Sypią się oferty dla Kudriaszowa, a Włókniarz chyba czeka, aż odpali Zagar

Dariusz Ostafiński 14 Czerwca 2018, 10:57

WP SportoweFakty / Mariusz Krupa / Na zdjęciu: Andriej Kudriaszow

forBET Włókniarz Częstochowa ma zgryz z Andriejem Kudriaszowem. Dotąd, mimo ofert, nigdzie go nie wypożyczył, bo albo druga strona nie chciała zapłacić 100 tysięcy złotych (tyle częstochowianie zainwestowali w sprzęt zawodnika i te pieniądze chcieliby odzyskać), albo Włókniarz nie był pewny, czy w ogóle chce oddać zawodnika. Czas leci, a nic się w tej kwestii nie zmienia. Zgłaszają się kolejni chętni i sprawa rozbija się o kasę lub też o brak zdecydowania u częstochowian.

• Andriej Kudriaszow ciągle do wzięcia. Czy Speed Car Motor odpowie na transfer Lebiediewa?

Teraz Kudriaszow musi trzymać kciuki za Matej Zagar. Słoweniec na razie prezentuje się słabo (sam nie jest ze swojej formy zadowolony), ale we Włókniarza przypominają, że rok temu Zagar też odpalił dopiero w drugiej części rozgrywek, więc może teraz będzie tak samo. Jeśli Matej zacznie jeździć na miarę oczekiwań, to pewnie nikt już nie będzie blokował Kudriaszowa. Obecnie mógłby on dostać szansę jedynie w przypadku kontuzji, któregoś z kolegów. Oczywiście taka sytuacja może się zdarzyć w każdej chwili, ale dalszym siedzeniem na trybunach żaden żużlowiec formy nie zbuduje.

Follow @ostafinski