Polskie ogłoszenia zagranicznych żużlowców. Szukają sponsorów
Zagraniczni żużlowcy piszą posty w mediach społecznościowych. Szukają sponsorów choćby na Twitterze. Co w tym dziwnego? Ano to, że popisują się przy tym znajomością języka polskiego.
Szczątkowe wpisy zagranicznych żużlowców w naszym języku pojawiały się już od czasu do czasu. Trzy lata temu Darcy Ward głośno przeklinał na Twitterze po wygranej Get Well Toruń w Lesznie. W ubiegłym roku Tai Woffinden pisał "final jest nasz sha la la la" tuż po awansie Betard Sparty do najważniejszego meczu PGE Ekstraligi. To były jednak tylko pojedyncze słowa. Nowy trend zaszczepił Craig Cook. Brytyjczyk bardzo kulturalnie przywitał się z fanami swojego nowego zespołu. Mało tego, wyraził chęć współpracy z polskimi sponsorami. Szczerze mówiąc, tekst nie jest idealny, ale trzeba przyznać, że żaden z zawodników wcześniej nie zadał sobie choćby części jego trudu.
(Part 1/2) Jestem zaszczycony, że mogę zadebiutować w tym sezonie w KS ROW RYBNIK. Pragnę pomòc drużynie odnieść sukces w 2018. Chętnie powitam do współpracy Polskich sponsorów, którzy chcieliby wesprzeć mnie podczas mojego pierwszego sezonu w tym wspaniały.......
— Craig Cook (@CraigCook111) 19 stycznia 2018
(Part 2/2) ....... kraju.
— Craig Cook (@CraigCook111) 19 stycznia 2018
Osoby zainteresowane proszone są o kontakt na e-mail: 111craigcook@gmail.com#RybnikSpeedway
Niby nic wielkiego - trochę tłumacza online i twitt gotowy. Jednak Craig zrobił dobre wrażenie. Dodajmy, że Cook publikował swoje przesłanie do kibiców i sponsorów miesiąc temu. Od tego czasu nic podobnego nie miało miejsca. Aż tu nagle, w tym tygodniu, na podobny ruch zdecydował się Nicklas Porsing. Duńczyk podziękował za współpracę obecnym sponsorom i zaprosił do współpracy kolejnych.
Jestem bardzo wdzięczy wszystkim moim sponsorom z Wielkiej Brytanii aczkolwiek bardzo bym chciał aby sponsorzy z Rzeszowa oraz całej Polski dołączyli i pomagali mi dalej mam miejsca na logotyp na kombinezonie oraz na obszyciu motoru zaintersowanych proszę o kontakt @speedwayStal
— NicklasPorsingRacing (@PorsingRacing) 20 lutego 2018
Wygląda na to, że mamy nowy trend w światowym żużlu i bardzo dobrze się składa. Czas najwyższy, aby przyjezdni, którzy zarabiają na życie w naszym kraju, płynnie posługiwali się polską mową. Nasi rodacy wyjeżdżający za chlebem na zachód dostosowują się szybko do warunków, a wiadomo, że ich zarobki nie mogą się równać z tym, co osiągają zagraniczni żużlowcy w Polsce. Poza zaangażowaniem na torze czas na zaangażowanie poza nim.