Dariusz Śledź: Mam nad czym myśleć
W ubiegłą niedzielę HAWA Start Gniezno pokonał w finale 2. Ligi Żużlowej Speed Car Motor Lublin 53:36. Lublinian czekają baraże o Nice 1. Ligę Żużlową ze Stalą Rzeszów. Trener "Koziołków" zapowiada, że wyciągnął już pierwsze wnioski po porażce.
Niedzielne spotkanie nie obyło się bez wielu kontrowersji. Sędzia Wojciech Grodzki w biegu 11. postanowił wykluczyć Pawła Miesiąca po ataku Olivera Berntzona na ostatnim łuku. Doświadczony arbiter miał bardzo trudne zadanie, ponieważ równie dobrze mógł wykluczyć Szweda, jednak tak się nie stało i Start Gniezno wygrał ten bieg 5:0. - Nie chcę oceniać decyzji sędziego. Jedni mogą się z nim zgadzać, inni nie. Powiem tak, ja bym podjął inną decyzję. Ale stoję po jednej ze stron, więc mogę być nieobiektywny - twierdzi Śledź w rozmowie z Kurierem Lubelskim.
W Gnieźnie wśród lubelskich zawodników najbardziej zawiódł Bjarne Pedersen. 39-letni zawodnik w poprzednich latach (2012-2015) startował w barwach Startu. Obecny sezon był dobrym dla Pedersena. Duńczyk w niedzielnym spotkaniu zdobył jedynie cztery punkty, jednak przywiózł za sobą tylko jednego przeciwnika.. juniora Damiana Stalkowskiego.
Teraz przed lubelską drużyną baraże o Nice 1. Ligę Żużlową z ekipą z Rzeszowa. Otwartą sprawą wydaje się być skład Motoru, ponieważ kilku zawodników pojechało zdecydowanie poniżej oczekiwań. - Mam nad czym myśleć. Już po meczu w Gnieźnie wykonaliśmy pierwsze ruchy i podjęliśmy pewne decyzje - zakończył Dariusz Śledź.
ZOBACZ WIDEO Upadek Drabika i piękne zwycięstwo Smektały. Zobacz skrót 2. finału IMŚJ w Guestrow [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]