużlowej drużyna Roberta Kempińskiego trafiła na najbardziej niewygodnego rywala - Orzeł Łódź. Grudziądzanie podkreślali jednak, że na tym etapie rozgrywek trzeba być w najwyższej formie i nie ma mowy o wybieraniu rywala lepszego, czy gorszego. - Gdybyśmy nie byli przekonani, że możemy sprostać temu wyzwaniu, to nie byłoby sensu wyjeżdżać na tor. Moim zdaniem nie ma w Grudziądzu osoby, która nie wierzyłaby w nasz awans. Jedziemy u siebie i mamy obowiązek zrobić wszystko co w naszej mocy, by wygrać co najmniej sześcioma punktami. Drużyna ma wystarczający potencjał, by tego dokonać - podkreślał Kempiński.

Minimalna wyjazdowa porażka dawała nadzieję na awans do finału. Podczas rewanżowego spotkania na własnym torze, grudziądzanie przeżyli jednak koszmar. Defekt Sebastiana Ułamka na punktowanej pozycji w 3. biegu, taśma Andrieja Karpowa w pierwszym z biegów nominowanych, upadek zastępującego go Mike'a Trzensioka, aż w końcu defekt na starcie w decydującej gonitwie Daniela Jeleniewskiego - kumulacja pecha nastąpiła w najważniejszym momencie sezonu. Okoniewski mimo usilnych starań nie zdołał wyprzedzić w 15. biegu rewelacyjnego Jasona Doyle'a i GKM zakończył rywalizacje na półfinale Nice PLŻ.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Brak awansu GKM-u Grudziądz do ENEA Ekstraligi to dla ciebie zaskoczenie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (165)
  • adik81 Zgłoś komentarz
    Zgodzę się z Tobą, tylko wiesz jaki jest tor w G-dzu... 90% szansy na wygranie biegu to trzeba wygrać start bo na dystansie to już jest ciężko wyprzedzać...
    • pawel88 Zgłoś komentarz
      Tak chyba jest Rotmistrz. W siatce. owszem walczysz o wygranie I ligi i mozesz złozyc wowczas wniosek o start w Plus Lidze. Tylko,ze trzeba spełnic pewne wymagania jak np. 3-4 mln
      Czytaj całość
      budzet,wysoki poziom organizacyjny czy hala zdolna przyjac TV, nie wiem jak teraz jest dokładnie. Wnioski o licencje moze zlozyc nawet 2,3 czy 4 druzyna o ile jest w stanie spełnic te żądania i moze wejsc do ligi. Najwyższa klasa rozgrywkowa jest spółką akcyjną podobnie tez nasza ee udaje lige zawodową. Takze niestety owszem jak pisze pikey ,skoro zdarzyła sie sytuacja z wyrzuceniem Czestochowy to ,aby spełnic wymagania sponsorów, powinni po prostu skladac propozycje kazdej kolejne druzynie z nizszej ligi najpierw Orzeł,potem GKM itd. o ile ktos sie nie zdecyduje. Wymyślili jakis konkurs, a wiadomo jak to z przetargami w naszym kraju. GKM nie ma jeszcze wymaganej infrastruktury,ale jest najblizej organizacyjnie, jest spolka, licencje bezwarunkowe, dobra opinia wsrod zawodników....Wczesniej pan Witold zarzekał sie ze nie jest gotów byc w EE juz teraz ,ze czeka na 2017 ,zrezygnował z barazy. Taki awans nie cieszy na pewno,ale skoro tak mowili od lat nasi działacze ze walczymy o awans,to po prostu musieli teraz skorzystać. Dla niektórych to niemal przestepstwo - ci ludzie sa smieszni po prostu,taka niestety kolej rzeczy jesli liga sie uzawadawia. Rzeszów wygrał lige i ma prawo jak najbardziej teraz wejsc do EE i tam startować ,ale Marta kreci nosem ot taki paradoks.
      • Raf123 Zgłoś komentarz
        Dlaczego rozczarowanie ? Jest awans do Eligi skład dobry Okoń, MJJ, Jeleń, Krycha, Nowak i kto jeszcze ? Może Kildemnad lub Buczek ?
        • viktor Zgłoś komentarz
          Fugiel z Rzeszowa !!!!czy twoj iloraz inteligencji ci nie przeszkadza???? Gdzies dzwonili tylko nie wiesz za bardzo , w ktorym kosciele . Ty nie wiesz co to tran a co to atrament , bidulek i
          Czytaj całość
          taki matolek z ciebie.nie pisz juz tu wiecej bo beda sie z ciebie smiac
          • JDaniels Zgłoś komentarz
            Chciał bym zostać takim usuwaczem czyiś postów! Nazywa się to chyba moderator. Apel do redakcji gdzie mogę się zgłosić. Z przyjemnością będę usuwał posty np. rzeszowiakom!
            • nikiStart Zgłoś komentarz
              Moderator jak mnie tak usuwasz to popraw nazwę sponsora Startu w artykule Plan wykonany z nawiązką - podsumowanie sezonu w wykonaniu Carbon Startu Gniezno "Czy Carob Start może uznać
              Czytaj całość
              sezon za udany?" Carob co to jest?
              • nikiStart Zgłoś komentarz
                Proszę jutro o kolejny artykuł bo kibice Gkm-u i Rzeszy się zanudzą
                • nikiStart Zgłoś komentarz
                  halo moderator nie usuwaj moich wpisów taka jest prawda pudelek to przy sf pikuś Pan pikuś haha
                  • Fugiel-z- Rzeszowa Zgłoś komentarz
                    Grudziądz nie może wejść do ekstraligi chyba z 20 lat ale spokojnie pod zielonym stolikiem załatwi im się awans.Nie udało się w sportowej walce to kuchennymi drzwiami za łapówkę się
                    Czytaj całość
                    to załatwi.
                    • yes Zgłoś komentarz
                      Dużo ostatnio na SF na temat Grudziądza. Przystąpili do konkuru na dziką kartę w ekstraidze. Ruch ten oceniony zostanie w 2015. Trzeba mieć pieniądze, zawodników, zaplecze ludzkie i
                      Czytaj całość
                      techniczne - to wiele. Życzę powodzenia w osiąganiu celu/celów - nie będzie łatwo.
                      • RZESZA RULEZ Zgłoś komentarz
                        przegrali sportowo, była cisza, teraz jak mają okazję "wejść" pod zielonym stoliczkiem, znowu krzyczą. Żal.
                        • RZESZA RULEZ Zgłoś komentarz
                          dziadostwo i dwa metry mułu.
                          • GIEKAEMOWIEC31 Zgłoś komentarz
                            Sportowo miniony już sezon można określić mianem totalnej klapy. Zresztą był to w zasadzie podobny sezon jak poprzednie. Początek koszmarny! Zakontraktowanie Rafała okazało się
                            Czytaj całość
                            cudownym lekiem na niemoc drużyny. Wprowadził świeżość i był do końca dobrym duchem drużyny. Był to jedyny zawodnik, który nie zawodził. Pozostali miewali różne starty. Dobre wyniki przeplatali złymi. Niektórym nie udało się podnieść z kolan po fatalnej wiośnie. Końcówka sezonu to już inna ekipa. Poukładany Jeleń, waleczni juniorzy, ale zawsze brakowało tego trzeciego. Jak pojechał Kościuch zawiódził Ułamek i na odwrót. Totalna klapa w wykonaniu Karpova. chyba jeden z głównych autorów porażki w półfinale z Orłem. O Nermarku chyba lepiej nie pisać bo szkoda klawiatury. Amator i kobieta w kewlarze!
                            Zobacz więcej komentarzy (24)