Stal Rzeszów ma problem ze szkółką. "Stachyra musi to rozruszać"

Radosław Gerlach
Radosław Gerlach

I wracają derby. Dla pana jako wychowanka Stali te mecze zawsze były dodatkowym smaczkiem?

- To były mecze, które zawsze wywoływały dodatkowe emocje. Jeszcze bardziej dało się to odczuć po kibicach, bo frekwencja na meczach z Unią Tarnów zawsze była jedną z najwyższych w sezonie. Te mecze przyciągają kibiców i jeśli w tym roku stadion wypełni się w 80 procentach, to będzie można to uznać za pewien sukces.

Mówi się, że dawniej do zgrzytów pomiędzy rzeszowianami a tarnowianami dochodziło nawet w zawodach młodzieżowych.

- Przeważnie w zawodach młodzieżowych byliśmy w jednej grupie z Tarnowem. Chciało się wygrywać i odnosić sukcesy, tak jest przed każdym biegiem. Ale faktycznie na wyścigi do których wyjeżdżaliśmy z zawodnikami Unii Tarnów coś dodatkowo świeciło i chcieliśmy wypaść jeszcze lepiej.

Będzie pan w tym roku odwiedzał stadion przy Hetmańskiej?

- To wszystko zależy od moich startów, bo w weekendy mam sporo zawodów. Ale na pewno jak tylko będę w Rzeszowie i będzie wtedy mecz u nas, to z chęcią wybiorę się na stadion. W tamtym roku byłem chyba trzykrotnie.

Ile imprez w hanbike-u czeka pana w nadchodzącym sezonie?

- Około 40 startów. Od kwietnia do października jeździmy praktycznie w każdy weekend z krótką przerwą w lipcu, kiedy zaplanowane jest zgrupowanie wysokogórskie przed Mistrzostwami Świata.

Jak ogląda się pańskie nagrania z treningów, to czasami aż strach przed monitorem. Jazda na handbike'u z dużą prędkością po włoskich serpentynach robi wrażenie.

- Można też wyjść z domu i wywrócić się na schodach. Staram się nie być czarnowidzem i nie widzieć tego w czarnych kolorach. Każdemu coś jest pisane. Zawsze staram się mieć dobrze przygotowany sprzęt. Oczywiście zdarzają się przypadki losowe jak pęknięcie opony przy dużej prędkości. Ale jak wszystko jest dobrze, to zmienia się wtedy oponę i jedzie dalej.

Zawody w handbike'u głównie odbywają się w zachodniej Europie, ale w sezonie czeka pana też kilka wyjazdów na inne kontynenty.

- W tym roku na pewno polecimy do Afryki, gdzie końcem sezonu odbędą się mistrzostwa świata. Być może wystartuję też w maratonie na kontynencie amerykańskim, ale to jeszcze nie jest potwierdzone. A tak to głównie podróżowanie po Europie.

Wróćmy jeszcze do Igrzysk w Rio, gdzie zdobył pan złoty i srebrny medal. Cztery lata wcześniej w Londynie były natomiast dwa złote.

- Każde Igrzyska są wielkim przeżyciem i przede wszystkim przygodą. W Brazylii byłem pierwszy raz w życiu. Cieszę się ogromnie, że wywalczyłem tam kolejny złoty i srebrny medal.

Udowodnił pan tym samym, że jest najlepszym zawodnikiem ostatnich lat. Zdominował pan konkurencję.

- To nie jest tak, że nie ma konkurencji. Wiele zależy od trasy. Na żadnych zawodach nie jest łatwo, bo rywale też przygotowują się najlepiej jak mogą. Zwycięstwa nie przychodzą "ot tak" i trzeba się sporo namęczyć. W Rio, gdzie oprócz złota, zdobyłem też srebrny medal; była dość płaska trasa na wyścigu ze startu wspólnego. Nie było żadnych wzniesień, które mi sprzyjają. Było płasko jak na stole. Ale jakoś sobie poradziłem i wywalczyłem srebro.

Który z tych medali smakuje najlepiej?

- Myślę, że właśnie ten srebrny. On był najciężej wywalczony. Jeszcze kilka kilometrów przed metą wydawało się, że w ogóle nie stanę na podium. Jechaliśmy w 8-osobowym peletonie. Zdecydowałem się postawić wszystko na jedną kartę i udało się. To srebro cieszy mnie tak samo jak wcześniejsze złota.

Za trzy lata kolejne Igrzyska. Zobaczymy pana w Tokio?

- Jeśli tylko uda mi się tam zakwalifikować. W tym sporcie nie otrzymuje się miejsca na kolejne Igrzyska ze względu na poprzednie medale. Kwalifikacje rozpoczną się już w przyszłym roku i wtedy zaczniemy zbierać punkty do awansu.

W Tokio będzie pan miał 45 lat. Ale to nie musi być ostatnie słowo Rafała Wilka?

- Myślę, że nie. Jak tylko zdrowie pozwoli, to mam nadzieję że jeszcze trochę pojeżdżę.

Rozmawiał Radosław Gerlach

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy zgadzasz się z Rafałem Wilkiem, że skład Stali Rzeszów jest nieco słabszy niż przed rokiem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×