Magia Nickiego Pedersena nadal działa. Dla niektórych nie jest kotem w worku

Nicki Pedersen szuka nowego pracodawcy. Niektórzy mówią, że jest kotem w worku i można się nieźle przejechać na podpisaniu z nim umowy. Są jednak też tacy, którzy nigdy nie zmienili o nim zdania i ciągle widzą w nim wielkiego zawodnika.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Nicki Pedersen WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Do tego grona zaliczają się ludzie, którzy mieli Nickiego Pedersena w swoich klubach. Jedną z takich osób jest Władysław Komarnicki. Duńczyk jeździł dla niego w sezonach 2010 i 2011. - Zaufałbym Pedersenowi raz jeszcze. Powiem więcej, nie miałbym większych obaw o jego postawę - tłumaczy były prezes Stali Gorzów. - Kiedy przychodził do mojego klubu, to wiele osób przestrzegało mnie przed tym ruchem. Później nie było z nim jednak żadnych problemów. Doskonale sobie razem radziliśmy - podkreśla.

Komarnicki nie jest zresztą jedynym człowiekiem związanym z Gorzowem, który nadal wierzy w Pedersena. - Miałem okazję go poznać i o formę sportową Duńczyka nie martwiłbym się w ogóle - przekonuje były wiceprezes Stali Michał Kugler. - Dla mnie problem jest inny. Niektórzy zawodnicy nie chcą z nim jeździć w zespole. Kiedy dowiadują się, że Nicki będzie na pokładzie, to wybierają inne oferty - dodaje.

Dobre zdanie o Pedersenie ma w dalszym ciągu także Marta Półtorak. W Stali Rzeszów Duńczyk jeździł przez trzy sezony. Dwa pierwsze były znakomite (2006 i 2007), ale w 2013 roku do Niciego było już sporo zastrzeżeń. Niektórzy do dziś twierdzą, że to on doprowadził wtedy do spadku zespołu. - Nickiego Pedersena nie należy moim zdaniem jeszcze skreślać. Jestem zresztą od tego daleka w przypadku każdego sportowca. Słyszałam już o wielu wypalonych zawodnikach, którzy osiągali później świetne wyniki. Moim zdaniem Nicki ciągle może jechać na wysokim poziomie. Cechuje go wielka ambicja i wola walki. Nie sądzę, że to stracił - przekonuje Marta Półtorak.

Na ten moment najpoważniejszym kandydatem do zakontraktowania Nickiego Pedersena jest beniaminek z Tarnowa. - Myślę, że byliby z niego zadowoleni. Muszą tylko pamiętać o jednej rzeczy. Z Duńczykiem trzeba rozmawiać po partnersku, ale przy tym bardzo stanowczo. To silna osobowość. Jeśli ktoś jest słaby, to lepiej niech z nim nie współpracuje - radzi Władysław Komarnicki.


ZOBACZ WIDEO Tobiasz Musielak: Niewielu Polaków ma ten tytuł, co ja


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Unia Tarnów żałowałaby zakontraktowania Nickiego Pedersena?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×