Dziwna opowieść Kamila Kawickiego o juniorach Falubazu. Wraca Andrzej Huszcza

Szkolenie w Zielonej Górze jest na świetnym poziomie, ale efekty przyjdą dopiero za rok - takie można odnieść wrażenie po wypowiedziach Kamila Kawickiego, spikera i członka zarządu Ekantor.pl Falubazu.

Bartłomiej Ruta
Bartłomiej Ruta
Andrzej Huszcza WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Andrzej Huszcza

Burzę o zielonogórskich juniorów rozpętał tak naprawdę Marek Cieślak, który po przegranym półfinale z Fogo Unią Leszno zwalił winę na nich i dodał, że z gliny ich nie ulepi. Sęk w tym, że Cieślak już drugi rok pracuje w Zielonej Górze i poza ściągnięciem Sebastiana Niedźwiedzia z Kolejarza Rawicz nie kiwnął palcem, aby wzmocnić formację młodzieżową. Dzieje się tak, choć już na prezentacji Cieślaka w Ekantor.pl Falubazie zimą 2015 roku został on przedstawiony jako "czubek piramidy szkoleniowej" tego klubu.

- Szkółka żużlowa i pierwszy zespół Ekantor.pl Falubazu to dwa różne twory. Marek Cieślak nigdy nie zajmował się, nie zajmuje i nie będzie się zajmował szkółką. On jest trenerem pierwszego zespołu wraz z juniorami w PGE Ekstralidze - ripostuje Kamil Kawicki w radiu Zielona Góra.

Działacz patrzy jednak na temat krótkowzrocznie. Poza zdejmowanie winy z Cieślaka uważa, że temat juniorów w Falubazie wyniknął niedawno. Mówił tak, choć wszyscy pamiętają, że ostatnim dobrym juniorem, przed Patrykiem Dudkiem, był Grzegorz Zengota, który ma już prawie trzydzieści lat na karku. W międzyczasie zielonogórzanie ściągali między innymi Kamila Adamczewskiego, Krystiana Pieszczka czy ostatnio Niedźwiedzia. Niestety żaden z nich nie robił szałowych wyników.

- Cała ta dyskusja i temat zielonogórskich juniorów wyniknął z nieskuteczności i indolencji naszych młodzieżowców a w zasadzie Aleksa Zgardzińskiego w fazie play-off. Gdyby nie to, tej dyskusji wcale by nie było - tłumaczył Kawicki, by za chwilę przejść do ataku. - Wychowankiem, jakiej szkółki jest Drabik? Żadnej! Jest wychowankiem własnego ojca. Tak samo Smektała czy Kubera. To są teamy, rodziny. To już nie jest szkółka tak jak w czasach komunizmu - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego

Niestety Kawicki mija się z prawdą, bo o ile Drabik to faktycznie uczeń swojego ojca tak już Kubera czy Smektała rozwinęli swe skrzydła właśnie w szkółce Fogo Unii. Mało tego. I jeden i drugi często wspominają, jak wiele dał im klub i zarząd, który inwestuje dodatkowo w ich sprzęt.

Kawicki jednak przytomnie ocenił, co powinien zrobić Falubaz, aby wychować juniorów. - Jedyną drogą do tego, żeby juniorzy robili wynik, jest to, aby mieli oni regularne starty w lidze i w zawodach młodzieżowych. To jest jedyna droga, jaką możemy obrać. Ten, który najbardziej rokuje, czyli Mateusz Tonder, staraniami klubu niebawem rozpocznie karierę w zawodach międzynarodowych. Jeśli chcemy, aby on zrobił nam wynik w 2019 to w przyszłym sezonie, mimo że będzie woził zera, musi być w składzie w każdym meczu - stwierdza.

Członek zarządu zdradził przy okazji, że w sztabie doszło do zmian. Do niedawna szkoleniem zajmował się Krzysztof Zakrzewski. Obecnie szkółkę prowadzi jednak Andrzej Huszcza, którego klub jakiś czas temu pogonił za brak wyników. - Pomimo rozbratu Andrzej wyciągnął pewne wnioski. My jako klub również. Po majowym naborze mamy siedmiu kolejnych kandydatów i trzydzieści jeden silników. W sprzęt zainwestowano blisko 400 tysięcy złotych - pochwalił klub na zakończenie Kamil Kawicki.

Dodajmy, że Huszcza od jakiegoś czasu współpracuje ze Zgardzińskim, który jednak mocno obniżył loty.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Ekantor.pl Falubaz doczeka się w przyszłym sezonie pewnych juniorów na PGE Ekstraligę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×