Bartosz Zmarzlik szuka prędkości. Nie jest zadowolony z tej, którą ma obecnie

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik był najlepszym zawodnikiem Cash Broker Stali Gorzów w meczu z ROW-em Rybnik (51:39). Lider mistrza Polski uważa jednak, że wciąż ma rezerwy i może być jeszcze szybszy.

Od początku spotkania z ROW-em Rybnik wychowanek Cash Broker Stali Gorzów imponował szybkością i zostawiał rywali daleko z tyłu. Dopiero w drugiej części zawodów Bartosz Zmarzlik musiał się bardziej sprężyć, żeby zdobyć punkty, a w ostatnim starcie przegrał bieg.

Zmarzlik przyznał po meczu, że czeka go jeszcze wiele pracy. - Za bardzo mieszałem na pierwszym łuku, zawsze jechałem za szeroko. Zresztą nie miałem też takiego startu, żeby wszystkich zamknąć i dojechać do trawy. Nad tym też będę pracował - mówił czołowy żużlowiec PGE Ekstraligi.

Brązowy medalista Grand Prix żałuje, że nie miał więcej okazji do przetestowania swojego sprzętu przed sezonem. - Trochę przeszkodziła nam pogoda. Zawodów, gdzie można było sprawdzić silniki, było troszeczkę za mało. Teraz są już imprezy wysokiej rangi, trzeba jechać w pełni skupionym i na jak najszybszych silnikach. Jednak wciąż chcę szukać czegoś lepszego i potrzebuję trochę czasu, żeby to znaleźć. Zresztą jakieś tam rozwiązanie mam, w miarę jestem z niego zadowolony, ale z drugiej strony to wciąż nie jest to, czego oczekuję - powiedział 22-latek.

Zmarzlik nie ukrywa, że wciąż uczy się nowego toru. Zimą na Stadionie im. Edwarda Jancarza doszło bowiem do wymiany nawierzchni. - Trzeba być bardziej czułym, po każdym równaniu wprowadzać korekty. Muszę z teamem mocno patrzeć, żeby ta regulacja była jak najlepsza - zdradził zawodnik.

ZOBACZ WIDEO Atalanta grała do końca, Juventus stracił punkty. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: