Michał Wachowski: Fanka z Gorzowa zwariowała. Sztuka o zdechłej myszy (komentarz)

Zdechła, powieszona mysz - to najnowsze dzieło Dominiki Olszowy na wystawie "Żużel w sztuce". Organizatorzy zarzekają się, że nie ma to nic wspólnego z Falubazem. Wystarczy jednak spojrzeć w CV tej autorki.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz
Wpisałem w Internecie hasło "Dominika Olszowy" i włos mi się zjeżył na głowie. O dziewczynie tej zrobiło się głośno w 2009 roku, gdy przedstawiała instalację w toalecie zielonogórskiego BWA. Zamieściła tam takie hasła jak: "Gorzów Wielkopolski stolicą Polski", "Falubaz, ty pizd...", "Zielona to chu...". Autorka, studiująca wówczas na Uniwersytecie Sztuk Pięknych w Poznaniu, musiała być wtedy z siebie dumna. O jej instalacji było głośno w całym województwie i z pewnie osiągnęła swój cel - oburzyła wielu fanów z Zielonej Góry.

Teraz, przynajmniej moim zdaniem, autorka w swojej artystycznej wizji posunęła się jeszcze dalej. Na wystawie "Żużel w sztuce" pojawiła się powieszona na sznurze mysz. Chyba nam wszystkim przychodzi w tym momencie do głowy obrzydliwe skądinąd hasło: "Minuta ciszy dla zdechłej myszy". Nasz korespondent, Dawid Lis, który gościł na wystawie, powiedział mi, że organizatorzy umywają od całej sprawy ręce. - Twierdzą, że nie jest to mysz Falubazu, ani nie ma z tym nic wspólnego - mówi.

Bardzo to słabe. Uważam, że jeśli ktoś godzi się, by na jego wystawie postawiono taki eksponat, to powinien wziąć za to pełną odpowiedzialność. A nie mrugać okiem do zwiedzających, którzy doskonale wiedzą, o co chodzi.

Autorka obraźliwych prac dotyczących Falubazu pochodzi oczywiście z Gorzowa Wielkopolskiego. W czasie rozmowy z dziennikarzami, gdy zapytano ją o inspirację, miała powiedzieć, że... nienawidzi klubu z Zielonej Góry. Warto też przytoczyć jej cytat sprzed lat, jaki znalazłem w Internecie. - Jestem z Gorzowa, nienawidzę Zielonej Góry, w sumie to nie wiem dlaczego, ale muszę, tak już jest. Skądś się te animozje biorą, ale po latach nikt już nie pamięta genezy, niechęć pozostaje - mówiła w 2012 roku.
Niektórzy będą się upierać przy tym, że jest to sztuka. Ja uważam natomiast, że jest to kibolski fanatyzm. Zawsze wychodziłem z założenia, że kibicowanie swojej drużynie powinno wiązać się z emocjami pozytywnymi. Niestety w Polsce, a zwłaszcza w piłce nożnej (patrz niedawne zamieszki na stadionie w Poznaniu i w pociągu do Warszawy), kibicowanie oznacza przede wszystkim nienawiść do drużyn/y przeciwnej. Dominika Olszowy wychodzi najwyraźniej z podobnego założenia, bo jakoś nie zauważyłem, by w mediach mówiono o którejś z jej prac na temat bogatej historii Cash Broker Stali Gorzów. A szkoda, bo byłoby pewnie o czym opowiadać. Na razie zasłynęła tylko z opluwania rywala zza miedzy.

Patrząc na artystyczny rozwój wspomnianej gorzowianki, boję się myśleć, co będzie dalej. Kto na jej wystawie zawiśnie kolejnym razem? Jeśli mnie, osobę z Wielkopolski, najnowsza wystawa zbulwersowała, to nie chcę myśleć, jak mogą się czuć kibice z Zielonej Góry. Pani Dominika dołożyła właśnie kolejną cegiełkę do tego, by derby pomiędzy Falubazem a Stalą rozgrywane były w niezdrowej, pełnej nienawiści atmosferze.

PS: Dominika Olszowy jest stypendystką Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wnioski mogą państwo wyciągnąć sami.

Michał Wachowski

ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu


Czy podoba ci się wystawa ze zdechłą myszą?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×