Te drużyny wiedzą, co czuła Sparta. Mimo pewnego prowadzenia, przegrywały mecze

Porażki na własnym obiekcie są dla każdego zespołu szczególnie dotkliwe. Zwłaszcza w tych meczach, w których - pozornie - wszystko było pod kontrolą gospodarzy.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki

Bolesna porażka Betard Sparty

W meczu V kolejki PGE Ekstraligi, Betard Sparta Wrocław mierzyła się z Cash Broker Stalą Gorzów. Wszystko wskazywało na to, że dwa punkty zostaną na Dolnym Śląsku, bowiem gospodarze prowadzili przez większość meczu.

Po rozegraniu pięciu wyścigów przewaga wrocławian wynosiła już 12 punktów. Gorzowianie odrobili część strat i w pewnym momencie różnica stopniała do czterech "oczek". Wtedy jednak podopiecznych trenera Chomskiego dopadł pech. Upadek zanotował Przemysław Pawlicki, a defekt na starcie przytrafił się w powtórce Rafałowi Karczmarzowi.

Dziewięciopunktowa przewaga na trzy biegi przed końcem wydawała się być dość bezpieczna. Ostatnie wyścigi należały jednak do gości, którzy najpierw dwa razy wygrali podwójnie, a w decydującym biegu zwyciężyli w stosunku 4:2, a w całym spotkaniu 45:44. Kilka lat temu w podobnych okolicznościach, to gorzowianie oddali dwa punkty. Przypominamy kilka meczów z poprzednich lat, kiedy porażki gospodarzy były równie bolesne.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy byłeś zaskoczony postawą Cash-Broker Stali w drugiej części meczu we Wrocławiu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Franka Zgłoś komentarz
    Czym tu być zaskoczonym. Czy ci pseudo eksperci z SF nie potrafią ocenić potężną siłę seniorów Stali? Chyba że są ślepi. Po to stal postawiła na potęgę seniorów żeby
    Czytaj całość
    wychowankiwie juniorzy mogli się doszkolic w bojach ekstraligi. Kazda para seniorska jest w stanie wygrać z namjepszymi nieważne czy u siebie czy na wyjeździe. Kwestią tylko czasu jest dopasowanie motoru na wyjeździe do warunków torowych i to właśnie zrobili w drugiej części meczu gdzie Spartanie nie mieli już nic do piwiedzenia. Przy koncu zezonu juniorzy będą śmigać aż miło będzie popatrzeć. Jeśli się mylę to niech ktoś mnie uświadomi ze się mylę i nie tylko ja. Pisanie ze POZORNIE jest coś pod kontrolą to jakaś bzdura. W sporcie nie ma pozorów tylko musi być pełna koncentracja do ostatniego gwizdka
    • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
      Jak już wcześniej się wypowiadałem .Wygrywając taką dużą różnicą punktową.aby na koniec przegrać jednym punktem biegowym To wstyd.
      • wokie Zgłoś komentarz
        Drobna uwaga do remisu we Wrocławiu doprowadził sullivan z Wardem a nie holderem :)