Dominik Kubera: Eliminacje trzeba przechodzić, a wygrywa się w finałach

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Hubert Łęgowik wygrał czwartkowy półfinał Srebrnego Kasku w Rzeszowie. Awans do finału w Rawiczu uzyskał także Dominik Kubera. - Eliminacje trzeba przechodzić, a wygrywa się w finałach - mówi wychowanek Fogo Unii Leszno.

Rafał Karczmarz (Stal Gorzów): Mój wynik jest całkiem przyzwoity. Nie było najgorzej, ale mogło być lepiej. Najważniejsze, że mam awans. Na torze w Rzeszowie czuję się wspaniale. Ta jazda zaprocentuje u mnie także w lidze. Już mniej więcej wiem, jak jechać na tym torze. Wszystko u mnie zmierza w dobrym kierunku.

Arkadiusz Potoniec (Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra): O tym, że startuję w tych zawodach dowiedziałem się w środę o dwunastej. W tym dniu miałem też do przejechania jeden silnik w Zielonej Górze. Wystartowałem w Rzeszowie w ciemno. W pierwszym biegu ze startu wyjechałem, ale na trasie było gorzej. Tor nie należał do łatwych, bo robiły się spore koleiny.

Dominik Kubera (Fogo Unia Leszno): Udało mi się zdobyć 10 punktów, choć tor był mega wymagający. Robiły się dziury i koleiny. W ostatnich biegach chciałem już tylko bezpiecznie dojechać do mety, żeby szczęśliwie wrócić do domu. Zawody fajnie się ułożyły, bo jestem w finale. Oby tak dalej. Jak to mówi mój mechanik, wszystkie eliminacje, ćwierćfinały i półfinały są po to, żeby je przechodzić, a nie wygrywać. Od wygrywania są finały. Do Rawicza pojadę po zwycięstwo.

Hubert Łęgowik (Eko-Dir Włókniarz Częstochowa): Dzięki meczowi ligowemu w niedzielę miałem przetarcie na rzeszowskim torze, ale tylko co do geometrii. Co do przełożeń - tor był zupełnie inny. Mimo, że mecz ligowy nam nie wyszedł, to zaprocentowało. Z tych zawodów jestem zadowolony, choć tor był bardzo wymagający, były ogromne dziury. Dałem sobie radę, miałem trzy indywidualne zwycięstwa i wygrałem tą rywalizację. Pogoda w Rzeszowie zrobiła nam niespodziankę. Każdy myślał, że zawody nie dojdą do skutku. Opady nie były jednak intensywne i udało się wszystko odjechać. Całe szczęście, że obyło się bez kontuzji, bo naprawdę tor był wymagający.

ZOBACZ WIDEO Stal - Włókniarz: znakomita jazda Nichollsa w ostatnim biegu (Źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
sympatyk żu-żla
10.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje i powodzenia w finale Dominik.  
kibic stali 1
9.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tor był dziurawy chociaż taki miał nie być . slączka na pewno na takie zawody dziur celowo nie porobił więc przyczyna jest jedna brak materiału na torze stąd dziury . młodzi chłopcy faktycznie Czytaj całość
avatar
yes
9.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Eliminacje trzeba przechodzić, a wygrywa się w finałach" - prawda połowiczna, lepiej/pewniej przechodzić jednak z kompletem, niż po biegu barażowym ;) Przypomniał mi się w tej chwili wierszyk Czytaj całość
Slaw....
9.06.2016
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Dominik Kubera: Eliminacje trzeba przechodzić, a wygrywa się w finałach ________________________________ Zajebi..y walczak z Dominika,serca Bydgoszczan juz zdobyl ;)  
avatar
wielkastopa57
9.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
???....