Gorzowianie z każdym meczem silniejsi, a jeszcze wróci Vaculik (podsumowanie)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Narada drużyny Stali Gorzów
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Narada drużyny Stali Gorzów
zdjęcie autora artykułu

Podsumowujemy pierwszą fazę rundy zasadniczej w klubach PGE Ekstraligi. Stal Gorzów jest w czwórce, choć jedzie bez swojego lidera Martina Vaculika. Bójcie się rywale, bo jak Słowak wróci, to Stal będzie jeszcze silniejsza.

W tym artykule dowiesz się o:

KOMENTARZ: Cash Broker Stal od kilka lat celuje w awans do play-off. Na półmetku gorzowianie są w pierwszej czwórce i wydaje się, że już z niej nie wypadną. Domowy tor jest dużym atutem zespołu Stanisława Chomskiego. Ostatni mecz z Falubazem Zielona Góra pokazał, że ta drużyna, choć jadąca bez jednej ze swoich gwiazd - Martina Vaculika, potrafi być bardzo groźna na wyjazdach.

Pewnymi punktami są Bartosz Zmarzlik i Krzysztof Kasprzak. Po słabszym początku mocno zwyżkowała forma Szymona Woźniaka, który udowadnia, że jego transfer do Stali był bardzo trafionym pomysłem. Dołożyć do tego po kilka punktów pozostałej dwójki seniorów oraz juniorów i mamy drużynę wręcz kompletną. Z formą Linusa Sundstroema i Grzegorza Walaska bywa jednak różnie, przy czym ten ostatni pokazał ostatnio niesamowitą odporność psychiczną.

HIT 1. RUNDY: Mógłbym tu wskazać derbowy pojedynek z 27 maja, bo w końcu Stal Gorzów przy Wrocławskiej 69 nie przegrała po raz czwarty z rzędu (trzy zwycięstwa i jeden remis). Przekornie jednak za hit uznaję wyjazdowe spotkanie w Lesznie. Gorzowianie są drużyną, która przegrała z Fogo Unią najmniejszą różnicą punktów. Jako jedyni na Stadionie im. Alfreda Smoczyka przekroczyli granicę 40 "oczek", co stawia ich w dobrej sytuacji przed rewanżem z leszczyńskim walcem. A gdyby tak 15 kwietnia Woźniak albo Walasek pojechali na takim poziomie jak w Zielonej Górze, to bylibyśmy świadkami niesamowitej sensacji.

KIT 1. RUNDY: Tylko jedno wyjazdowe zwycięstwo z Falubazem to dość mało na drużynę, która aspiruje do walki o najwyższe cele. Wydaje się, że więcej można było wycisnąć z pojedynku z MRGARDEN GKM-em Grudziądz, przegranego 41:49. Od kiedy grudziądzanie awansowali do PGE Ekstraligi, to gorzowianie nie mogą znaleźć recepty na tamtejszy beton. Wtedy, nie pierwszy i nie ostatni zresztą raz, zabrakło detali. Solidnie pojechali Zmarzlik i Kasprzak, średnio Woźniak i Sundstroem. Zawiódł doświadczony przecież Walasek, a i gorzowscy młodzieżowcy wydawali się być silniejsi, lecz przegrali bieg juniorski 2:4. Ekipa Chomskiego jako jedyna oddała dwa punkty GKM-owi.

CYTAT: "Trenerze, dziękuję za Walaska" - napisał w sms-ie do trenera Chomskiego Władysław Komarnicki. Zawsze byłem fanem złotoustego prezesa honorowego gorzowskiego klubu. Tym razem bez "spasionych kotów" i mocniejszych słów. Kto by jednak pomyślał, że ktokolwiek w Gorzowie będzie dziękować za tak bardzo kojarzonego z Falubazem Grzegorza Walaska? Doświadczony żużlowiec w Zielonej Górze pokazał, co znaczy być profesjonalistą. Po takich występach wielu kibiców zapewne szybko zapomni o dawnych urazach. Taka praca.

LICZBA: 0 - tyle razy Zmarzlik przejeżdżał w tym sezonie linię mety na czwartym miejscu. To jest oczywiście powód do dumy. Gdyby nie jedno wykluczenie Bartosz mógłby się chwalić tym, że w każdym biegu zdobywa punkty.

MIEJSCE: Cash Broker Stal Gorzów z ośmioma punktami zajmuje czwarte miejsce w tabeli.

PROGNOZA NA RUNDĘ REWANŻOWĄ: Przedsezonowe dywagacje o awansie do play-off powinny się potwierdzić. Najtrudniejsi rywale, czyli leszczynianie i wrocławianie przyjadą w drugiej części sezonu zasadniczego do Gorzowa. To samo Falubaz. Jak dobrze własny tor potrafi wykorzystać trener Chomski pokazał pojedynek z forBET Włókniarzem Częstochowa. Jeśli dodamy, że na domowym obiekcie Stal będzie jeszcze podejmować słaby na wyjazdach GKM, a do tego dołożymy teoretycznie łatwą delegację do Tarnowa, staje się jasne, że drużyna Chomskiego może być wysoko.

Wszystko może się natomiast zdarzyć w Częstochowie i na koniec rundy zasadniczej w Toruniu. Dyspozycja zawodników jest jednak wysoka, a rezerwy wciąż drzemią w Sundstroemie, który kilka razy pokazał, że potrafi być istotnym elementem w decydujących momentach. Niewiadomą jest Vaculik, ale jak popatrzymy, w jakim stylu wracają ostatnio zawodnicy po kontuzjach, to drżyjcie rywale Stali.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku

Źródło artykułu: